Książka Michała Młotka opowiada o epizodach z XX w. historii Prus Wschodnich. Na okładce znajdują się podobizny Hindenburga i Hitlera. Autor pisze bowiem o rezydencji Hindenburga w Ogrodzieńcu, jego chorobie i śmierci oraz pogrzebie, na który przybył Hitler. Jest w książce także rozdział poświęcony urodzonemu w Iławie Hellmutowi Stieffowi zaangażowanemu w zamach na przywódcę III Rzeszy.
Najciekawszą częścią książki jest rozdział o pobycie Stefana Żeromskiego w Prusach Wschodnich przed plebiscytem w 1920 roku, który miał zdecydować o politycznej przyszłości tej ziemi.
Pisarz wybrał się w podróż po Prusach Wschodnich wraz z poetą Janem Kasprowiczem i profesorem uniwersytetu lwowskiego, Władysławem Kozickim, historykiem sztuki.
„Biorąc udział w akcji przedplebiscytowej Żeromski poznał na własnej skórze okrutne metody germanizacji. Przeżywał nieugiętą walkę o polskie trwanie. Zżył się z polskimi działaczami. Swój pobyt na Warmii i Mazurach i Powiślu potwierdził redagując cykl odezw do narodu, które wzywały do obrony terenów plebiscytowy” - pisze autor.
Michał Młotek stwierdza, że Niemcy dopuszczali się aktów przemocy, napadów i gwałtów wobec społeczności polskiej.
Stefan Żeromski usiłował zainteresować Józefa Piłsudskiego sprawą losu Warmii, Mazur i Powiśla oraz plebiscytu. Niestety, „Piłsudski zajęty już wtedy projektowaną wyprawą na wschód, potraktował te sugestie Żeromskiego z brutalnym lekceważeniem (…). Piłsudski określił w swoim stylu, bez ogródek, gdzie ma w tej chwili całe Kresy Zachodnie. Żeromski, wzburzony, odpowiedział mu w ten sam sposób, gdzie ma Kresy Wschodnie, i wyszedł, trzaskając drzwiami” - cytuje Michał Młotek zapis z książki „Stefan Żeromski. Kalendarz życia i twórczości” autorstwa Hanny Mortkowicz-Olczakowej.
Żeromski przebywał m.in. w Malborku, Kwidzynie, Sztumie i Iławie. Spotykał się z działaczami plebiscytowymi, wśród których byli ziemianie Stanisław i Helena Sierakowscy z Waplewa, zamordowani przez Niemców zaraz po wybuchu wojny, w 1939 roku. Pisał korespondencje do gazet i wraz z towarzyszami podróży opublikował odezwę zwracającą uwagę na konieczność przywrócenia Polsce Warmii, Mazur i Powiśla.
Na wynikach plebiscytu, niekorzystnych dla Polski, odbiło się m.in. także i to, że – jak pisze autor – brakowała kadry odpowiednio wyedukowanej i znającej teren oraz jego problemy. A ci, którzy agitowali za Polską, nie mieli, niestety, odpowiednich funduszy i środków na propagandę.
A była ona ważna, gdyż trzeba było pobudzać, jak pisze Michał Młotek – duszę polską na terenie plebiscytowym.
„Ziemia mazurska jest nasza z krociami ludu, który mówi polską mową, taką samą, jak w Płocku czy na Kurpiach”: - pisał Żeromski w „Snobizmie i postępie”.
Jak stwierdza autor, Żeromski był przekonany, że utrata Warmii, Mazur i Powiśla, otworzy drogę do nadbałtyckiego „Drang nach Osten” - niemieckiego parcia a wschód.
Michał Młotek pisze także w swojej książce o działaniach polskiego wywiadu w Prusach Wschodnich przed plebiscytem i o polskich kurierach – jednym z nich był Jan Nowak-Jeziorański - którzy kolportowali dywersyjne, pisane po niemiecku antyhitlerowskie, wydawnictwa.
Książkę „Tajemnice pogranicza. Nieznane fakty z historii Prus Wschodnich” opublikowało wydawnictwo Technol.
tst (PAP)