Dzięki komitetowi możliwe było wydawanie po polsku podręczników szkolnych dla dzieci Polaków mieszkających w Związku Sowieckim – pisze Albin Głowacki autor monografii „Na pomoc zesłańczej edukacji”, opisującej działalność wydawniczą i dorobek Komitetu ds. Dzieci Polskich w ZSRR.
O wadze istnienia tej komórki wydawniczej jego zdaniem świadczył chociażby fakt, że „od 1 września 1939 r. dzieci polskie, które zamieszkiwały wschodnie tereny RP, wcielone następnie do ZSRR, doświadczyły w całym sześcioletnim okresie wojny, okupacji i zsyłki aż pięć (!) systemów oświatowych”.
W ZSRR w 1940 r. uczyło się 62 proc. dzieci zesłańców. Autor wskazuje, że nauczanie to było jednak w rzeczywistości fikcją, gdyż Polacy w obawie przed wynarodowieniem obawiali się posyłać swoje dzieci do sowieckiej szkoły. 16 czerwca 1942 roku na skutek zabiegów Ambasady RP wprowadzono tzw. „Instrukcję oświatową”, regulującą kwestię nauczania dzieci polskich zesłańców. W świetle tych ustaleń polski uczeń miał mieć tygodniowo 6 godzin zajęć języka polskiego, 3 godziny historii, 4 godziny rachunków, 3 godziny przedmiotów przyrodniczych i 2 godziny religii. W wytycznych do nauczania historii wskazano na obowiązek nauczania o zmaganiach Słowian z Germanami. Na geografii uczono się granic Polski na mapie z 1939 roku.
Rzeczywistość jednak znacznie różniła się od ideału – pisze Głowacki. Języka polskiego tak naprawdę mogły uczyć się jedynie przedszkolaki. Oprócz tego brakowało stałej kadry nauczycielskiej i jednolitego programu nauczania.
Ze względu na brak polskiego podręcznika dzieci czytały „Polskę” – tygodnik Polaków w ZSRR. Na jego łamach ukazywał się w odcinkach „Elementarz” Mariana Falskiego. Redakcja „Polski” utworzyła w tygodniku dział czytanek dla dzieci. Na łamach pisma opublikowano też wytyczne programowe dla klas I-II z języka polskiego i rachunków. W działaniach oświatowych brał udział również tygodnik „Orzeł Biały”, organ prasowy Armii Polskiej w ZSRR – informuje Głowacki.
Autor przytacza też wspomnienia polskich uczniów i ich nauczycieli, wśród nich wspomnienie Marii Jadwigi Łęczyckiej, nauczycielki historii, polskiego i geografii: „Historii uczyłam z pamięci. Wśród całej Polonii nie znalazłam ani jednego podręcznika do tego przedmiotu. Wygłaszałam pogadanki na temat bitwy pod Grunwaldem, powstania kościuszkowskiego, wojen napoleońskich. Nie przestrzegałam porządku chronologicznego. Nie było w tych wykładach ani ładu, ani składu. Mimo to dzieciarnia słuchała jak urzeczona. Nigdy w Polsce nie miałam na lekcji takiej ciszy”.
Jak pisze Głowacki, w 1942 roku starania o ulepszenie edukacji dzieci polskich napotkały jeszcze większe trudności: „nie powinno ulegać wątpliwości, że szanse na rozwój sieci, dopiero co utworzonych, placówek opiekuńczo-wychowawczych i oświatowych dla dzieci polskich zesłańców zostały radykalnie ograniczone, a właściwie zaprzepaszczone, wraz z rozpoczęciem akcji aresztowania przez NKWD kolejnych delegatów Ambasady RP w ZSRR oraz części mężów zaufania”.
30 czerwca 1943 roku na mocy uchwały RKL ZSRR nr 710 powołano do życia tzw. Kompoldiet (Komitet ds. Dzieci Polskich w ZSRR) w celu „organizowania pracy dla +wychowania młodego polskiego pokolenia – przyszłych budowniczych wolnej, demokratycznej Polski” – jak miał powiedzieć Władimir Potiomkin, szef Komisariatu Ludowego Oświaty RFSRR.
„Mimo określonego przesłania ideowego, programy nauczania i podręczniki szkolne nie mogły skutecznie przysłużyć się sowietyzacji i komunistycznej indoktrynacji uczniów” – podsumowuje Głowacki. Jego zdaniem „zdecydowanie ważniejsze było to, że dzięki działalności ZPP [Związku Patriotów Polskich – AB] i Kompoldietu w ogóle funkcjonowała na zsyłce szkoła z polskim językiem wykładowym, w którym uczono ojczystej historii, geografii, języka i literatury”.
Publikacja zawiera spis podręczników dla poszczególnych klas i przedmiotów oraz wykaz planów i programów nauczania realizowanych dla Polaków w ZSRR.
Albin Głowacki, „Na pomoc zesłańczej edukacji. Działalność wydawnicza Komitetu do spraw Dzieci Polskich w ZSRR (1943-1946)”, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2017.
Aleksandra Beczek (PAP)
aleb/ ls/