Z tomu "Na rogu Stalina i Trzech Krzyży" zawierającego listy pisarzy do Jerzego Borejszy, najbardziej wpływowej postaci w polskiej kulturze lat powojennych, wyłania się niejednoznaczny obraz człowieka, który propagując komunizm wspierał literatów.
Jerzy Borejsza, rodzony brat brutalnego śledczego UB Józefa Różańskiego, był twórcą największego powojennego przedsięwzięcia wydawniczego - koncernu Czytelnik. Po latach, w "Alfabecie" Miłosz napisze o nim: "najbardziej międzynarodowy z polskich komunistów. (…) z niczego zbudował, poczynając od 1945 roku, swoje państwo książki i prasy. Czytelnik i inne domy wydawnicze, gazety, tygodniki, wszystko od niego zależało – posady, przyjęcie książek do druku, honoraria. Byłem w jego stajni, wszyscyśmy byli".
Borejsza jeszcze jako student sympatyzował z anarchistami, w 1929 roku wstąpił do Komunistycznej Partii Polski, za co był z przerwami więziony w latach 1933–1935. Po wybuchu II wojny światowej Borejsza przedostał się do okupowanego przez ZSRR Lwowa, gdzie był m.in. dyrektorem Ossolineum. 19 listopada 1939 roku podpisał oświadczenie pisarzy polskich witające przyłączenie Zachodniej Ukrainy do Ukrainy Radzieckiej. Potem walczył z Niemcami jako ochotnik w Armii Czerwonej, a w 1943 r. współorganizował Związek Patriotów Polskich. W I Armii Wojska Polskiego dosłużył się stopnia majora.
Jerzy Borejsza, rodzony brat brutalnego śledczego UB Józefa Różańskiego, był twórcą największego powojennego przedsięwzięcia wydawniczego - koncernu Czytelnik. Po latach, w "Alfabecie" Miłosz napisze o nim: "najbardziej międzynarodowy z polskich komunistów. (…) z niczego zbudował, poczynając od 1945 r., swoje państwo książki i prasy".
Zainteresowania Borejszy wiązały się z prasą i literaturą. To on zorganizował i redagował naczelny organ PKWN, czyli dziennik „Rzeczpospolita". Założył także w 1944 tygodnik "Odrodzenie”, na którego łamach w styczniu 1945 opublikował swój programowy artykuł "Rewolucja łagodna". Składał w nim polskiej inteligencji ofertę współpracy przy budowaniu powojennego życia kulturalnego.
Największym dziełem Borejszy była Spółdzielnia Wydawnicza "Czytelnik", której był pierwszym prezesem w latach 1944–1948. Czytelnik był w tych czasach wielkim koncernem wydawniczo-oświatowym, gromadzącym sto tysięcy pracowników, monopolizującym 70 proc. drukarń w Polsce. Na koncern składało się ponad 30 dzienników, tygodników oraz innych czasopism oraz wydawnictwo. "Jerzy Borejsza rządził dość apodyktycznie, ale z taktem i wirtuozerią tym kolosalnym gospodarstwem edytorsko-kulturalnym (a były tam nawet i farmy rolne dostarczające świninę do stołówek pracowniczych) „ - wspominał Kazimierz Koźniewski. W 1944 roku Borejsza odpowiedział na propozycję objęcia ministerstwa propagandy: "Ministrem w Polsce może być byle dupa, a prezesem Czytelnika nie każdy".
Borejsza był mecenasem swoich czasów - uważa Grzegorz Bąbiak, redaktor tomu "Na rogu Stalina i Trzech Krzyży". Opublikowane listy świadczą o tym, że przy braku mieszkania, pieniędzy czy jakichkolwiek innych poważniejszych kłopotach, zwrócenie się do Borejszy było najbardziej naturalnym odruchem polskich literatów. W listach do Borejszy mieszkanie załatwiają sobie m.in. Pola Gojawiczyńska, Arkady Fiedler, Eryk Lipiński, o pomoc w załatwieniu paszportu proszą - bracia Brandysowie. Wiele listów dotyczy także powrotów do kraju z Zachodu - Arkadego Fidlera i Antoniego Słonimskiego Borejsza sprowadził z Londynu, Anatola Sterna - z Tel Avivu, przygotował też grunt pod późniejsze powroty Marii Kuncewiczowej, Zofii Kossak-Szczuckiej i Antoniego Słonimskiego.
Za swój wielki sukces uważał Borejsza sprowadzenie Juliana Tuwima z USA do Polski. Poeta w liście z końca 1945 roku deklaruje, że w marcu następnego roku powróci do Polski "spełniając życzenie moich czytelników, w imieniu których Pan do mnie napisał". Miłosz korespondował z Borejszą głównie w sprawach związanych z jego pracą PRL-owskiego dyplomaty. Na początku oficjalne listy szybko nabierają tonów serdeczności: "Myślę jednak, że zrozumie Pan moją postawę ironicznej lojalności. Chciałbym, żeby było na nią miejsce w naszym kraju i wszędzie. (...) Mówię o lojalności wobec rozwiązań, które na pewno są niedoskonałe, ale jedyne możliwe" - tłumaczy się przyszły noblista w liście z 1949 roku.
Z Gałczyńskim łączyła Borejszę prawdziwa przyjaźń. Mieszkali blisko siebie, często się spotykali, Borejsza - dopóki był w stanie - chronił przyjaciela przed atakami władzy. W publikowanym w książce liście Gałczyński po spotkaniu z Zenonem Kliszko i Marianem Spychalskim pisze do Borejszy: "Czasem mi się zdaje, że ja już was wszystkich dawno znałem, tylko nie mogłem do was dojść. Ja miałem trudną drogę do demokracji..". 19 maja 1949 roku poeta pisze: "Drogi Jerzy! Chciałbym być podobny do Ciebie i mam nadzieję, że będę...".
Okres powodzenia Borejszy trwał przez kilka lat, ale władza PRL nie zamierzała na dłuższą metę tolerować państwa w państwie, jakim stał się Czytelnik pod jego kierownictwem. W październiku 1947 zarzucono środowisku "Czytelnika" i samemu Borejszy m.in. "wzrost niekontrolowanej inicjatywy prywatnej na odcinku wydawniczym" oraz pojawienie się pozycji będących wyrazem "wojującego katolicyzmu". Było to równoznaczne z utratą dotychczasowej pozycji wydawcy. Zablokowano budowę nowoczesnego kombinatu poligraficznego Czytelnika czyli Domu Słowa Polskiego, a w końcu 1948 roku Borejsza stracił prezesurę wydawnictwa.
1 stycznia 1949 roku, wracając z Sylwestra w Belwederze, miał poważny wypadek samochodowy, po którym nie odzyskał już sprawności, chorował także na raka żołądka. Zmarł 19 stycznia 1952 roku.
"Na rogu Stalina i Trzech Krzyży" to wybór z archiwum Borejszy, w którym zamieszczono listy od 61 nadawców, czołowych polskich literatów i twórców kultury. Pochodzą one z lat 1944-52. Listów samego Borejszy zachowało się niewiele. Część archiwum po jego śmierci przejęło pod koniec 1952 roku UB z polecenia Jacka Różańskiego. Bąbiak zauważa, że w zachowanym i będącym w posiadaniu syna Borejszy archiwum nie ma korespondencji sprzed wojny, ani żadnych śladów powojennej wymiany listów z polskimi politykami jak też listów cudzoziemskich lewicowych pisarzy i dziennikarzy.
Książka "Na Rogu Stalina i Trzech Krzyży" ukazała się nakładem Czytelnika. (PAP)
aszw/ dym/