Pisma społeczne Elizy Orzeszkowej powstawały w ciągu przeszło 40 lat, głównie pod koniec XIX stulecia. Dzięki nim poznajemy myślenie obywatelskie pisarki, poglądy na kwestię żydowską czy kobiecą, jej felietony i listy. Zwłaszcza te „Znad Niemna”, pisane dla warszawskiej „Niwy”, pokazują, w co angażowała się najsilniej
Orzeszkowa, uczestniczka Powstania Styczniowego, pomagała w ukrywaniu i przewożeniu przez granicę samego Romualda Traugutta, była też łączniczką partyzantów. Zapłaciła za to – jak wielu Polaków – wysoką cenę: jej mąż po klęsce zrywu został przez Rosjan zesłany do guberni permskiej, a jego majątek skonfiskowano.
Nie zaprzestała jednak pisania. Trzy obszerne tomy twórczości społecznej to interesujący portret polskiego społeczeństwa czasów, w jakich autorka „Nad Niemnem” żyła.
Większość tekstów ukazała się w prasie (lub jako broszury) i nie była wznawiana. Około 25 proc. to natomiast wydobyte z archiwów rękopisy, nieznane czytelnikom. Ich opracowaniem zajęły się Grażyna Borkowska i Iwona Wiśniewska z Instytutu Badań Literackich PAN.
Orzeszkowa: obywatelska cnota i patriotyzm
Dzięki pracy badaczek poznajemy zaangażowanie społeczne pisarki, a także jej szalenie postępowe jak na ówczesne realia poglądy. Orzeszkowa często skupia się na pojęciu cnoty, a ta oznacza męstwo wykazane w niebezpieczeństwie oraz rozsądek i umiar w czasach pokoju. To cnota utrzymuje organizm ludzki i społeczny w równowadze.
Orzeszkowa jest zwolenniczką sprawiedliwości - namawia do spłaty długów, solidności, uczci¬wości wobec osób zatrudnianych w bogatych domach i do poszanowania pracy intelektualnej. Bo społeczeństwo to solidarna wspólnota oparta na standardach moralnych.
Pisarka akcentuje też wagę patriotyzmu - wobec żyjących i przodków: „Jakimi¬kolwiek bowiem byłyby winy, zaniedbania i omyłki szeregu pokoleń tych, które żyły przed nami, większymi od nich musiały być prace ich i cnoty, czego dowodzi już sam fakt przedłużającego się w czasie naszego istnienia i postęp” - twierdzi.
Sporo miejsca poświęca także konsekwencjom źle pojętego patriotyzmu. Pisze o nacjonalizmie, ruchu narodowym, a z drugiej strony - atakuje Josepha Conrada – czyli Józefa Teodora Konrada Korzeniowskiego. W artykule „Emigracja zdolności” (1899) zarzuca mu, że wybrał pisanie po angielsku z powodów finansowych i zapomniał o obowiązkach wobec ojczyzny czy historii.
Szacunek dla Żydów, praca i nauka dla kobiet
Pisarka interesuje się nowymi trendami i zjawiskami społecznymi, śledzi też politykę. Rozumie socjalistów, uważając, że ich pojawienie się to rezultat nadużyć kapitalizmu i jego bezwzględnej walki o pieniądze. Chwaląc hasła braterstwa i równości, Orzeszkowa nie akceptuje jednak sposobów walki socjalistów.
Wiele miejsca poświęca tzw. kwestii żydowskiej. Pisarka zgłębiała wiedzę o historii i kulturze Żydów, potrafi dostrzec ich biedę, ale i geniusz.
Mimo to uważano ją i za przyjaciółkę, i za wroga społeczności żydowskiej. Dla Jana Jeleńskiego „bezwstydnie służyła Żydom”. Z kolei warszawski wydawca Lewental wstrzymał na trzy lata publikację „Mirtali”, widząc w powieści akcenty antyżydowskie. Publicyści endeccy chwalili Orzeszkową za antysemityzm, m.in. w „Meirze Ezofowiczu” dopatrywano się krytyki żydostwa.
Tymczasem pisarka docieka, co wiemy o Żydach i co warto dla nich zrobić, oraz co Żydzi mogą zrobić dla zdobycia statusu obywateli. Zaleca dystans wobec uprzedzeń, a Żydom – edukację obywatelską, by poczuli się współgospodarzami ziemi, jaką zamieszkują.
Bardzo ważne są dla Orzeszkowej sprawy kobiet. Podkre¬śla, że dopiero jako wykształcona obywatelka kobieta może dobrze spełniać powinności matki czy żony. Przygotowanie kobiet do życia społecznego to kwestia uniwersalna. W Polsce zaś, ze względu na sytuację polityczną, wyjątkowo ważna.
Orzeszkowa, choć czasem uważana za staromodną, jest wielką zwolenniczką postępu i równości. Jeszcze w roku 1905, schorowana, upomina się o dopuszczenie kobiet do pracy w samorzą¬dach ziemskich: „Dlaczego by kobiety polskie na Litwie nie miały zostać obdarzone prawem brania udziału w pracach nad ulepszeniem stosunków materialnych i moralnych w rodzinnych swych prowincjach? Czy nie zasłużyły sobie na to prawo?” – pisze.
Głos z Litwy – ziemi nieznanej
Skarżyła się także, że mieszkańcy Warszawy czy Krakowa nie wiedzą nic o życiu prowincji, w tym Litwy. Dlatego np. w felietonach „Znad Niemna” walczy ze stereotypem za¬cofanego kresowego szlachcica.
„Znad Niemna! Qu’est ce que ça? Où est ce que ça? z Paragwaju że to? z Chili? z Lan¬gwedocji czy z Mezopotamii? Jeżeliś Mazurem, czytelniku, tym bardziej warszawianinem, a tym bardziej jeszcze Galicjaninem, nie obrażaj się na mnie za to, że cię o powyższe wykrzyki i zapytania posądzam. Prawdą to jest, że nie wiesz dokładnie, jakie mianowicie plemiona zamieszkują brzegi rzeki, której nazwę tylko co wyczytałeś[…] Niemen zaś[…]– imię to może tej jejmości, która zaprzeszłej zimy weszła była do loży warszawskiego Wielkiego Teatru w szubie z lisowym kołnierzem i w słomkowym kapelusiku, a śpiew primadonny zagłuszała rozmową odznaczającą się akcentem wielce śpiewnym” - pisze.
To tylko część zagadnień, jakie porusza Orzeszkowa. Dzięki tej edycji publicystki poznajemy pisarkę - dociekliwą komentatorkę życia społecznego i politycznego Polski. Ułatwia nam ona poznanie klimatu duchowego epoki, w której, jak dziś, toczono gorące debaty publiczne, nawet jeśli Polska istniała tylko pod zaborami.
Ewa Łosińska
Źródło: MHP