75 lat temu, 11 lutego 1945 r., w Jałcie zakończyła się konferencja Wielkiej Trójki z udziałem Józefa Stalina, Franklina D. Roosevelta i Winstona Churchilla, która do dziś pozostaje symbolem zdrady zachodnich sojuszników wobec Polski i ich zgody na podporządkowanie Europy Wschodniej totalitarnemu imperium sowieckiemu.
Obok Stalina, Roosevelta i Churchilla w rozmowach uczestniczyli również ministrowie spraw zagranicznych, szefowie sztabów oraz liczni doradcy i eksperci reprezentujący trzy największe państwa koalicji antyhitlerowskiej.
Układ sił pomiędzy sojusznikami, którzy w dniach 4-11 lutego 1945 r. spotkali się na Krymie, tak oceniał prof. Andrzej Garlicki: "Najmocniejszą pozycję miał Stalin. Armia Czerwona opanowała Bałkany, oblegała Budapeszt, zajęła Polskę i walczyła z Niemcami już na ich terytorium. Zdobycie Berlina było tylko kwestią czasu. Roosevelt też miał powody do zadowolenia. Na Pacyfiku alianci powoli, ale konsekwentnie wypierali Japończyków z zajętych terytoriów. W Europie, po udanej inwazji w Normandii, armie alianckie w ciężkich walkach zbliżały się do granic Niemiec. Alianci panowali w powietrzu, a amerykańskie bombowce miażdżyły Niemcy codziennymi nalotami. Dobrze też wyglądały perspektywy powojennego ładu pokojowego, do czego amerykański prezydent przywiązywał ogromną wagę. Miał też sukces osobisty - po raz czwarty wygrał wybory prezydenckie". (A. Garlicki "Historia 1939-1997/98").