Relacje jakie łączyły Stefana Żeromskiego z kolegami podczas nauki w Rządowym Gimnazjum Męskim w Kielcach oraz późniejsze związki pisarza z przyjaciółmi ze szkolnych czasów przybliża wydana niedawno książka kieleckiego dziennikarza Jerzego Daniela.
Impulsem do napisania książki „Wierni sobie. W kręgu szkolnych kolegów Stefana Żeromskiego” stał się, ogłoszony przez samorząd województwa świętokrzyskiego Rok Stefana Żeromskiego.
We wrześniu jubileusz 290-lecia świętowało Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego – szkoła będąca kontynuatorką gimnazjum, do którego pod koniec XIX w. przez 12 lat uczęszczał przyszły pisarz. Absolwentem tej szkoły, jest także autor publikacji.
Jak powiedział PAP Daniel, podstawowym źródłem wiedzy o szkolnych przyjaźniach i znajomościach Żeromskiego są jego „Dzienniki” – rozpoczął je pisać w 1882 r. - cztery lata przed ukończeniem szkoły (powstawały do 1891 r.) oraz późniejsza korespondencja z dawnymi kolegami – głównie listy, które pisarz otrzymywał i skrupulatnie gromadził.
I to właśnie wokół cytatów z tych dwóch źródeł snuje swą opowieść autor „Wiernych sobie…”. „Pewne koleżeńskie układy i przyjaźnie trwały do końca życia Żeromskiego czy jego kolegów – książka nie zamyka się w czasach szkolnych” – podkreślił Daniel.
„Ważnym ogniwem skupiającym ich w różnych działaniach była prasa i książki. Tworzyli samokształceniowe, nielegalne kółka i czytali nieprawdopodobnie dużo. I to co nam się może wydawać z punktu widzenia dnia dzisiejszego i zainteresowań ich współczesnych rówieśników dziwne - oni po prostu +gadali+ o Polsce. To frazes, ale tak właśnie było” - mówił PAP Jerzy Daniel.
Żeromski rozpoczął naukę w kieleckim Rządowym Gimnazjum Męskim (miasto było w zaborze rosyjskim) w 1874 r., jako dziesięciolatek. Nauka w szkole trwała dziewięć lat, ale - jak się potem miało okazać – przyszły pisarz w murach budynku spędzi ich aż 12. Trzykrotnie bowiem powtarzał klasy na różnych etapach edukacji. Stąd szkolni koledzy i przyjaciele, których wspomina w „Dziennikach”, a których przypomina Daniel, nie zawsze byli jego rówieśnikami, z którymi spotykał się w tej samej klasie.
„Te przyjaźnie w wielu przypadkach były spontaniczne, ale w bezpośrednich kontaktach w szkole, zaczęły ujawniać się wspólne zainteresowania, które skupiały grupkę kolegów. Ważnym ogniwem skupiającym ich w różnych działaniach była prasa i książki. Tworzyli samokształceniowe, nielegalne kółka i czytali nieprawdopodobnie dużo. I to co nam się może wydawać z punktu widzenia dnia dzisiejszego i zainteresowań ich współczesnych rówieśników dziwne - oni po prostu +gadali+ o Polsce. To frazes, ale tak właśnie było” – podkreślił rozmówca PAP.
W dobie ówczesnej silnej rusyfikacji, w szkole także języka polskiego uczono po rosyjsku. Żeromski z rówieśnikami prenumerowali polską prasę, wymieniając tytuły między sobą. Badacze obliczyli, że przyszły pisarz w ciągu czterech ostatnich lat nauki w gimnazjum przeczytał 256 książek (później, gdy wyjechał do Warszawy na studia potrafił tyle samo przeczytać w ciągu jednego roku).
„Oprócz tego, że byli to młodzi ludzie, którzy chętnie biegali na potańcówki, wycieczki, pili, kochali się +na zabój+ w dziewczynach, to nie byli to gimnazjaliści, którzy chcieli tylko imprezować i jakoś +zaliczyć+ szkołę. O coś im chodziło” – ocenił Daniel.
Kłótnie polityczne, w jakich spierali się gimnazjalni koledzy, po 1886 r. (Żeromski skończył wówczas szkołę, rezygnując ze względu na chorobę ze zdawania matury po pierwszym egzaminie) kiedy to wielu z nich spotkało się na studiach w Warszawie, przybrały bardziej zaawansowaną formę - spotykali się w ramach Kółka Kielczan. „Podczas spotkań zadawali sobie tematy do wystąpień i dyskusji, przykładowo – polityczne i literackie. Tu zaczynają się głębsze dyskusje i rozmowy na temat m.in. pracy organicznej, niepodległości czy rewolucji” – opisywał Daniel.
Żeromski podjął studia w Warszawskiej Uczelni Weterynaryjnej (nie była do tego wymagana matura, wystarczyło ukończenie sześciu klas gimnazjum). Mieszkanie i codzienne problemy, związane z brakiem pieniędzy na podstawowe potrzeby, dzielili z nim koledzy gimnazjalni.
Ostatecznie pisarz przerwał studia – głównie z powodów materialnych, a z Warszawy wyjechał. Po latach pracy guwernera w ziemiańskich dworkach, potem także w Muzeum Narodowym Polskim w szwajcarskim Rapperswilu, do miasta powrócił w 1897 r., już jako mąż Oktawii z Radziwiłłowiczów Rodkiewiczowej. „Wrócił do innego miasta - pod względem otaczającego go środowiska - niż to, które opuszczał. Bo koledzy, z którymi krótko studiował, potem przebywał i mieszkał w Warszawie, pokończyli studia, zaczęli pracę i osiągnęli stabilizację życiową. Z niektórymi z nich relacje całkowicie się zerwały” – tłumaczył Daniel.
Autor w drugiej części książki przybliża dalsze relacje Żeromskiego z kilkoma kolegami z kieleckiej szkoły, z którymi pozostawał w regularnych kontaktach.
Bliskim przyjacielem pisarza był Jan Strożecki, absolwent prawa na Uniwersytecie Warszawskim, współtwórca Polskiej Partii Socjalistycznej, który za swoją działalność polityczną, spędził osiem lat na zesłaniu na wschodniej Syberii. Strożecki rozwijał tam swoją pasję do fotografii i przesyłał często Żeromskiemu syberyjskie zdjęcia. Reprodukcje kilku z nich można znaleźć w książce Daniela.
W dobie ówczesnej silnej rusyfikacji, w szkole także języka polskiego uczono po rosyjsku. Żeromski z rówieśnikami prenumerowali polską prasę, wymieniając tytuły między sobą. Badacze obliczyli, że przyszły pisarz w ciągu czterech ostatnich lat nauki w gimnazjum przeczytał 256 książek (później, gdy wyjechał do Warszawy na studia potrafił tyle samo przeczytać w ciągu jednego roku).
„To była bardzo piękna, jedna z ładniejszych, takich bardzo szlachetnych postaci. Przyjaźń Żeromskiego i Stróżeckiego była bezinteresowna i czysta” - podkreślił Daniel. To ze Strożeckim, w czasach gimnazjalnych podczas wakacji 1882 r. Żeromski wyprawił się na wycieczkę w Góry Świętokrzyskie, a podczas wędrówki młodzieńcy wydrapali na ścianie murowanej kapliczki w Św. Katarzynie swoje nazwiska i datę. Jeszcze dziś inskrypcję mogą odnaleźć turyści, zaczynający w tej miejscowości wędrówkę na Łysicę.
Żeromski kontakt utrzymywał też z kolegą ze szkolnej ławy, Janem Wacławem Machajskim. Poznali się, gdy Żeromski powtarzał VI klasę. Ich znajomość przerodziła się w głęboką przyjaźń, choć po latach „ich drogi ideowe się rozejdą”. Cechy Machajskiego nosi Andrzej Radek – bohater „Syzyfowych prac” Żeromskiego.
Kieleckie stancje Machajskiego i Żeromskiego były położone niedaleko siebie – koledzy często odwiedzali się, by wymienić książki, pokłócić się na tematy polityczne czy wyprawić się wspólne „za miasto”. Obaj utrzymywali się z korepetycji. „To był piekielnie inteligentny człowiek. Zrobił maturę ze złotym medalem. Przyjaźnili się z Żeromskim także dlatego, że obydwaj dużo czytali. Łączyła ich także wielka miłość do teatru - biegali do niego jak opętańcy. Machajskiemu marzyła się kariera aktorska, pięknie recytował, ale w recytacjach chyba lepszy był Żeromski” - przypomniał Daniel.
Machajski nie ukończył studiów, bo w Warszawie zaangażował się w działalność polityczną. Był twórcą własnej doktryny. Jak mówił Daniel, teoretycy idei politycznych określają Machajskiego jako „socjalistycznego anarchistę".
Władze carskie dwukrotnie zesłały Machajskiego na Syberię. Po zakończeniu kary, ciągle miał problemy z utrzymaniem się, dlatego często w listach prosił Żeromskiego o pomoc w znalezieniu pracy lub o wsparcie finansowe – pisarz nie odmawiał. Żeromski zupełnie nie zgadzał się z założeniami utopijnej doktryny politycznej kolegi. Wstawił się jednak za nim i napisał list otwarty w obronie przyjaciela, gdy istniało ryzyko wydania go władzom carskim przez Austriaków.
Autor książki przybliża także znajomość pisarza z Zygmuntem Wasilewskim - ideologiem narodowej demokracji, publicystą i redaktorem. Daniel zwrócił uwagę, że na podstawie źródeł nie można ustalić czy obaj kiedykolwiek rozmawiali ze sobą w gimnazjum, choć spotkali się w tej samej pierwszej klasie. Znajomość rozwinęła się w czasach warszawskich, gdy Żeromski stawiał pierwsze poważne kroki literata, a Wasilewski, związany zawodowo z redakcją „Głosu”, pomagał publikować jego utwory w prasie. On też ułatwił zatrudnienie Żeromskiego jako bibliotekarza w muzeum w Rapperswilu.
„To nie była przyjaźń towarzyska, koleżeńska - znajomość rozwijała się na płaszczyźnie literackiej. Wasilewski stał się jakby promotorem twórczości młodego pisarza. +Wyrywał+ od niego najpierw nowele i torował drogę twórcy, wprowadzał go w wielki świat. To przyjaźń, która nie zawsze była łatwa. Czasami Żeromski zżymał się na Wasilewskiego, ale ponieważ on mu w czymś pomagał, to pisarz tolerował jego zachowania” - zauważył Daniel.
Wasilewski był ostatnim z absolwentów kieleckiego gimnazjum, który widział zmarłego Żeromskiego w jego mieszkaniu na Zamku Królewskim w Warszawie, w listopadzie 1925 r. Jest też jedną z postaci, którą można rozpoznać na fotografii zamieszczonej w książce, wykonanej 23 listopada 1925 r. podczas uroczystości pogrzebowych pisarza, na Placu Zamkowym. Na zdjęciu widać grupkę starszych mężczyzn, trzymających żałobny wieniec. Wszyscy to absolwenci kieleckiego gimnazjum, przedstawiciele Koła Kielczan, które powstało w stolicy w wyniku decyzji zjazdu szkolnego w 1924 r. Sam Żeromski w zjeździe nie uczestniczył ze względu na problemy ze zdrowiem.
Jak pisze we wstępie do książki Daniel, przyjaciele i koledzy, z którymi Żeromski utrzymywał przez lata kontakty, pozostali „wierni sobie”. „Wierni sobie wzajem, ale także wierni sobie - każdy swoim wartościom, ideałom. Wierni sobie jako pokolenie w służbie tej samej sprawie” - ocenił autor publikacji.
Książka ukazała się nakładem Oficyny Wydawniczej „Scriptum”.
Jerzy Daniel jest dziennikarzem i wydawcą. Pracował w dzienniku „Słowo Ludu” oraz w miesięcznikach kulturalnych „Przemiany” i „Teraz”. Jego wcześniejsze książki to m.in. „Żyd w zielonym kapeluszu”, „Sztuka Ziemi Kieleckiej. Fotografia”, „Święty Krzyż”, „W gwiazdach zapisane. Opowieści o kielczanach”.
Książka „Wierni sobie. W kręgu szkolnych kolegów Stefana Żeromskiego” powstała przy współpracy ze Stowarzyszeniem Absolwentów Liceum Ogólnokształcącego im. Stefana Żeromskiego „Żeromszczacy” w Kielcach. Wydanie publikacji wsparły: Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego oraz urzędy gmin w Masłowie, Morawicy i Strawczynie.
Stefan Żeromski urodził się 14 października 1864 r. w Strawczynie k. Kielc. Wychowywał się w Ciekotach w Górach Świętokrzyskich - dziś w tym miejscu znajduje się Centrum Edukacyjne „Szklany Dom”. W Rządowym Gimnazjum Męskim w Kielcach uczył się w latach 1874-1886 - budynek jest obecnie siedzibą Muzeum Lat Szkolnych twórcy.
Pierwsze opublikowane utwory Żeromskiego powstały w czasach szkolnej edukacji. Był autorem dramatów i opowiadań. Do najbardziej znanych dzieł pisarza należą powieści: „Syzyfowe prace”, „Ludzie Bezdomni”, „Popioły”, „Dzieje Grzechu” i „Przedwiośnie”. Akcję wielu swoich utworów pisarz umieścił na Kielecczyźnie.
Żeromski poświęcał się także pracy społecznej - zakładał m.in. szkoły i biblioteki. Aktywnie uczestniczył w organizacji życia kulturalno-literackiego. Był pretendentem do literackiej Nagrody Nobla. Zmarł w Warszawie 20 listopada 1925 r. Został pochowany na cmentarzu ewangelicko-reformowanym na warszawskiej Woli.
Katarzyna Bańcer (PAP)
ban/ agz/