
Armia niemiecka dotarła do Stalingradu i Kaukazu, zaś japońska odnosiła sukcesy na Pacyfiku oraz w Azji, a jednak rok 1942, w którym to się działo okazał się przełomowy. W książce „1942” która ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis można to zobaczyć.
Zobaczyć, bo na 245 stronach książki umieszczone zostały zdjęcia, mapy, plany, diagramy, wykresy, plakaty oraz tabele. Śmiało można ją polecić zarówno miłośnikom historii (nie tylko tej militarnej), jak i nauczycielom oraz uczniom, bo publikacja „Rebisu” może tym pierwszym pomóc w wyjaśnianiu, zaś drugim w zrozumieniu przyczyn początkowych porażek aliantów i końcowego ich zwycięstwa.
Dzięki mapie świata można się przekonać, że nawet w okresie największych sukcesów państwom osi – Niemcom, Włochom oraz Japonii – udało się opanować zaledwie niewielkie skrawki globu. Nigdy nie zdołały zdominować oceanów, choć w pewnym momencie zadawały przeciwnikom olbrzymie straty. Swoje zwycięstwa zawdzięczały w dużym stopniu temu, że same wybrały miejsca ataków. Z takimi atutami Japonia w ciągu pięciu miesięcy opanowała część Pacyfiku i zadała kilka mocnych ciosów w dumę amerykańską (Pearl Harbor i Filipiny) oraz brytyjską (m.in. w Singapurze). Już 18 kwietnia 1942 r. szesnaście amerykańskich bombowców dokonało rajdu nad Tokio. W książce „Rebisu” znaleźć można mapę, zdjęcie i schemat, z których każdy się dowie, jak ten rajd wglądał.
Potem było Midway, czyli „cztery minuty które zmieniły historię”. Tyle wystarczyło 4 czerwca 1942 r. do zatopienia czterech japońskich lotniskowców. Amerykanie też ponieśli straty, lecz dużo mniejsze zawdzięczając to m.in. swoim lepszym radarom – to również zostało w książce pokazane. Autorzy nie zapomnieli też wyjaśnić – przy pomocy ilustracji – jak wyglądało bombardowanie z lotu nurkowego.
W podobny, obrazowy sposób, książka opowiada o działaniach zbrojnych w Europie. Pokazuje gigantyczne straty Armii Czerwonej i jej odbudowę – już w połowie 1942 r. Stalin miał pod bronią dwa razy więcej żołnierzy niż Hitler. Wódz III Rzeszy zdawał sobie zresztą z tego sprawę – autorzy książki przypomnieli wypowiedź Hitlera, która to potwierdza. Po fiasku wojny błyskawicznej i nieudanej próbie zdobycia Moskwy w 1942 r. uznał, że zwycięstwo zapewni mu opanowania złóż ropy naftowej nad Morzem Kaspijskim. W tym ambitnym przedsięwzięciu Stalingrad pojawił się niejako mimochodem, ale to właśnie okrążenie niemieckiej armii w tym (prawie) zdobytym już mieście było punktem zwrotnym wojny. Wykres z porównaniem strat poniesionych przez obie strony pokazuje, że ZSRR okupił zwycięstwo stalingradzkie dużo większą od Niemców liczbą poległych, ale Hitler musiał porzucić marzenia o kaspijskiej ropie i stracił inicjatywę. Niemcom nie pomogły tygrysy – czołgi nowocześniejsze od T-34, ale zbyt kosztowne w utrzymaniu i nadmiernie paliwożerne.
Książka „Rebisu” nie pomija tematów, które na ogół w syntezach dotyczących II wojny światowej są zaledwie wzmiankowane. Jeden z ciekawszych wykresów dotyczy kobiet w Armii Czerwonej – pokazuje, że były skutecznymi snajperkami (nazywane z tego powodu paniami śmierci), ale sformułowano z nich także pułk nocnych bombowców.
Obszerny rozdział poświęcono dokonanym przez Niemców zbrodniom – bo właśnie w tym samym roku, który przesądził o ich militarnej klęsce – zgładzili większość Żydów na okupowanym przez siebie obszarze Polski, ale też z innych krajów. W zatrzymaniu i deportacji francuskich Żydów – o tym też jest mowa w książce – brali udział funkcjonariusze kolaborującego z III Rzeszą reżimu Vichy.
Jest też w książce mowa o komandosach i najbardziej spektakularnych ich akcjach, a także o działaniach zbrojnych w Afryce Północnej i projekcie budowy bomby atomowej. Przedstawieni zostali ważni dowódcy, politycy, naukowcy, ale także proste osoby.
Atutem książki jest także to, że na przekór tytułowi nie ogranicza się ona do przedstawienia zdarzeń z 1942 roku, choć na nich się koncentruje.
Cyryl Azouvi, Julien Peltier, 1942, Dom Wydawniczy Rebis Poznań 2024
(PAP)
jkrz/