Powstanie Styczniowe stanowiło ważną cezurę historyczną. „Przed tysiącami naszych rodaków pojawiło się kluczowe pytanie: jaką wybrać drogę, aby przetrwać czasy zaborów? Czy nadal sposobić się do walki zbrojnej, tak jak to wcześniej uczynili uczestnicy insurekcji kościuszkowskiej, powstania listopadowego i wojny polsko-rosyjskiej, w której zaprzepaszczone zostały szanse na ostateczny sukces, czy też zaniechać konspiracji oraz walki zbrojnej i poszukać innych dróg wiodących do odzyskania niepodległości?” – czytamy.
Publikacja jest pokłosiem cyklu wykładów poświęconych różnym aspektom Powstania Styczniowego, które zostały wygłoszone z okazji 150. rocznicy tego zrywu.
W pierwszym artykule – „Materiały do fundamentów polityki Imperium Rosyjskiego wobec Polski i Polaków przed powstaniem styczniowym” – Andrzej Nowak analizuje uwarunkowania geopolityczne rosyjskiej polityki wobec Polski w czasie od rozbiorów do 1983 roku. Autor podkreślił także, jakie znaczenie miał nowy układ granic powstały w wyniku kongresu wiedeńskiego w 1815 roku – w jego wyniku 82 proc. terytorium przedrozbiorowej Rzeczypospolitej znalazło się pod rządami Romanowów. Gdyby carowie wyrzekli się kontroli nad tym strategicznie ważnym dla nich obszarem, wówczas Rosja straciłaby dominującą pozycję nad całą Europą Środkowo-Wschodnią. Andrzej Nowak przedstawił ponadto analizę tradycji intelektualnego uzasadnienia panowania Rosji nad Polską, które stworzył Mikołaj Karamzin – nadworny historyk cara Aleksandra I. Na tym tle ukazano dynamikę dalszej racjonalizacji rosyjskiej kontroli nad dawnymi ziemiami Rzeczypospolitej oraz metody asymilacji obszarów na wschód od Bugu. Koncepcje i decyzje Aleksandra I, Mikołaja I i Aleksandra II oraz ich doradców i ministrów prowadzą do wniosku, że złudne były nadzieje prezentowane przez margrabiego Aleksandra Wielopolskiego, który uważał, że jest możliwe pogodzenie rosyjskiej polityki imperialnej z polskimi aspiracjami do odzyskania niepodległości.
W artykule „Powstanie styczniowe w dyplomacji europejskiej” Marek Kornat przedstawił zryw z 1863 roku jako wydarzenie dużej rangi w europejskiej polityce oraz dyplomacji. Autor przedstawił stanowiska wielkich mocarstw ówczesnej Europy wobec tego powstania. Jak uważa Kornat, analiza realiów międzynarodowych z lat 1863-1864 podtrzymuje tezę Henryka Wereszyckiego, wybitnego znawcy dyplomacji polskiego powstania, mówiącą o tym, że Powstanie Styczniowe wybuchło w lepszych warunkach niż Insurekcja Kościuszkowska i Powstanie Listopadowe. Francja Napoleona III podjęła działania na rzecz polskiego zrywu, jednak nie mogła wyruszyć na wojnę przeciwko Rosji bez wsparcia innych mocarstw. Napoleon III wyczerpał możliwości stworzenia koalicji w obronie Polski, wystąpił także z pozbawioną perspektyw inicjatywą zwołania europejskiego kongresu – kiedy pomysł upadł, wycofał się z zaangażowania na rzecz powstania.
W kolejnym artykule – „Chłopi a powstanie styczniowe” – Alicja Kulecka przedstawiła postawy i wkład chłopów w wydarzenia z 1863 roku, które w dużej mierze były determinowane ich potencjałem ekonomicznym i społecznym. Jak uważa badaczka, powstanie nie służyło wypracowaniu partnerskich relacji między ziemiaństwem a chłopami. Zresztą olbrzymi potencjał demograficzny chłopów nie został również wykorzystany w walce o niepodległość z powodu ich słabej kondycji intelektualnej, oświatowej i ekonomicznej. Postawa chłopów wobec powstania była kształtowana przez różne wydarzenia – konsekwencje w realizacji dekretu uwłaszczeniowego, dostrzeganie troski o włościan w działaniach powstańczych oddziałów, zwycięskie bitwy czy sukcesy administracji cywilnej. Jak wskazuje autorka, chłopi okazali się uważnymi analitykami bieżących wydarzeń politycznych.
Z kolei Jolanta Sikorska-Kulesza w swoim artykule przyjrzała się zagadnieniu Powstania Styczniowego na Litwie i Rusi przez pryzmat idei Rzeczpospolitej Obojga (Trojga) Narodów. Mimo rozbiorów w połowie XIX wieku szeroko rozumiana szlachecko-ziemiańska i inteligencka elita społeczeństwa wciąż tworzyła jeden naród, spojony pamięcią o dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Autorka omówiła przebieg wydarzeń z lat 60. XIX wieku, czynniki zarówno podtrzymujące ideę wspólnego państwa, jak i te wpływające na jej odrzucenie.
Włodzimierz Suleja w swoim artykule przedstawił irredentystów – przedstawicieli polskiej konspiracji niepodległościowej po Powstaniu Styczniowym. Popowstaniowa irredenta była z gruntu antyrosyjska, choć składała się niemal wyłącznie z politycznych emigrantów w krajach Europy zachodniej. Kulminacyjny moment działalności przypadł na koniec lipca 1877 roku – wówczas doszło do uformowania się tajnego Rządu Narodowego, w skład którego weszli politycy zaangażowani w niepodległościową konspirację.
Anna Sieradzka w swoim artykule omówiła ubiory oraz biżuterię okresu żałoby narodowej doby Powstania Styczniowego, a Tomasz Panfil przedstawił powstaniową symbolikę.
Natomiast w swoim artykule Janusz Odziemkowski omówił pamięć i tradycję Powstania Styczniowego w II Rzeczypospolitej. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości szczególnym szacunkiem darzono Powstanie Styczniowe, którego blisko 4 tys. uczestników doczekało odrodzenia się państwa polskiego w listopadzie 1918 roku. Wielu przedstawicieli elit II RP zostało wychowanych na rodzinnych wspomnieniach związanych w powstaniem, a powstańcy styczniowi stanowili wzór cnót żołnierza i obywatela. Weteranom zostały zapewnione pomoc medyczna i socjalna, bezpłatne umundurowanie, możliwość zamieszkania w Domach Weterana; wszyscy otrzymali stopnie oficerskie. W II RP obchodzono rocznice, pułki Wojska Polskiego przyjmowały bohaterów tego zrywu za patronów, organizowane były również spotkania weteranów z młodzieżą, akcje porządkowania powstańczych mogił oraz wznoszenia pomników.
Zbigniew Romek przeanalizował podręczniki z czasów PRL pod kątem zawartych w nich informacji o Powstaniu Styczniowym. Czasy powstania zostały ukazane jako fragment procesu dziejowego, który miał finalnie doprowadzić do zwycięstwa socjalizmu. Z powodu ówczesnych racji politycznych starano się również nie pisać o wzajemnej wrogości Polaków i Rosjan, a nawet starano się sugerować, że już wtedy można było zaobserwować rodzącą się między tymi dwoma narodami przyjaźń. Faworyzowano reprezentantów oraz program obozu czerwonego, natomiast biali, którzy mieli przyczynić się do upadku powstania, byli krytykowani.
Publikację zamyka artykuł Tadeusza P. Rutkowskiego poświęcony obchodom setnej rocznicy Powstania Styczniowego w Polsce Ludowej. W polityce i propagandzie PRL powstanie zajmowało specyficzne miejsce – „z jednej strony, jako zryw będący według ideologów partyjnych wyrazem postępowych dążeń polskiego narodu, było traktowane jako część składowa historycznej legitymizacji władzy PPR i PZPR, z drugiej zaś, jako zryw antyrosyjski było elementem tradycji niebezpiecznej dla władz i traktowanej z obawą. Dwoistość ta znalazła swoje odbicie podczas obchodów stulecia powstania w 1963 r.” – czytamy. Władze PZPR starały się uwypuklać postępowe tradycje powstania – kwestię chłopską czy współpracę polskich i rosyjskich rewolucjonistów. Aby uniknąć niepożądanych akcentów, zadecydowano także o tym, aby i innym rocznicom, przypadających w 1963 roku, nadać dużą rangę. Poza oficjalnymi obchodami, można wskazać duże zainteresowanie społeczne, które objawiło się licznymi publikacjami, uroczystościami, wystawami i imprezami lokalnymi, które wzbudziły niepokój w partyjnym kierownictwie. Znaczenie setnej rocznicy powstania dla podtrzymania świadomości patriotycznej i niepodległościowej było ważne dla świadomości politycznej społeczeństwa PRL i zaowocowało w kolejnych latach.
Publikacja „Drogi do niepodległości. Reminiscencje popowstaniowe” pod redakcją Tadeusza Wolszy ukazała się nakładem wydawnictwa Neriton i Muzeum Historii Polski.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/