50 lat temu, 25 grudnia 1973 r., odbyła się światowa premiera filmu „Żądło” w reż. George’a Roya Hilla. „Znakomity film, który dla wielu stał się kultowy. Wspaniałe kreacje aktorskie i muzyka Scotta Joplina” – mówi PAP filmoznawca ks. Andrzej Luter.
Wielu krytyków uważa amerykańskie filmy z lat 70-tych, za najlepsze czasy w historii kina. To wówczas powstały takie tytuły, jak: majstersztyk Francisa Forda Coppoli – pierwsza i druga część "Ojca chrzestnego" (1972-74), "Chinatown" (1974) Romana Polańskiego, "Lot nad kukułczym gniazdem" (1975) Milosa Formana, "Taksówkarz" (1976) Martina Scorsese i "Łowca jeleni" (1978) Michaela Cimino. Kolejny znakomity film Coppoli – "Czas Apokalipsy" (1979). Lekką ręką można dodać jeszcze co najmniej kilka innych. Niemal z pewnością znajdzie się wśród nich również nagrodzony siedmioma Oscarami film "Żądło" (1973) w reż. George’a Roya Hilla.
"+Żądło+ ma wszelkie znamiona przeboju kinowego. Paul Newman i Robert Redford wcielają się w parę oszustów z Chicago lat 30-tych, którzy chcą oszukać potężnego gangstera, świetnie obsadzonego i zagranego przez Roberta Shawa. Znakomita reżyseria George'a Roya Hilla i dopracowana historia Davida S. Warda z licznymi niespodziankami i zaskakującym zakończeniem zachwyci zarówno masową, jak i bardziej wyrafinowaną publiczność" – zapowiadano na łamach "Variety".
Chicago, przedwojenna Ameryka lat 30-tych. Przed groźnym gangsterem Doylem Lonneganem (Robert Shaw) drży całe Illinois. Pewnego dnia Lonnegan wysyła swojego człowieka z misją dostarczenia w umówione miejsce pokaźnej sumy pieniędzy. Kurier jednak pada ofiarą kradzieży, za którą stoją Johnny Hooker (Robert Redford) i Luther Coleman (Robert Earl Jones). W akcie zemsty Lonnegan wydaje na obu wyrok. Coleman ginie. Hookerowi udaje się uniknąć śmierci. Teraz jednak to on chce się zemścić i prosi o pomoc przyjaciela zabitego wspólnika, Henry’ego Gondorffa (Paul Newman). Oscary za reżyserię, scenariusz oryginalny, scenografię, kostiumy, montaż, muzykę. Amerykańska Akademia Filmowa nagrodziła również "Żądło" za najlepszy film.
"Nakręcony u szczytu hollywoodzkiej nowej fali, nie jest może przepełniony tematyką amerykańskiego społeczeństwa, która ciążyła na filmach Coppoli czy Cimino, ani osnutym cynizmem, który sprawił, że Coenowie i Alejandro Gonzalez Inarritu stali się uwielbiani w późniejszej erze kina. Ale +Żądło+ jest najbardziej przyjemnym filmem w historii Oscarów - i to, jak sądzę, stawia go w najbardziej wartościowej amerykańskiej tradycji filmowej ze wszystkich" – recenzował kilka lat temu w "The Guardian" Andrew Pulver dodając, iż "przede wszystkim +Żądło+ to po prostu świetny film kryminalny".
Choć wiele wybitnych filmów powstało w latach 70-tych, obraz Hilla zwraca uwagę, nawet w tak wyjątkowym towarzystwie. "Kiedy pojawiło się +Żądło+, widzowie wypełniali kina, aby zobaczyć szokującą przemoc +Francuskiego łącznika+, +Ojca chrzestnego+ i +Egzorcysty+. Dla kontrastu +Żądło+ było łobuzerskim, staromodnym filmem sensacyjnym, niezwykle pomysłowym i ubranym w Technicolor z lat 70-tych. Był to jednak hit sam w sobie" – zauważył Thomas Vinciguerra z "New York Timesa".
Oscarowy przebój dobrze przyjęto również w Polsce. "Dlaczego Żądło odniosło tak wielki sukces?" – zastanawiał się na łamach "Filmu" Aleksander Ledóchowski, wyliczając jednocześnie atuty produkcji: "aktorstwo Newmana, Redforda i Shawa; zręczna atrakcyjna fabuła; precyzyjna, zarazem stylowa realizacja". "Najbardziej ujmuje lekkość, wdzięk i trafność filmu" – podsumował recenzent.
Praca przy "Żądle" nie była pierwszym spotkaniem Hilla z Newmanem i Redfordem. Kilka lat wcześniej cała trójka spotkała się na planie westernu "Butch Cassidy i Sundance Kid" (1969), gdzie Newman z Redfordem wcielili się w rolę tytułowych bohaterów, tworząc bardzo przekonujące kreacje. "Po fantastycznie przyjętym filmie nagle spadła na mnie wielka sława. Byłem na to zupełnie nieprzygotowany. Moje życie w jednej chwili stanęło na głowie" – wspominał Redford w 2013 r. w rozmowie z Barbarą Hollender z "Rzeczpospolitej". "Trochę popłynąłem, zachłysnąłem się popularnością. Wokół mnie rozpętywało się jakieś szaleństwo. Co gorsza, zacząłem się do tego przyzwyczajać i na co dzień grać przystojniaka z ekranu. Ale później ochłonąłem" – wyjaśnił.
Być może dlatego niewiele zabrakło, by aktor nie wcielił się w postać Hookera. Redford początkowo ją odrzucił. Wybór padł więc na Jacka Nicholsona, który również odmówił, podobnie Warren Beatty. Na szczęście ostatecznie Hillowi udało się namówić Redforda. Nie bez znaczenia była obecność w obsadzie Newmana. "Spotkaliśmy się w 1968 r., bo mieliśmy razem zagrać w +Butch Cassidy i Sundance Kid+. Paul był już gwiazdą, ja – mało znanym aktorem. A gdy studio nie zgodziło się na obsadzenie mnie w roli głównej, Paul wstawił się za mną" – opowiadał aktor Barbarze Hollender. "Niewielu ludzi zdobyłoby się na taki gest w stosunku do osoby, której niemal nie zna. Tak narodziła się nasza przyjaźń" – podsumował Redford.
Co ciekawe, początkowo producenci "Żądła" zastanawiali się również nad Newmanem. Jak podaje amerykański serwis internetowy "Slashfilm", producent Michael Phillips opowiada w książce "Movie Moguls Speak", że do roli Gondorffa najpierw przymierzano Petera Boyle’a. "Cóż, rola Gondorffa została tak naprawdę napisana dla Petera Boyle'a, który miał go sportretować jako nadętego niechluja. Przez kilka dni zmagaliśmy się z pomysłem obsadzenia Newmana, ponieważ trzeba wierzyć, że w końcu wkręci Redforda, bo inaczej to nie zadziała" – wspominał Phillips.
Inspiracją do napisania scenariusza, były dla Davida S. Warda prawdziwe oszusta braci Freda i Charleya Gondorffów, które opisał i udokumentował w 1940 r. David Maurer w książce "The Big Con: The Story of the Confidence Man".
Pomimo upływu lat film potrafi zachwycać kolejne pokolenia kinomanów. Recenzenci często określają go mianem klasyku i arcydzieła. "Ciągłe zwroty akcji, wirtuozerskie kreacje aktorskie, ragtime skomponowany na początku wieku XX przez Scotta Joplina wpleciony w muzykę Marvina Hamlisha, błyskotliwe dialogi i mnóstwo zabawnych scen – wszystko to tworzy świetne kino" – recenzowała w 2008 r. Hollender.
"Film Hilla natchnął wielu innych reżyserów. Chociażby Juliusza Machulskiego – zauważa w rozmowie z PAP ks. Andrzej Luter. "Oba +Vabanki+ w dużej mierze nakręcone są w tej stylistyce – kryminału z patyną i atmosferą minionej epoki. U Machulskiego widać fascynację +Żądłem+. To są filmy, które można i chce się zobaczyć wielokrotnie. Do dzisiaj oglądam je z dużą przyjemnością" – mówi, podkreślając "wspaniałą" muzykę autorstwa Scotta Joplina. Ragtimowy przebój "The Entertainer", został na potrzeby filmu zaadaptowany przez Marvina Hamlischa. Joplin, skomponował go w 1902 r. Dopiero jednak nieco ponad 70 lat później, za sprawą "Żądła", został szeroko spopularyzowany, stając się jednym z najbardziej charakterystycznych motywów muzycznych w historii kina. Sukces filmu spowodował wzrost zainteresowania twórczością Joplina i niejako ponowne odkrycie zmarłego w 1917 r. kompozytora.
"Świetny kryminał z pewnym przymrużeniem oka. Wspaniała muzyka Scotta Joplina, równie świetne kreacje aktorskie Paula Newmana i Roberta Redforda. Znakomity film, który dla wielu stał się kultowy" – podsumowuje ks. Luter. (PAP)
autor: Mateusz Wyderka
mwd/ pat/