W publikacji Witolda Bagieńskiego przedstawionych zostało pierwszych 15 lat dziejów wywiadu cywilnego Polski Ludowej: ewolucja jego struktury organizacyjnej, celów i obszarów działania, metody pracy, a także biografie funkcjonariuszy i ich działania. Premiera monografii odbyła się w warszawskim Przystanku Historia.
Wywiad cywilny stanowił integralną część organów bezpieczeństwa Polski Ludowej. Głównym zadaniem jednostek UB i SB działających w kraju było kontrolowanie społeczeństwa i zwalczanie "wroga wewnętrznego", czyli przeciwników władz komunistycznych. Rola wywiadu polegała na walce z „wrogami zewnętrznymi” i obserwowaniu sytuacji w środowiskach, które mogły podejmować próby wspierania krajowych przeciwników systemu komunistycznego. Korzenie wywiadu cywilnego reżimu komunistycznego sięgają lipca 1944 r. i utworzenia Resortu Bezpieczeństwa Publicznego przy marionetkowym Polskim Komitecie Wyzwolenia Narodowego. W 1945 r. Wydział Wywiadu znalazł się w strukturach Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, którego zadaniem było również nadzorowanie funkcjonowania Urzędu Bezpieczeństwa. W latach 1947-1950, zgodnie ze standardami obowiązującymi w ZSRS wywiad cywilny został połączony z wywiadem wojskowym (Oddziałem II Sztabu Generalnego) tworząc Departament VII MBP. W 1950 r. obie struktury wywiadu zostały rozdzielone. Po likwidacji MBP Departament I został podporządkowany Ministerstwu Spraw Zagranicznych PRL.
Pierwszy tom monografii Witolda Bagieńskiego skupia się na genezie wywiadu cywilnego w komunistycznej Polsce, rozwojowi organizacyjnemu oraz doborowi kadr kierowniczych. W drugim tomie autor zajmuje się działalnością wywiadu, między innymi wymierzonymi w polską emigrację polityczną. Jak zauważa dr Bagieński był to jeden z podstawowych obszarów działalności komunistycznego wywiadu w pierwszych latach jego funkcjonowania. Wywiad cywilny zajmował się również „kontrwywiadowczą ochroną placówek”. Pomimo, że tym rodzajem działalności zajmowały się również wywiady innych państw to jednak w działaniach wywiadu państwa komunistycznego był rozumiany nieco inaczej. Jak stwierdza autor, zadaniem wywiadu był „kontrolowanie sytuacji kadrowej w zagranicznych przedstawicielstwach Polski Ludowej”. W praktyce oznaczało to eliminowanie „osób niepewnych politycznie”. Zdaniem autora ten aspekt działalności wywiadu był uważany za jeden z najważniejszych, obok zwalczania środowisk emigracyjnych. Paradoksalnie również dla wywiadu ciągle powtarzające się fale czystek, sprawiały, że działalność wywiadowcza była w całym tym okresie dość ograniczona.
Zarysowana przez autora wyjątkowość niektórych zadań wywiadu cywilnego Polski Ludowej sprawia, że wśród badaczy trwa dyskusja na ile struktura ta miała charakter wywiadowczy. „W odróżnieniu od organizacji wywiadowczych krajów demokratycznych cele komunistycznych służb nie były skoncentrowane na pracy analitycznej i informacyjnej” – podkreśla autor we wstępie do pierwszego tomu monografii. Jednak zdaniem biorącego udział w dyskusji w Przystanku Historia prof. Andrzeja Paczkowskiego „wywiad wypełniał takie zadania jakie stawiało przed nim ówczesne państwo”. W jego opinii władze komunistyczne za kluczowe uznawały zwalczanie ewentualnych wpływów środowisk emigracyjnych. Zdaniem prof. Sławomira Cenckiewicza był to najważniejszy element działalności wywiadu cywilnego. Możliwości jego działania były stosunkowo ograniczone i mógł on odnosić sukcesy „tam gdzie, można było mówić po polsku i wchodzić w interakcje z polskimi emigrantami”. Zdaniem dyrektora Wojskowego Biura Historycznego była to więc struktura o charakterze wywiadowczym, a nie wyłącznie „bezpieczniackim”. Jak dodał autor monografii dla oceny działalności wywiadowczej Departamentu I MSW mają „białe plamy” w jego historii. „Niemal zupełnie nieznana jest działalność wywiadowcza emigracji. Sprawia to, że wiemy bardzo mało na temat walki wywiadu MBP z organizacjami wywiadowczymi Rządu RP na uchodźstwie, które działały z terenu Niemiec, Szwecji, Austrii i Belgii” – podkreślił dr Witold Bagieński. Jego zdaniem część badaczy niesłusznie patrzy na wczesną historię wywiadu MBP i MSW poprzez pryzmat jego późniejszej działalności, a nie tego co ówczesne władze uważały za ważne w działaniach wywiadowczych.
Dr Witold Bagieński w drugim tomie swojej monografii poświęca nieco miejsca na zarysowanie struktur wywiadowczych Polski na uchodźstwie. „Mimo poczucia rozczarowania czy wręcz zdrady ze strony aliantów, w wielu emigracyjnych środowiskach uważano ich za jedyną siłę zdolną przeciwstawić się ekspansji komunizmu” – wyjaśnia autor. Niebagatelne znaczenie miały wciąż żywe nadzieje na wybuch III wojny światowej, która zmieniłaby porządek ustalony w Jałcie i Poczdamie. W takim wypadku ważne byłoby również funkcjonowanie zbrojnego podziemia antykomunistycznego, które mogłoby wesprzeć działania Zachodu. Wywiad rządu RP na uchodźstwie dążył również do nawiązania kontaktów z organizacjami konspiracyjnymi w kraju. Kluczową rolę dla funkcjonowania emigracyjnego wywiadu odgrywał Komitet Spraw Krajowych o kryptonimie „Zbiornica” powołany przez naczelnego wodza gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego oraz premiera Tomasza Arciszewskiego. „Zdobywane przez nią informacje dotyczyły spraw wojskowych, politycznych i gospodarczych. Dane te wykorzystywane były przez agendy informacyjne rządu i emigracyjnego Sztabu Generalnego. Dużą część z nich przekazywano także angielskiemu wywiadowi” – stwierdza autor. Niemal nieznanym dziś epizodem wspomnianej współpracy była prowadzona przez MI-6 operacja „Broadway” mająca na celu wsparcie antykomunistycznego podziemia, głównie Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość.
Zdaniem prof. Cenckiewicza, pomimo ograniczonych możliwości działania wywiadu Polski Ludowej, Związek Sowiecki postrzegał tę strukturę jako „związaną z globalnymi interesami Moskwy i ideologii komunistycznej”. Zdaniem dr Bagieńskiego dużym problemem w dokładnym opisywaniu wpływu sowietów na działania i funkcjonowanie wywiadu Polski Ludowej jest obowiązująca w ZSRS zasada niepozostawiania śladów niektórych działań w oficjalnej dokumentacji. Autor zauważył, że z zeznań części zwerbowanych przez wywiad, a następnie aresztowanych wynika, że werbującymi byli często oficerowie sowieccy, których obecności nie potwierdzają inne dokumenty. Oficerowie sowieccy na bieżąco oceniali również działalność swoich polskich towarzyszy. „Za jedno z najważniejszych odkryć podczas prac nad książką uważam odnalezienie dokumentu z lipca 1949 r. w którym opisano jak bardzo nieudolne jest kierownictwo Departamentu VII. Mówiono, że organ ten jest +zaśmiecony ludźmi nasłanymi przez przedwojenną dwójkę oraz emigrację+. Nieco później Bierut i Berman notowali, że wywiad jest zdekonspirowany i należy go stworzyć na nowo. To pokazuje jak podejmowano decyzje” – podkreślił autor monografii. Jego zdaniem takie świadectwa są wyjątkowe, więc „nie jesteśmy w stanie powiedzieć jak głęboko sięgała kontrola prowadzona przez oficerów sowieckich”. Zdaniem wszystkich uczestników dyskusji, dla pełnej oceny działalności wywiadu cywilnego Polski Ludowej i PRL konieczny jest dostęp do archiwów sowieckich, który obecnie jest niemożliwy.
„Nasz wywiad nie jest wywiadem kapitalistycznym, gdzie się gromadzi wszelka szumowina. U nas mogą pracować tylko uczciwi ludzie. Dobry partyjniak przy pomocy nauki marksistowsko-leninowskiej będzie siłą rzeczy również dobrym wywiadowcą” – podkreślała jedna z funkcjonariuszek wywiadu MBP cytowana w monografii Witolda Bagieńskiego. Sprawa doboru kadr do pracy wywiadowczej w MBP była jednym z tematów dyskusji podczas premiery książki. Profesor Sławomir Cenckiewicz zwrócił uwagę na niski poziom kadr, którymi dysponował wywiad komunistycznej Polski. Wielu kluczowych funkcjonariuszy wywiadu było przed wojną rzemieślnikami. „W normalnych krajach zupełnie inaczej dobiera się kadry wywiadów” – podkreślił prof. Cenckiewicz. Jako inny przykład życiorysu wysokiego funkcjonariusza wywiadu Polski Ludowej wymienił gen. Wacława Komara. „Przed wojną był członkiem komanda Komunistycznej Partii Polski likwidującego agentów policji i wywiadu. Swoimi tatuażami przerażał swoich towarzyszy partyjnych” – powiedział Cenckiewicz. Z opinią prof. Cenckiewicza polemizował prof. Andrzej Paczkowski. Jego zdaniem również inne organizacje wywiadowcze były „tworzone przez amatorów”. Badacz dziejów PRL wymienił tu jako przykład historię wywiadu II RP tworzonego przez byłych konspiratorów związanych z Józefem Piłsudskim oraz początki Centralnej Agencji Wywiadowczej tworzonej przez wielu badaczy uniwersyteckich. Jednocześnie prof. Paczkowski zgodził się, że rok 1961 jest dobrą cezura dla badań podjętych przez dr. Bagieńskiego. W jego opinii to wówczas doszło do wymiany kadr, która sprawiła, że służba ta w kolejnych latach wyraźnie odróżniała się od wywiadu z okresu pierwszego piętnastolecia komunistycznej Polski.
Kadry wywiadu były również kształtowane poprzez wewnętrzną kontrolę funkcjonariuszy, dotyczącą tak jak w wypadku innych służb specjalnych również ich życia prywatnego. W jednym z raportów Sekcji Personalnej Departamentu VIII MBP dotyczącym zezwolenia na małżeństwo jednego z funkcjonariuszy czytamy charakterystykę rodziny jego narzeczonej: „Jak wynika z dalszej KS [kontroli specjalnej – PAP], ojciec wyżej wymienionej zmarł na skutek zatrucia alkoholem. Matka jest kłótliwą i niezgodną kobietą z lokatorami. Podobną opinią cieszą się jej dwaj bracia, wyłączając Arkadiusza”. Chorąży Mieczysław Gawron, którego narzeczonej dotyczył ten dokument, obiecał „odizolować ją od rodziny i wychowywać nadal w duchu naszej myśli”.
Kierownictwo wywiadu bardzo poważnie traktowało również kształtowanie polityczne samych funkcjonariuszy. „Rzadko mieliśmy wieczory wolne, bo jeżeli nie było zajęć służbowych po pracy, to organizacja partyjna urządzała szkolenie polityczne” – wspominał jeden z funkcjonariuszy. Według przytaczanych przez autora raportów wewnętrznych aktywnością podczas takich zebrań wykazywali się głównie młodzi funkcjonariusze, którzy traktowali je jako możliwość „wykazania się” przed przełożonymi.
W kontekście doboru kadr dr Witold Bagieński zauważył, że oficerowie sowieccy nie zawsze darzyli wywiad cywilny Polski Ludowej pełnym zaufaniem. W jednym z raportów z wizyty wysokiego oficera wywiadu w Moskwie można przeczytać, że osławiony generał Iwan Sierow stwierdził, że nie może ufać polskim towarzyszom „bo jest wśród nich zbyt wielu Żydów”. Z punktu widzenia komunistycznego wywiadu byli oni „sprawdzeni”, ponieważ wielu działało w KPP, Brygadach Międzynarodowych w trakcie wojny domowej w Hiszpanii oraz partyzantce sowieckiej. Jednak mimo to nie w każdej sprawie przełożeni darzyli pełnym zaufaniem podwładnych pochodzenia żydowskiego. Jak zauważa dr Witold Bagieński nie było ich wśród funkcjonariuszy wywiadu włączonych do śledztwa o kryptonimie „Zagubiony”. Dotyczyła ona zaginięcia i zamordowania syna przewodniczącego PAX Bolesława Piaseckiego. Wedle jednej z hipotez śmierć Bohdana Piaseckiego miała być zemstą za antysemickie poglądy jego ojca.
Po 1956 r. problemem dla komunistycznego wywiadu stało się dekonspirowanie jego działalności przez funkcjonariuszy legalnie emigrujących do Izraela. Początkowo nie zdawano sobie sprawę z konsekwencji zezwalania na takie wyjazdy. Stały się one widoczne, gdy informacje na temat wywiadu PRL pojawiły się w Radiu Wolna Europa i emigracyjnej prasie. Co ciekawe, autor przytacza informacje na temat służby byłych oficerów wywiadu MBP i MSW w służbach specjalnych i armii Izraela. Warunkiem było złożenie obszernych zeznań lub pisemnej relacji na temat swojej służby w Polsce. Jeden z emigrantów „został skierowany na bezpłatny kurs języka hebrajskiego, zweryfikowano mu stopień oficerski. Zaliczono go do oficerów sztabowych armii izraelskiej i powierzono stanowisko wykładowcy w akademii wojskowej”.
Kompromitujące dla komunistycznego wywiadu były również ucieczki funkcjonariuszy. Jedną z ciekawszych była ucieczka zdolnego pięściarza resortowego klubu sportowego „Gwardia”. Henryk Tyczyński który od 1954 r. pracował w Departamencie VII uciekł do Berlina Zachodniego podczas wyjazdu na zawody zorganizowane przez „bratnie” służby NRD. Już kilkanaście dni po zniknięciu wystąpił na falach Radia Wolna Europa. W ciągu kilku kolejnych lat na Zachód, przez zieloną granicę lub podczas podróży służbowych, uciekło kilkunastu funkcjonariuszy wywiadu. „Wiele przesłanek wskazuje na to, że wielu uciekinierów w zamian za uzyskanie azylu lub prawa pobytu zgodziło się na współpracę z obcymi służbami. Być może niektórzy zostali przez nie zweryfikowani już wcześniej” – zauważa dr Bagieński. W tym kontekście prof. Sławomir Cenckiewicz zauważył, że jedną z wielu tajemnic wywiadu komunistycznego jest całkowita rezygnacja z prób „likwidacji zdrajców”. Dodał również, że w co najmniej jednym przypadku na skutek decyzji kierownictwa wywiadu MSW zrezygnowano z zamordowania zidentyfikowanego uciekiniera.
Ważnym elementem działalności wywiadu cywilnego była kradzież nowoczesnych technologii, szczególnie wojskowych. W jednym z raportów z 1956 r. wymieniano sukcesy wywiadu technicznego. Za najważniejsze uznano między innymi „dane techniczne francuskiego samolotu odrzutowego, wojskową aparaturę radiową, charakterystykę nowoczesnego pocisku artyleryjskiego, opis techniczny wizjera celowniczego”. Również na Zachodzie próbowano zdobywać na prowadzenie działalności wywiadowczej. Już w 1946 r. odwołując się do doświadczeń przedwojennej Dwójki postulowano powoływanie polskich firm, „które by umożliwiały agenturze utrzymanie się w warunkach danego kraju i prowadzenie pracy w sposób zakonspirowany”. Szczególnym polem działania Specjalnej Sekcji Finansowej był Berlin. Podzielono miasto sprzyjało dokonywaniu transakcji dolarowych oraz ogromnej skali defraudacji dokonywanej przez oficerów wywiadu. Mimo, że tego rodzaju działalność przynosiła władzom Polski Ludowej ogromne korzyści, to jednak sprzyjała również dekonspiracji wywiadu. „Wywiad PRL, podobnie jak inne służby bloku komunistycznego, był również do pewnego stopnia bezsilny wobec pokus związanych z wyższym standardem życia, z jakim stykali się jego oficerowie na Zachodzie” – podkreśla autor.
Prof. Sławomir Cenckiewicz stwierdził, że książka dr Bagieńskiego może być traktowana jako swoisty przewodnik po miejscach związanych z komunistycznym wywiadem. Wiele z lokalizacji jego obiektów może budzić zdziwienie. Zapomnianym dziś epizodem historii słynnej wilii marszałka Józefa Piłsudskiego w Sulejówku było umieszczenie w jej murach Szkoły Wywiadowczej. W latach 1948-1956 mogło być w niej kształconych jednocześnie około 20 przyszłych funkcjonariuszy. Co ciekawe „Milusin” od października 1941 do lipca 1943 r. był częścią kompleksu obiektów szkoły Abwehry.
Patronem medialnym spotkania w Przystanku Historia był portal Dzieje.pl.
Monografia „Wywiad cywilny Polski Ludowej w latach 1945–1961” Witolda Bagieńskiego ukazała się nakładem Instytutu Pamięci Narodowej.
Michał Szukała (PAP)
szuk/ ls/