Jeden z najbardziej znanych polskich aktorów, Cezary Pazura, kończy w środę 50 lat. W 2011 roku artysta obchodził 25-lecie pracy artystycznej. Cezary Pazura urodził się 13 czerwca 1962 roku w Tomaszowie Mazowieckim. W 1986 roku ukończył wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi. Jego droga do aktorstwa nie była jednak prosta, ponieważ za pierwszym razem nie został przyjęty do szkoły filmowej.
"Przeszedłem wszystkie etapy, ale jak ogłosili listę przyjętych osób, to byłem drugi pod kreską. Ostatni był Zamachowski, to pamiętam jak dziś. (...) Jak odbierałem dokumenty, to pani w sekretariacie powiedziała, że oblałem z rytmiki. Wiedziałem, że to jest niemożliwe, bo skończyłem szkołę muzyczną i rytmika była dla mnie najprostsza. Rozczarowałem się bardzo, to mi podcięło skrzydła" - powiedział PAP Pazura w wywiadzie udzielonym z okazji 25-lecia pracy artystycznej.
Za drugim razem już zdał egzaminy do łódzkiej filmówki. Po jej ukończeniu w 1986 roku grał epizody. Jego debiutem fabularnym była rola kaprala Edwarda Wiadernego w filmie "Kroll" Władysława Pasikowskiego z 1991 roku. Za tę kreację otrzymał Złotego Lwa na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Sam film zaś otworzył aktorowi drzwi do wielkiej kariery. Od tamtej pory Pazura grał w kilku filmach rocznie.
W latach 90. aktor zagrał w kilkudziesięciu produkcjach, m.in. w filmach "Psy", "Pierścionek z orłem w koronie", "Trzy kolory. Biały", "Psy 2. Ostatnia krew", "Tato" (za tę rolę otrzymał Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni), "Nic śmiesznego", "Wirus", "Dzieci i ryby", "Sztos", Szczęśliwego Nowego Jorku", "Sara".
"Był taki czas w latach 90., kiedy co tydzień miałem premierę jakiegoś filmu. Wychodziłem tylko na scenę i się kłaniałem. Cieszyłem się, ponieważ brałem udział w odrodzeniu polskiego kina. Przed premierą +Krolla+ ludzie w ogóle nie chodzili na polskie filmy. A potem nagle szturmem ruszyli do kin, bo widzieli tam bohaterów z krwi i kości" - wspominał Pazura w wywiadzie jubileuszowym dla PAP.
Pazura zagrał także w niemieckiej produkcji "Engelchen" z 1996 roku. Artysta partnerował w tym filmie Susanne Lothar.
"Był taki czas w latach 90., kiedy co tydzień miałem premierę jakiegoś filmu. Wychodziłem tylko na scenę i się kłaniałem. Cieszyłem się, ponieważ brałem udział w odrodzeniu polskiego kina. Przed premierą +Krolla+ ludzie w ogóle nie chodzili na polskie filmy. A potem nagle szturmem ruszyli do kin, bo widzieli tam bohaterów z krwi i kości" - wspominał Pazura w wywiadzie jubileuszowym dla PAP.
Jednym z przełomów w karierze Pazury był rok 1997, kiedy to zagrał główną rolę w filmie "Kiler" Juliusza Machulskiego oraz otrzymał główną rolę w pierwszym polskim sitcomie "13 posterunek". Produkcja ta przez lata biła w Polsce rekordy popularności.
"Nikt nigdy żadnym wydarzeniem nie odniósł takiego komercyjnego sukcesu, jak +13 posterunek+. Mam wycięte z gazety tamtejsze wyniki oglądalności. Ten serial wygrywał ze wszystkim: z +Wiadomościami+, z programami publicystycznymi. (...) Odnieśliśmy wielki sukces" - powiedział Pazura w tym samym wywiadzie.
W późniejszych latach artysta zagrał m.in. w takich filmach jak "Kiler-ów 2-óch", "Ajlawiu", "Zakochani", "Chłopaki nie płaczą", "Kariera Nikosia Dyzmy", "Dzień Świra" oraz "Show" (za tę rolę otrzymał Złotą Kaczkę od czytelników magazynu "Film").
W 2003 roku powstał film "Nienasycenie", którego Pazura był koproducentem i w którym zagrał główną rolę. Kolejny raz artysta zajął się produkcją w 2010 roku. Wtedy także zadebiutował jako reżyser filmem "Weekend". Następnym filmem wyprodukowanym przez firmę Pazury był obraz Olafa Lubaszenki "Sztos 2". Pazura jest także koproducentem filmu "Supermarket".
W 2011 roku aktor obchodził 25-lecie pracy artystycznej. Na zorganizowane z tej okazji występy artystyczne przychodziły tłumy fanów. Główny benefis odbył się w październiku w Sali Kongresowej w Warszawie. Na widowni zasiadło wielu przyjaciół aktora.
"Czarek jest w bardzo mocnym uderzeniu. Jest wszechstronnie uzdolniony. Realizuje się jako producent, jako artysta estradowy, filmowy. Chciałbym go zobaczyć np. w Molierze w teatrze. On jest wspaniałym aktorem i dla takich aktorów jak on wiek nie istnieje. Lata u mężczyzny bardzo często dodają pozytywów. Młody facet, który nie ma życia zapisanego na twarzy, wygląda jak pupa niemowlęcia" - powiedział PAP Jan Nowicki podczas jubileuszu Pazury.
Cezary Pazura to przede wszystkim aktor komediowy. Rzadko można oglądać go w dramatach. Jak sam mówi, jedną z poważniejszych ról, jakie zagrał, była postać Marka Sznajdera w serialu "Oficerowie" oraz "Trzeci Oficer". Aktor jednak nie widzi potrzeby grania w dramatach. Od lat jeździ po całej Polsce z programami kabaretowymi. "Jakoś nie potrzebowałem nigdy grać bardzo poważnych ról. Mam taki temperament i już" - mówi Pazura.
Dominika Gwit(PAP)
dog/ hes/