Historię podziemnej rozgłości, nadającej w latach 1982-1989 w Trójmieście i okolicach, przedstawia Maciej Pawlak w książce „Radio Solidarność w Trójmieście”. Mimo iż w jego pracę zaangażowanych było kilkaset osób, nigdy nie zostało rozpracowane przez służby bezpieczeństwa PRL.
W czasach PRL-u rzetelna informacja była w cenie. Jedynym dostępnym dla wszystkich wiarygodnym źródłem były zagraniczne radiostacje. Słuchano radia BBC z Londynu, Głosu Ameryki, a przede wszystkim Radia Wolna Europa, w którym podawano najwięcej wiadomości z kraju. RWE była stale zagłuszana przez specjalną aparaturę.
Podczas sierpniowych strajków w 1980 roku w sali BHP w Stoczni Gdańskiej pojawił się sprzęt nagłaśniający. Głośniki wystawiono na zewnątrz, aby ludzie zgromadzeni w stoczni i pod jej bramami, mogli słuchać obrad Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego. Rozmowy transmitowano do wielu radiowęzłów zakładowych w Trójmieście.
Po zwycięskim strajku powstał Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność", który potrzebował własnych mediów. Z początku wydawano pisma, komunikaty i ulotki. Następnie zaczęto nadawanie codziennych audycji z głośników siedziby związku - byłego Hotelu Morskiego przy ulicy Grunwaldzkiej 103. „Wyrwij murom zęby krat...", śpiewane przez Jacka Kaczmarskiego, było radiowym logo „Solidarności".
W ramach związku powstała Radiowa Agencja Solidarność Gdańsk, która wydawała cykliczne i specjalne audycje na kasetach magnetofonowych. Największym osiągnięciem zespołu radiowego była praca przy pierwszym zjeździe Solidarności odbywającym się w dniach 5-10 września oraz 26 września - 7 października 1981 roku.
Idea działań radia była prosta. „Każdy z nas coś poświęcił i wcale nie po to, aby zdobyć wolność - nie wierzyliśmy, by to było możliwe za naszego życia - ale by, parafrazując słowa +Murów+ Kaczmarskiego, zapowiadające każdą audycję podziemnego radia w Trójmieście, wyrwać murom zęby krat, połamać bat, zerwać kajdany albo przynajmniej je poluzować” – podkreśla autor książki Maciej Pawlak.
Związek planował powołać własne ogólnokrajowe Radio Solidarność z głównymi ośrodkami w Warszawie, Gdańsku i Wrocławiu. Wszystko zmieniło wprowadzenie stanu wojennego. Podziemne media rozpoczęły pracę już od pierwszych chwil po jego ogłoszeniu. Ruszyło drukowanie ulotek i pism podziemnych. Szybko zaczęto myśleć o rozszerzeniu działalności na inne media.
Postanowiono wprowadzić w czyn pomysł stworzenia Radia Solidarność. Pierwsze audycje nadano w Warszawie. Bogdan Borusewicz zdecydował, iż podobna działalność musi mieć miejsce w Trójmieście. Redakcję zorganizowano pod kierownictwem Mariana Terleckiego. Maciej Pawlak był zaangażowany w działalność radia.
„Poznałem tam wiele interesujących osób, niewahających się przeciwstawić złu, jakie wokół widzieli. Ale znałem tylko tych, których znać musiałem. Względy konspiracyjne były ściśle przestrzegane, dlatego dopiero teraz, po latach, dowiedziałem się, kto wtedy pracował dla radia, a kto brał udział w innych podziemnych działaniach. Nie zdawałem sobie sprawy, w jak wielkim przedsięwzięciu brałem udział i jak wiele osób było w nie zaangażowanych” – wspominał Maciej Pawlak.
Idea działań radia była prosta. „Każdy z nas coś poświęcił i wcale nie po to, aby zdobyć wolność - nie wierzyliśmy, by to było możliwe za naszego życia - ale by, parafrazując słowa +Murów+ Kaczmarskiego, zapowiadające każdą audycję podziemnego radia w Trójmieście, wyrwać murom zęby krat, połamać bat, zerwać kajdany albo przynajmniej je poluzować” – podkreślił autor.
Głębokie zakonspirowanie działań rozgłośni w różnych miastach Polski spowodowało, iż do tej pory ukazało się o nich bardzo mało publikacji. Autor zbierał informacje przez ponad cztery lata. Działalność radia została przedstawiona na podstawie relacji ponad stu świadków, zachowanych audycji i redagowanego w 1982 roku Informacyjnego Magazynu Dźwiękowego Solidarności oraz teczek akt IPN i Archiwum Państwowego w Gdańsku.
To ostatnie źródło okazało się najmniej pomocne. „Ponieważ trójmiejskie radio nie zostało rozpracowane przez bezpiekę, niewiele w tych materiałach znalazłem, pozwoliły jednak odnaleźć kilka tropów, wyjaśnić pewne fakty i uzupełnić inne. […] Przekonałem się też, że sporządzana przez bezpiekę czy prokuraturę dokumentacja jest niechlujna, pełna błędów i kłamstw” – ocenił Pawlak.
Autor przedstawił działalność radia i to nie tylko w Trójmieście, ale i innych miastach a także współpracę z zagranicą. Wymienione zostały redakcje w których pracowano, liczba audycji i emisji oraz współpracownicy. Omówiono także pomysły, które nie zostały zrealizowane. Osobny rozdział stanowi sprawozdanie z walki władz z radiem.
„Książka powstała, by podziękować osobom zaangażowanym w radio, a także uświadomić im, w czym uczestniczyli, i przybliżyć historię podziemnego radia dzisiejszemu czytelnikowi” – deklaruje Pawlak.
Maciej Pawlak jest absolwentem Wydziału Budownictwa Lądowego Politechniki Gdańskiej. Od końca lat 70. Współpracował z trójmiejskimi środowiskami opozycyjnymi. Od stycznia 1982 współpracował z Marianem Terleckim. Do roku 1989 działał w tajnych strukturach Radia Solidarność. W 2001 roku wyróżniony odznaką Zasłużony Działacz Kultury, w 2009 odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Oskar.
Tomasz Podsiedzik
tpo/ ls/