Jerzy Grzegorzewski był prawdziwym artystą, człowiekiem muśniętym przez Pana Boga – ocenił Jan Englert, który przejął po zmarłym w 2005 r. Jerzym Grzegorzewskim stery Teatru Narodowego. W sobotę mija 80. rocznica urodzin reżysera, scenografa, dyrektora teatrów.
"Nad fenomenem Grzegorzewskiego zastanawiało się wielu – jego teatr zachowywał równowagę między oczywistymi wpływami awangardowymi a ogromnym poszanowaniem dla tradycji i literatury" - napisał Adam Drozdowski w Encyklopedii Teatru Polskiego. "Awangardowość reżysera wyrastała jednak nie z współczesnych mu ruchów kontrkulturowych, ale z tradycji nieprzepracowanego w Polsce przedwojennego modernizmu. Stąd rozbijanie struktur literackich, inkrustowanie ich obcymi tekstami i odbieranie klasycznego scenicznego entourage'u służyło wydobywaniu sedna i uniwersalnej metafory inscenizowanego dzieła" - podkreślił.
Tadeusz Nyczek porównywał metodę pracy Jerzego Grzegorzewskiego do intelektualnych podstaw kubizmu w malarstwie.
Z kolei Jan Englert ocenił krótko: "Jerzy Grzegorzewski był prawdziwym artystą, człowiekiem muśniętym przez Pana Boga" ("Rzeczpospolita", 3 listopada 2007).
"Nie wychował następców. A jednocześnie wiele osób, które uczestniczyły w jego przedstawieniach - zarówno pracowników, jak i widzów - zainspirował. Artyści, krytycy, badacze, także młodzi, coraz częściej przyznają, że jego spektakle były dla nich najważniejszych doświadczeniem teatralnym" - ocenił w rozmowie z PAP dr Mateusz Żurawski, historyk teatru, wykładowca Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. "Swoją formalną i emocjonalną intensywnością rozbudzały wyobraźnię. Uczyły wrażliwości, która pozwalała nie tylko silniej odbierać i tworzyć sztukę, lecz także inaczej patrzeć na otaczającą nas codzienność" - podkreślił.
"Dość uparcie, chociaż może nieefektownie, realizowałem swoją wersję pojmowania sztuki jako dziedziny niezależnej, a jeśli były jakieś odniesienia do rzeczywistości, to wynikały one z tego, co niosła literatura i napięcia czasu" - tak reżyser skomentował w jednym z wywiadów swoje dokonania artystyczne.
Jerzy Grzegorzewski (ur. 29 czerwca 1939 r. w Łodzi - zm. 9 kwietnia 2005 r. w Warszawie). Przyszły inscenizator początkowo studiował na wydziale tkaniny i ubioru w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi (dyplom w 1965 r.). W 1966 r. ukończył studia na Wydziale Reżyserii Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie, choć dyplom uzyskał dopiero w 1968 r.
Jako reżyser zadebiutował w 1961 r. w Łodzi studencką inscenizacją "Szewców" S. I. Witkiewicza (była to prapremiera tego utworu). W sezonie 1967/68 pracował na etacie reżysera w Teatrze Klasycznym w Warszawie.
W 1970 r. związał się z łódzkim Teatrem im. S. Jaracza, gdzie wystawił m.in. "Kaukaskie koło kredowe" Bertolta Brechta, "Demoniczny nadkabaret" Stanisława Ignacego Witkiewicza, "Irydiona" Zygmunta Krasińskiego, "Czajkę" Antoniego Czechowa, "Balkon" Geneta oraz swoją pierwszą inscenizację "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego.
Współpracował z wieloma teatrami w Polsce, w których reżyserował i opracowywał scenografie, m.in. z Teatrem im. S. Jaracza w Olsztynie, Teatrem Ateneum w Warszawie, Starym Teatrem w Krakowie, Teatrem Dramatycznym w Warszawie, Teatrem Polskim we Wrocławiu (dyrektor artystyczny w latach 1978–82), Teatrem Studio w Warszawie (dyrektor artystyczny w latach 1982–96).
W 1976 r. Grzegorzewski rozpoczął stałą współpracę ze Starym Teatrem im. H. Modrzejewskiej w Krakowie, gdzie zrealizował drugą wersję "Wesela" i "Dziesięć portretów z czajką w tle" według Czechowa.
W 1978 r. na trzy lata objął kierownictwo artystyczne Teatru Polskiego we Wrocławiu. Tam zrealizował wybitne inscenizacje "Ślubu" Witolda Gombrowicza, "Nie-Boskiej komedii" Zygmunta Krasińskiego i "Ameryki" wg powieści Franza Kafki.
W 1982 r. Grzegorzewski przeniósł się do Warszawy, gdzie po Józefie Szajnie w Teatrze Studio objął stanowisko dyrektora artystycznego (w latach 1994-97 p.o. dyrektora naczelnego). "W warszawskim teatrze powstały najbardziej dojrzałe prace Grzegorzewskiego: +Parawany+ Jeana Geneta, +Pułapka+ Tadeusza Różewicza, +Opera za trzy grosze+ Bertolta Brechta, +Powolne ciemnienie malowideł+ wg powieści Lowry'ego, +Tak zwana ludzkość w obłędzie+ wg Stanisława Ignacego Witkiewicza, +Miasto liczy psie nosy+ wg scenariuszy własnych reżysera, +Śmierć Iwana Ilicza+ Lwa Tołstoja, +Wujaszek Wania+ Antoniego Czechowa, +La Boheme+ wg Stanisława Wyspiańskiego oraz +Don Juan+ Moliera" - oceniła Monika Mokrzycka-Pokora w "Culture.pl".
W latach 1997–2003 pełnił funkcję dyrektora artystycznego Teatru Narodowego w Warszawie. Od czasu złożenia rezygnacji do śmierci pracował tam jako reżyser.
Ogłosił, że scenę narodową chce uczynić "Domem Wyspiańskiego". Na inaugurację swojej dyrekcji wybrał "Noc listopadową" Wyspiańskiego (prem. 19 listopada 1997). W Teatrze Narodowym wystawił również inne dzieła Wyspiańskiego - "Sędziów" (1999), "Wesele" (2000), "Noc listopadową. Sceny dramatyczne" (2000) i "Hamleta Stanisława Wyspiańskiego" (2003).
"Z dzisiejszej perspektywy wydaje się to oczywiste, jednak wtedy oczywiste nie było. Uważano, że dramaty Wyspiańskiego, poza +Weselem+, napisane są w sposób zbyt staroświecki. Jerzy Grzegorzewski nie tylko zapewniał o ich wartości, ale także dowiódł jej swoimi inscenizacjami" - powiedziała w jednym z wywiadów b. żona, reżyser Ewa Bułhak.
Szeroko komentowano inscenizacje "Halki Spinozy" wg Witkacego (1998), a przede wszystkim Gombrowiczowskiego "Ślubu" (1998) i "Operetki" (2000). Na deskach Teatru Narodowego Grzegorzewski po raz trzeci w karierze wyreżyserował "Sen nocy letniej" Szekspira (2001).
"W elegijnym tonie utrzymana była +Nie-Boska komedia+ Zygmunta Krasińskiego (2002), w której spory o historię odeszły na dalszy plan, a prawdziwy dramat rozgrywał się w międzyludzkich relacjach. Wyjątkowym spektaklem było +Morze i zwierciadło+ na podstawie odwołującego się do Szekspirowskiej +Burzy+ poematu Wystana Hugh Audena (2003)" - odnotowano w "Culture.pl".
W 2004 r. Grzegorzewski zrealizował "Duszyczkę" na motywach poematu Tadeusza Różewicza, która była "spektaklem o odchodzeniu". "Tymczasem witalność tego umierania jest zniewalająca, dowcip i błyskotliwość porywające i młodzieńcze" - pisał o przedstawieniu Piotr Gruszczyński ("Tygodnik Powszechny 28 lutego 2004).
Ostatnim przedstawieniem artysty było autorskie przedstawienie "On. Drugi powrót Odysa", w którym reżyser sięgnął ponownie po Wyspiańskiego i wykorzystał bardzo osobisty tekst córki Antoniny.
"Ostatnia premiera Teatru Narodowego to kolejna fascynująca podróż w świat wyobraźni Jerzego Grzegorzewskiego. Wyobraźni niezwykłej i niepokojącej. Pojawiają się znane z jego wcześniejszych przedstawień niepokoje, demony, obsesje. Przeczucie śmierci i poczucie pustki. Jest też sen o Wenecji, czyli nieustająca tęsknota za arkadią. To bardzo osobisty rozrachunek artysty z życiem i twórczością. Spowiedź w obliczu zagłady" - ocenił Jan Bończa-Szabłowski ("Rzeczpospolita" 31 stycznia 2005).
Wśród najważniejszych realizacji Grzegorzewskiego krytycy wymieniają również: "Bloomusalem" wg Joyce'a (1974), "Złowionego" wg Różewicza (1994), francuskiego "Dom Juan" Moliera (1995) i "Dziady: dwanaście improwizacji" wg Mickiewicza (1995).
Zdarzało się, że artysta reżyserował za granicą, m.in. w Mestna Gledalisce w Lublanie, w Koninklijke Schouwburg w Hadze i Comedie de Saint-Etienne.
Kilkanaście z najważniejszych swoich inscenizacji zaadaptował dla potrzeb Teatru Telewizji.
Był laureatem szeregu nagród, m.in.: dwukrotnie Nagrody im. Swinarskiego (1991, 2003), nagrody krytyki im. Boya-Żeleńskiego (2003), wyróżnień w Konkursie na Najlepszą Inscenizację Dzieł Dramatycznych Williama Shakespeare'a (2002, 2003), nagrody specjalnej kapituły Feliksów Warszawskich i Nagrody im. C. K. Norwida w dziedzinie teatru (obie w 2004).
W 2001 r. nadano mu tytuł doktora honoris causa łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych. W 1997 r. otrzymał Złoty Krzyż Zasługi, a w 2002 r. został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
20 kwietnia 2005 r. został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
W 2005 r. imię Jerzego Grzegorzewskiego otrzymały - duża scena Teatru Polskiego we Wrocławiu i Scena przy Wierzbowej Teatru Narodowego w Warszawie.
W repertuarze Teatru Narodowego najdłużej utrzymała się "Duszyczka" w insc. Grzegorzewskiego. Jubileuszowe, dwusetne przedstawienie odbyło się 5 kwietnia br. (PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ agz/