Wolny głos płynący z podziemnych audycji radiowych był ważnym elementem walki, przełamującym monopol informacyjny komunistów - napisał w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do rocznicy pierwszej audycji podziemnego "Radia Solidarność".
17 lutego 1983 r. przed Sądem Warszawskiego Okręgu Wojskowego zakończył się proces Zbigniewa i Zofii Romaszewskich oraz kilku innych osób oskarżonych o zorganizowanie w Warszawie podziemnego Radia „Solidarność”. Romaszewski skazany został na cztery i pół roku, a jego żona na trzy lata pozbawienia wolności. Pozostałym oskarżonym wymierzono kary od 7 miesięcy do 2,5 roku więzienia.
Funkcjonariusze służb PRL mieli 24-godzinne dyżury, żeby namierzyć Radio "Solidarność"; do Warszawy przyjechali nawet spece ze Stasi i GRU, którzy mieli znaleźć sposób na zlokalizowanie nadajnika - powiedział PAP Andrzej Gelberg, w drugiej połowie lat 80. kierujący Programem III Radia "S".
Kiedy po pierwszej audycji pojawił się apel, żeby zamrugać światłami w mieszkaniach, cała Warszawa zaczęła mrugać – tak początki Radia „Solidarność” wspominał jeden z jego twórców Andrzej Gelberg. "Stan wojenny to był nokaut, a tutaj nagle daliśmy świadectwo, że żyjemy, że się nie poddaliśmy" - dodał.
Służby dostrajały swój własny nadajnik do naszej częstotliwości i zamiast audycji leciała muzyka, najczęściej Elvis Presley i Beatlesi - opowiadał jeden z twórców Radia „Solidarność” Andrzej Gelberg.
Z okazji obchodów 35. rocznicy pierwszej audycji podziemnego Radia "Solidarność" odznaczenia państwowe odebrało 10 współtwórców radia. W imieniu prezydenta RP dekoracji dokonała Zofia Romaszewska, współorganizatorka Radia i spikerka podziemnych audycji.
35 lat temu, 12 kwietnia 1982 r. w drugi dzień Świąt Wielkanocnych o godz. 21.00 na fali UKF 70,1 MHz została nadana w Warszawie pierwsza audycja Radia „Solidarność”. Poprzedziło ją rozrzucenie ulotek informujących o czasie i paśmie nadawania.
Radio „Solidarność” było polskim fenomenem. W żadnym innym kraju tzw. demokracji ludowej nie funkcjonowała tak długo i to w dodatku na tak dużą skalę niezależna radiofonia. Ośrodkom niezależnym od władz komunistycznych, znaczące opozycyjne rozgłośnie udało się zorganizować jedynie na Węgrzech w październiku 1956 r. i w Czechosłowacji po inwazji na ten kraj państw Układu Warszawskiego w sierpniu 1968 r. Było ono również najdłużej i najprężniej działającym niezależnym medium elektronicznym w PRL. Mimo tego, radio to pozostaje nadal zjawiskiem w znacznej mierze nieopisanym przez historyków, a co za tym idzie nadal stosunkowo mało znanym.