Morderstwa polityczne w PRL były skutkiem coraz większej słabości tamtego systemu, który na skutek braku pozytywnych koncepcji rozwoju nie potrafił zapewnić sobie poparcia społecznego - pisze dr hab. Patryk Pleskot w monografii „Zabić. Mordy polityczne w PRL”.
Monografia autorstwa historyka z IPN jest pierwszą książką poświęconą tematowi morderstw politycznych w okresie PRL. Pleskot wyraźnie odróżnia zjawisko mordu politycznego wymierzonego w konkretne osoby uważane przez reżim za wrogów od masowego terroru występującego w okresie stalinowskim lub momentów niepokojów społecznych, takich jak wydarzenia z grudnia 1970 r. Stąd jego zainteresowanie ogranicza się do okresu po Odwilży 1956 r. ze szczególnym uwzględnieniem schyłku PRL.
Pleskot do mordów politycznych zalicza również tzw. „wypadki przy pracy”, gdy na skutek nieudolności lub brutalności funkcjonariuszy bezpieki ich ofiary ponosiły śmierć. Według historyka z IPN takie zjawiska są konsekwencją „zbrodniczej działalności aparatu represji PRL”. W jego opinii państwo do końca swojego istnienia zachowało cechy reżimu totalitarnego, który z wielu względów nie mógł lub nie musiał stosować terroru wobec przeciwników politycznych.
Jak zaznacza autor wiele ze stawianych przez niego tez ma charakter niedopowiedziany ze względu na „brak dostępu do wielu materiałów – albo zniszczonych, albo wciąż niedostępnych dla historyków”. W jego opinii wiele spraw, takich jak zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki mogłoby wyjaśnić dopiero otwarcie archiwów postsowieckich w Rosji. Jak dodał „nie można na to oczekiwać przez najbliższych kilkadziesiąt lat”.
Dr hab. Pleskot stawia tezę że morderstwa polityczne były skutkiem coraz większej słabości tamtego systemu, który na skutek braku pozytywnych koncepcji rozwoju nie potrafił zapewnić sobie poparcia społecznego, ani w pełni zdusić ruchów opozycyjnych. Dlatego według autora do morderstw politycznych nie dochodziło „gdy sytuacja polityczna była ustabilizowana, np. w okresie małej stabilizacji lat sześćdziesiątych, lub pierwszej połowie rządów Edwarda Gierka”. Teza ta wzbudziła kontrowersje w trakcie spotkania promocyjnego książki w warszawskim Przystanku Historia. Zdaniem dyskutantów morderstwa polityczne tego okresu mogą być raczej interpretowane jako dowód siły i bezkarności najwyższych funkcjonariuszy systemu również w okresie transformacji systemowej w 1989 r. lub swoiste ostrzeżenie przed rozliczaniem zbrodni PRL.
Jednak zdaniem Pleskota fala ówczesnych mordów politycznych mogła mieć charakter oddolny i być sterowana przez funkcjonariuszy bezpieki i środowisk przestępczych „działających w szarej strefie, która powiększa się w momentach niepewności jutra”. Jak zaznacza autor wiele ze stawianych przez niego tez ma charakter niedopowiedziany ze względu na „brak dostępu do wielu materiałów – albo zniszczonych, albo wciąż niedostępnych dla historyków”. W jego opinii wiele spraw, takich jak zamordowanie księdza Jerzego Popiełuszki mogłoby wyjaśnić dopiero otwarcie archiwów postsowieckich w Rosji. Jak dodał „nie można na to oczekiwać przez najbliższych kilkadziesiąt lat”.
Książka dzieli się na cztery części poświęcone różnym rodzajom morderstw. Autor opisuje morderstwa „trzech nastolatków, którzy w swym krótkim życiu zdążyli nadepnąć komunistycznej władzy na odcisk”, morderstwa opozycjonistów, kapłanów związanych z Solidarnością oraz związku tych zbrodni z zamordowaniem premiera PRL Piotra Jaroszewicza. W ostatnim rozdziale zajmuje się jednymi z najbardziej tajemniczych epizodów historii PRL – tak zwanymi politycznymi mordami pośrednimi „kiedy ofiarą staje się osoba z najbliższego otoczenia głównego celu, a nie sam cel”.
W tym kontekście Pleskot bada jedną z najbardziej ponurych zbrodni PRL – zamordowanie Bohdana Piaseckiego – nastoletniego syna wszechwładnego w okresie stalinowskim szefa Stowarzyszenia PAX, jednego z najbogatszych ludzi PRL. Sprawa stanowi dla Pleskota okazję do zaprezentowania funkcjonowania w PRL Bolesława Piaseckiego. Tłem morderstwa są również walki frakcyjne w okresie odwilży październikowej, traktowanej, nie jako moment przełomu lecz bezwzględnej walki o władzę oraz związanego z tym pragnienia osobistej zemsty. Jest to również moment w którym występuje zarysowany przez Pleskota mechanizm przemian w ustroju totalitarnym, gdy jego podstawowa część systemu władzy czyli aparat represji działać może „na własną rękę”.
Cechą charakterystyczną monografii Patryka Pleskota jest dopuszczanie do niego wielu różnych punktów widzenia. Szczególnie dobrze widać ten zamiar autora w sprawach otoczonych największą tajemnicą, gdy historyk dopuszcza do głosu autorów nawet najbardziej ryzykownych hipotez. Nie podchodzi jednak do nich w sposób bezkrytyczny: „starałem się rozważać wszystkie możliwości i starannie rozdzielać suche fakty od ich interpretacji; wiarygodne rekonstrukcje od daleko nieraz idących spekulacji”.
Pomimo nadzwyczaj trudnego tematu historykowi z IPN udało się stworzyć atrakcyjną, pełną szczegółów w niektórych momentach wręcz fabularną narrację o tych dramatycznych wydarzeniach. Podział monografii na części poświęcone różnym morderstwom pozwala „dostrzec elementy łączące oddalone z pozoru sprawy” i zrozumieć opresyjny charakter systemu totalitarnego.
Patryk Pleskot „Zabić. Mordy polityczne w PRL” Wydawnictwo: Znak Horyzont, Kraków 2016
Michał Szukała (PAP)
szuk/ ls/