Historię 1. Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, znanej z serialu „Czterej pancerni i pies”, przedstawia książka Kacpra Śledzińskiego „Tankiści. Prawdziwa historia czterech pancernych”. To opowieść o wygnańcach i więźniach łagrów, którym brygada dała możliwość powrotu do kraju.
Gdy 22 czerwca 1941 roku Niemcy zaatakowały ZSRS, alianci zyskali nowego sojusznika. Polacy, którzy po 17 września 1939 znaleźli się po radzieckiej stronie granicy i doświadczyli represji oraz wywózek - dostrzegli możliwość odmiany losu. 30 lipca 1941 roku w Londynie podpisano pakt Sikorski-Majski, który otworzył nowy rozdział stosunków polsko-sowieckich.
14 sierpnia 1941 roku sygnowano umowę wojskową, zakładającą powstanie polskiej armii w ZSRS z generałem dywizji Władysławem Andersem na czele. Mało kto wiedział, że wcześniej Stalin dał zgodę na utworzenie polskiej dywizji w ramach Armii Czerwonej. W opracowywaniu tych planów aktywny udział brał – współpracujący z sowieckimi służbami - podpułkownik Zygmunt Berling.
„Niewątpliwie przystanie na propozycję tworzenia oddziałów polskich u boku mocarstwa, z którym legalny rząd RP nie utrzymywał żadnych stosunków dyplomatycznych, było złamaniem przysięgi wojskowej i zostałoby w przyszłości osądzone jako zdrada” – wspominał oficer. Z planów Berlinga zrezygnowano i wraz z kilkoma innymi oficerami polskimi, którzy cieszyli się szczególnymi względami służb ZSRR, trafił on pod rozkazy Andersa.
Mimo braków w wyszkoleniu, Polacy zostali aktywnie włączeni do walki z wojskami niemieckimi. Autor przedstawia szlak bojowy polskiej dywizji: od rekrutacji w Sielcach, poprzez bitwę pod Lenino, Studziankami, walki o Wał Pomorski, aż do wyzwolenia Trójmiasta. Opowieść o walkach Polaków jest wpisana w szerszy kontekst historii II wojny światowej.
Do miejsc organizacji armii Andersa zaczęli zjeżdżać Polacy - nie tylko ci zdolni do walki, ale i całe rodziny z dziećmi. Z uwagi na duże problemy na froncie, sowieci nie byli skłonni do pomocy. Brakowało broni, ubrań i w końcu żywności. Oddziały, dziesiątkowane przez choroby zakaźne, tułały się po ZSRS. Ostatecznie w marcu 1942 roku zdecydowano się na ewakuację do Iranu.
Berling uważający, „że opuszczenie sojusznika w tak ciężkiej dla niego chwili jest czymś haniebnym i bez precedensu w historii wojska polskiego”, zdecydował się pozostać w ZSRS. Zdaniem Andersa „zdezerterował, kradnąc powierzone sobie dokumenty i papiery”. Po roku Sowieci powrócili do planów stworzenia w ramach Armii Czerwonej polskiej dywizji z Berlingiem na czele.
6 maja 1943 roku Państwowy Komitet Obrony ZSRR podjął decyzję o uformowaniu 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. W jej ramach powstała 1. Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte. Bez problemu znalazło się miejsce, w którym zamierzano zebrać i szkolić żołnierzy - obóz Moskiewskiego Okręgu Wojskowego w Sielcach. Znalazły się również: sprzęt, broń, mundury, prowiant.
W przeciwieństwie do armii Andersa, postanowiono rekrutować tylko mężczyzn i kobiety w wieku poborowym. Do dwóch gazet - „Nowe Widnokręgi" i „Wolna Polska" - trafił komunikat: „Rząd radziecki postanowił zadość uczynić prośbie Związku Patriotów Polskich w ZSRR w sprawie utworzenia na terytorium ZSRR polskiej dywizji im. Tadeusza Kościuszki w celu wspólnej walki z Armią Czerwoną przeciwko najeźdźcom niemieckim. Formowanie polskiej dywizji już się rozpoczęło”.
Polacy rozsiani po terenach ZSRS podchodzili do owej mobilizacji z rezerwą. Wielu podejrzewało, „że Sowieci znowu szykują nam jakiś podstęp”. Jednak mimo obaw i braku zaufania, polska dywizja dawała jedyną realną szansę wyrwania się np. z łagrów Syberii. Tym, którzy sami nie zdecydowali się wstąpić do wojska, wręczano wezwania do komisji poborowej. W Sielcach wszystkich witał napis: „Witaj wczorajszy tułaczu – dziś żołnierzu”.
Z uwagi na brak polskich specjalistów wojsk pancernych, żołnierzy wysłano do radzieckich ośrodków szkoleniowych. „Polakom zabroniono noszenia polskich mundurów. Pilnowano, by nie obnosili się z jakimikolwiek oznakami patriotyzmu i wiary katolickiej”. 15 lipca 1943 roku żołnierze złożyli przysięgę, w której znalazły się słowa: „Przysięgam dochować wierności sojuszniczej Związkowi Radzieckiemu, który mi dał do ręki broń do walki ze wspólnym naszym wrogiem, przysięgam dochować braterstwa broni sojuszniczej Armii Czerwonej”.
Mimo braków w wyszkoleniu, Polacy zostali aktywnie włączeni do walki z wojskami niemieckimi. Autor przedstawia szlak bojowy polskiej dywizji: od rekrutacji w Sielcach, poprzez bitwę pod Lenino, Studziankami, walki o Wał Pomorski, aż do wyzwolenia Trójmiasta. Opowieść o walkach Polaków jest wpisana w szerszy kontekst historii II wojny światowej.
Śledziński kilkakrotnie odwołał się do – powstałej na bazie losów 1. Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte - powieści Janusza Przymanowskiego i serialu „Czterej pancerni i pies”. „Janusz Przymanowski, układając fabułę powieści, swobodnie traktował realia historyczne. I nie chodzi tu o rzecz najważniejszą - relacje polsko-radzieckie. Te zostały wypaczone przez osobisty stosunek autora do ZSRR i władzy ludowej, której był zwolennikiem. Przymanowski dowolnie żonglował historią brygady, uwypuklając jedne wydarzenia, a pomijając inne” – podkreśla autor.
Książkę opublikowało wydawnictwo Znak Horyzont. (PAP)
tpo/ ls/