Czy w latach 1944–1945 w Polsce doszło do wojny domowej, czy do okupacji sowieckiej? Czy komuniści rządzący Polską byli polskimi komunistami, czy bolszewikami? Czy Ludowe Wojsko Polskie było bardziej polskie, czy sowieckie? Czy Wojciech Jaruzelski był człowiekiem o rozdartym życiorysie, czy karierowiczem? To tylko kilka pytań, które stawiają autorzy tekstów w tej publikacji.
Robert Spałek, redaktor tomu, a równocześnie autor studium wstępnego zatytułowanego „PRL – państwo niesuwerenne czy +okupowane przez przedstawiciela?+” oraz tekstu „Gomułka. Inny od reszty (reformator, narodowiec, antysemita)?” zaprosił do wspólnej publikacji specjalistów, którzy zajmują się tematami pojawiającymi się w medialnych dyskusjach. Owe tematy wzbudzają najczęściej kontrowersje w związku z narracją, w jakiej przedstawiane są fakty związane z naszą najnowszą historią. Tematyka zaprezentowanych tu problemów jest szeroka, więc najprościej będzie ją przedstawić na konkretnym przykładzie, choćby stanu wojennego, o którym pisze prof. Andrzej Paczkowski w tekście pt. „+Wojna z narodem+ vs +mniejsze zło+. Stan wojenny – konflikt narracji”.
Obydwa użyte w tym tytule przeciwstawne zwroty są najbardziej charakterystyczne dla tego okresu w historii Polski i dają szansę na przeanalizowanie sprzecznych narracji, w jakich był on, i jest, postrzegany. „Narracja +wojna z narodem+ oparta jest na kilku aksjomatach, z których zapewne najważniejszy jest ten mówiący o obcości systemu, i to w podwójnym znaczeniu. Po pierwsze, system ów został +wymyślony+ poza Polską, w latach 1944–1945 obca potencja (+ruscy+) narzuciła go siłą. Drugi aksjomat odwołuje się do faktu, iż tak powstały system utrzymywano tylko dzięki użyciu siły +już własnej+, czego oczywistym dowodem były zarówno likwidacja legalnej opozycji i nielegalnego ruchu oporu w latach1945–1947 oraz masowy terror lat stalinowskich, jak i bezwzględne rozbijanie protestów społecznych (Czerwiec 1956 r., Marzec 1968 r., Grudzień 1970 r., pacyfikacja Radomia 1976 r.). Łatwo zatem wywieść, iż stan wojenny był po prostu kolejnym przejawem tej samej (takiej samej) państwowej przemocy, która dominowała w Polsce od 1944 r.” – pisze prof. Paczkowski.
Przedstawia on ten rodzaj narracji z punktu widzenia zaangażowanych w nią emocjonalnie uczestników, co było widoczne choćby w opisującej stan wojny poezji czy kolportowanych drukach ulotnych. Przypomina też obrazy, które stały się kliszami wydarzeń 13 grudnia, takie jak wizerunek Wojciecha Jaruzelskiego w ciemnych okularach symbolizujący przemoc użytą przez generała w „wojnie z narodem”, żołnierzy grzejących się przy koksownikach, ławy skrytych za tarczami zomowców atakujących manifestantów, armatki wodne, czołgi i rannych ludzi, których wynoszą z tłumu koledzy. Z określeniem „wojna z narodem” łączy się także idealizowanie ruchu Solidarności, do którego należeli „ludzie, którzy poczuli / że są wreszcie teraz u siebie / solidarnie walczą o dzisiaj / o przyszłość także dla ciebie” („Piosenka dla córki”).
Narracja drugiej strony skupiająca się wokół frazy „mniejsze zło” miała usprawiedliwiać wszczęcie „wojny z narodem”. Andrzej Paczkowski tak o tym pisze: „Narracja +mniejsze zło+ jednoznacznie wykazuje, że zagrożeniem, które władze komunistyczne musiały odsunąć, był wróg wewnętrzny (nielegalna opozycja, ruch Solidarność), gdyż dopuszczenie do jego dalszego istnienia i swobodnego działania oznaczało zgodę na +większe zło+, czyli wojnę domową. W intencji rządzących grudniowe +mniejsze zło+ było działaniem wyprzedzającym, dzięki któremu uniknięto +kontrrewolucyjnego przewrotu+. Taki ton oficjalnej narracji utrzymywany był przez kolejne lata po stanie wojennym”.
Jak dowodzi dalej autor, mogłoby się wydawać, że po 1989 r. narracja „wojny z narodem” oddawała poglądy większości Polaków. Świadczyć mogłoby o tym choćby uroczyste obchodzenie rocznic porozumień z 31 sierpnia, budowa Europejskiego Centrum Solidarności, tysiące nazw ulic, pomników, tablic pamiątkowych... Jak się okazuje, po przeprowadzonych przez socjologów badaniach, jest to błędny pogląd. Opinia dotycząca stanu wojennego jako „mniejszego zła” ma obecnie niewielką, ale wyraźną przewagę.
„Złożoność i dramatyzm naszych dziejów stały się przyczyną i pretekstem do nawykowej eufemizacji tych obszarów historii PRL, które dotyczą odpowiedzialności – i jednostek i zbiorowości – za własne czyny. W rezultacie zatarły się zdroworozsądkowe granice między dobrem a złem, rozmyły pojęcia winy i kary, elementarnej sprawiedliwości i zadośćuczynienia. „Częste +tak, ale+ spowodowało, że opisy peerelowskiej rzeczywistości zdominował właśnie ów spójnik +ale+” – podkreśla dr Robert Spałek już we wstępnym studium książki, do której trafiły również teksty takich autorów jak: Marcin Zaborski, Tomasz Łabuszewski, Kazimierz Krajewski, Mirosław Szumiło, Jarosław Pałka, Jan Żaryn, Piotr Gontarczyk, Bartosz Kapuściak, Grzegorz Wołk, Paweł Kowal, Marek Kornat, Patryk Pleskot i Jerzy Eisler. Warto sięgnąć po ich rozważania, by przekonać się, do jakich narracji jest autorom bliżej.
Magda Huzarska-Szumiec
Źródło: MHP