Poza historię Polski i jej sąsiadów wyszedł w swojej nowej książce ks. Isakowicz-Zaleski. Publikacja jest w dużej mierze owocem przemyśleń z podróży do Argentyny, Paragwaju, USA, Kanady, ale i do Włoch, Siedmiogrodu, na Bałkany.
To 14. książka znanego duchownego katolickiego obrządku ormiańskiego, historyka Kościoła i działacza społecznego. Ks. Isakowicz-Zaleski debiutuje w niej jako fotoreporter – po raz pierwszy jego książkę ilustrują jego własne zdjęcia.
Publikacja jest napisana przystępnym językiem. Autor chciałby, żeby zbiór trafił szczególnie w ręce osób młodych. „Zawsze, kiedy piszę, mam przed oczami młodego człowieka, który chodzi do gimnazjum, szkoły średniej i niewiele wie o historii. Staram się tak pisać, żeby ten młody odbiorca chciał przeczytać i zobaczyć to, co chcę przekazać” – mówi ks. Isakowicz-Zaleski.
W kolejnym popularnonaukowym tytule, po „Nie zapomnij o Kresach” i „Żywej historii”, duchowny zwraca uwagę na rozmaite wątki – religijne, polityczne, kulturalne, na relacje innych narodów z Polakami. Nie brak opisów egzotycznych pejzażów odległych zakątków.
Pierwszy rozdział książki, zatytułowany „W kolebce tanga”, jest poświęcony Argentynie. W pierwszych akapitach autor opisuje historię powstania słynnego południowoamerykańskiego tańca. Tango narodziło się w spelunkach dzielnicy portowej La Boca w Buenos Aires – to fragmenty tej dzielnicy widnieją na okładce książki.
Pisząc o Argentynie ks. Isakowicz-Zaleski koncentruje się na Buenos Aires, ponieważ – jak wyjaśnia – aby poznać historię tamtego kraju, trzeba poznać historię jego stolicy. Barwnie opisuje krajobrazy i architekturę miasta. Zwraca uwagę na cenne zabytki, obiekty sakralne, ale i widzi podobieństwa do rodzinnego Krakowa. Kultową kawiarnię literacką Cafe Tortoni, założoną w 1858 r., porównuje do krakowskiej Cukierni Lwowskiej, czyli do Jamy Michalika.
Ks. Isakowicz-Zaleski mówi, że historię w poszczególnych reportażach starał się przybliżyć przez pryzmat jak najciekawszych spraw. Chciał również pokazać, jak historia wpływa na bieżące wydarzenia. Czytelnik znajdzie m.in. nawiązania do kryzysu migracyjnego w Europie.
Meczet w Sarajewie czy krzyż na Wołyniu – to tylko niektóre z obiektów, które przywołują na myśl obecną sytuację na starym kontynencie. Ks. Isakowicz-Zaleski mówi, że nawiązuje do kryzysu migracyjnego w sposób „niechcący”. „Obecna sytuacja jest tak gwałtowna, że nagle to, o czym piszę, staje się bardzo aktualne” – ocenia i dodaje, że problemy ścierania się dwóch cywilizacji, np. islamu i chrześcijaństwa, są bardzo stare.
Isakowicz-Zaleski od lat zaciekle zabiega o należyte upamiętnienie Polaków wymordowanych na Kresach przez UPA. W „Na ścieżkach historii” – tak jak i w starszych publikacjach duchownego – nie mogło więc zabraknąć rozdziałów, które są poświęcone Kresom Wschodnim, relacjom polsko-ukraińskim.
Autor opisuje m.in. bitwę pod Zadwórzem (1920) – tzw. Polskie Termopile, obronę Lwowa (1939). Duchowny apeluje też, aby pisać i mówić „Polacy z dawnych Kresów Wschodnich” lub „Polacy z Zaolzia” i traktować ich jak autochtonów, nie nazywać „emigrantami”. Isakowicz-Zaleski, popularyzator wiedzy o Ormianach, podkreśla patriotyczną postawę polskich Ormian. Nie omija tak bolesnych doświadczeń Polaków jak zdrada Anglików i Amerykanów w Jałcie.
Tak jak we wcześniejszych książkach tego autora, historia splata się z teraźniejszością. Isakowicz-Zaleski chce zwrócić uwagę na problemy, które według niego są nierozwiązane i pomijane, przypomina o rzeczach, które – jak sam mówi – ciężko zrozumieć, i chcąc nie chcąc – komentuje aktualne wydarzenia w świecie.
„Na ścieżkach historii” ukazało się nakładem Małego Wydawnictwa.
Beata Kołodziej (PAP)
bko/