Blisko 120 armatnich kul z XVI wieku - w tym rzadko spotykane kule ceramiczne do rażenia piechoty - znaleźli wewnątrz ruin średniowiecznego barbakanu archeolodzy prowadzący wykopaliska przy Wysokiej Bramie w Olsztynie. O odnalezieniu datowanego wstępnie na XVI wiek arsenału poinformował PAP w poniedziałek Adam Mackiewicz z firmy Archeo-Adam, prowadzącej wykopaliska przy jedynej zachowanej z trzech średniowiecznych bram miejskich.
Wydana 400 lat temu poetycka rozprawa o hutnictwie „Officina Ferraria” Walentego Roździeńskiego to arcydzieło i fenomen kulturowy na tle literatury sarmackiej – podkreślano podczas piątkowej konferencji z okazji jubileuszu dzieła w Muzeum w Sosnowcu.
To odkrycie Ameryki przez Kolumba otworzyło drogę do globalizacji świata i dało początek największej biologicznej rewolucji świata od czasów wymierania dinozaurów - pisze Charles C. Mann w książce "1493. Świat po Kolumbie", która właśnie trafia do księgarń.
Przed atakiem chorągiew husarska ustawiała się w 3-5 szeregów. Husarze rozpoczynali natarcie ok. 350-400 m od nieprzyjaciela. Konie pokonywały odległość w różnym tempie – od kłusu do galopu. Na koniec, na komendę „marsz, marsz, marsz”, husaria atakowała w cwale. Atak w tak szybkim tempie zwykle przełamywał szeregi wroga.
Ten film nie powinien być określany jako historyczny, lecz jako "przygodowy, nakierowany na dużą oglądalność, na podstawie faktów historycznych" - powiedział w poniedziałek producent "Bitwy pod Wiedniem" Alessandro Leone. Do kin w Polsce obraz trafi 12 października.
Film o życiu gdańskiego astronoma Jana Heweliusza zdobył srebrną nagrodę podczas China Conference of International Science and Education Producers 2012 (Międzynarodowa Konferencja Producentów Filmów Naukowych i Edukacyjnych) w YuYao w Chinach.
Podstawowym narzędziem walki husarii była ok. 5-6 m kopia, którą - po skruszeniu podczas ataku na wroga - odrzucano. Następnie dobywano albo broni kolnej - koncerza, albo siecznej - szabli. Towarzysze husarscy posiadali także broń palną - pistolety i rusznice.
Zabytkowa monstrancja skradziona 13 lat temu z parafii św. Jana Chrzciciela w Sadłowie wróciła do Polski. Została w poniedziałek przekazana przez właścicieli niemieckiej galerii sztuki wiceminister kultury Monice Smoleń i biskupowi płockiemu Piotrowi Liberze.