Jeden z czołowych i najbardziej znanych producentów Hollywood Robert Evans zmarł w ub. sobotę w wieku 89 lat - poinformowała w poniedziałek jego agentka Monique Moss. Nie ujawniła okoliczności ani przyczyny zgonu.
Evans zyskał uznanie i rozgłos w środowisku filmowym Hollywood po tym jak uratował w latach 60. ub. wieku przed bankructwem studio Paramount decydując się na produkcję filmów, które okazały się hitami kasowymi.
Był też znany z ekstrawaganckiego stylu życia i wielu skandali towarzyskich. Według prasy bulwarowej nie stronił od narkotyków. Był siedmiokrotnie żonaty.
Evans wyprodukował m. in. takie filmy jak "Dziecko Rosemary" i "Chinatown" w reżyserii Romana Polańskiego, "Love Story" Arthura Hillera oraz Ojciec chrzestny" Francisa Forda Coppoli.
W latach 50. ub. wieku Evans, syn dentysty z Nowego Jorku, próbował kariery aktorskiej, ale mimo dobrych warunków fizycznych jego gra nie była wysoko oceniana. Dlatego szybko przerzucił się na produkcję filmów. (PAP)
jm/