Aktor Krzysztof Pluskota będzie współdyrektorem Teatru STU w Krakowie - ogłosił Krzysztof Jasiński, założyciel i dyrektor artystyczny tej sceny podczas piątkowej uroczystości z okazji 50-lecia Teatru STU w krakowskim magistracie.
Jasiński przedstawiając swojego następcę przypomniał, że w sobotę 20 lutego minie 50 lat od momentu założenia Teatru STU i objęcia przez niego dyrektorskiego fotela. „Sam się mianowałem dyrektorem Teatru STU i sam się zdejmę z tego stanowiska i to w momencie, kiedy mogę zejść z ringu o własnych siłach” - mówił.
„To jest już moje odchodzenie, chcę przestać już być dyrektorem, bo jakimś cudem udało się doprowadzić teatr do takiego miejsca, w którym jest. To jest wielkie osiągnięcie tych wszystkich, którzy ze mną pracowali przez tyle lat, święto rodziny STU” - podkreślił.
Jak wyjaśnił, będzie teraz „ko-dyrektorem, czyli współdyrektorem, który będzie wprowadzał nowego dyrektora”. „Od jutra razem prowadzimy Teatr STU, tak długo razem, aż mocno staniesz na nogach i powiesz mi, że podołasz” - zwrócił się do swojego następcy.
Krzysztof Jasiński przedstawiając swojego następcę przypomniał, że w sobotę 20 lutego minie 50 lat od momentu założenia Teatru STU i objęcia przez niego dyrektorskiego fotela. „Sam się mianowałem dyrektorem Teatru STU i sam się zdejmę z tego stanowiska i to w momencie, kiedy mogę zejść z ringu o własnych siłach” - mówił.
Wcześniej Jasiński mówił, że zarówno on, jak i dyrektor naczelny teatru Tadeusz Konieczny mają odejść ze STU 1 stycznia 2018. Do tego czasu Jasiński wciąż będzie w teatrze i będzie wpływał na swojego następcę, czuwał nad tym, by przygotowywał on odpowiedni repertuar. Wraz ze swoim następcą i z Koniecznym będzie też szukał nowych kadr, które od 2018 r. poprowadziłyby instytucję.
Przedstawienie następcy Jasińskiego było zaskoczeniem zarówno dla niego samego, jak i osób zebranych na uroczystości w krakowskim magistracie. Jasiński podszedł do niego i wprowadził na środek sali. „Nie jestem tak dobrym aktorem, żeby zagrać to, co państwo widzą - jestem zaskoczony, to mało powiedzieć” - wyznał Pluskota.
Jak wspominał, początkowo miał zostać prawnikiem, a decyzję o swojej przyszłości podjął po obejrzeniu w telewizji przedstawień i relacji z Teatru STU. „W tym teatrze zadebiutowałem jako aktor w 1999 r., w tym teatrze zadebiutowałem jako reżyser w 2016 r. Prawdopodobnie, nie wiem, czy jeszcze w tym teatrze, w tym budynku zadebiutuję jako zawałowiec” - mówił.
W trakcie piątkowej uroczystości w magistracie zostały wręczone odznaczenia państwowe, resortowe, a także przyznawane przez władze województwa małopolskiego i Krakowa dla kilkunastu najbardziej zasłużonych artystów i pracowników teatru.
Jak mówił prezydent Krakowa Jacek Majchrowski, Teatr STU to „ikona, coś wyjątkowego i wspaniałego, co wydarzyło się na mapie kulturalnej miasta”.
W piątek wieczorem w STU odbędzie się premiera „Rewizora”, którego Krzysztof Jasiński wyreżyserował specjalnie na jubileusz. W komedii zrealizowanej na podstawie utworu Mikołaja Gogola wystąpią m.in. Beata Rybotycka, Dariusz Gnatowski. „Ta premiera rzeczywiście zamyka i otwiera – tak została pomyślana” - zdradził Jasiński.
Na sobotę z kolei zaplanowano spotkanie „Rodziny STU”. Wezmą w nim udział artyści związani z krakowską sceną. Uroczystość uświetni koncert trębacza Tomasza Stańki, który przed laty w działającym przy Teatrze STUdiu nagrywał swoje płyty. Jazzman zagra ponownie w niedzielę podczas otwartego dla szerokiej widowni koncertu. Razem ze Stańko wystąpią: Fin Alexi Tuomarila (pianino) oraz dwóch Amerykanów: Gerald Cleaver (perkusja) i pochodzący z Wysp Dziewiczych Reuben Rogers (kontrabas).
Ważnym wydarzeniem w jubileuszowym sezonie Teatru STU jest prezentacja tryptyku „Wędrowanie” wg Stanisława Wyspiańskiego. Spektakl – jak podał Teatr – jest pierwszą w historii polskiego teatru łączną prezentacją trzech dramatów poety: „Wesela”, „Wyzwolenia” i „Akropolis”.
Patronat nad obchodami 50-lecia objęło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Teatr STU działa od 20 lutego 1966 r. Powstał z inicjatywy krakowskich studentów, skupionych wokół Krzysztofa Jasińskiego, którzy chcieli działać teatralnie poza murami PWST.
Na początku STU postrzegany był jako teatr pokoleniowy, wyrosły na fali buntu kontrkultury lat 60. Stał się synonimem sztuki odważnej, alternatywnej dla „oficjalnego” nurtu. Jego cechą charakterystyczną była różnorodność propozycji w dziedzinie teatru, plastyki, muzyki, tańca, sztuk audiowizualnych.
Lata 70. przyniosły Teatrowi popularność nie tylko w kraju, ale i za granicą. Stał się jednym z ważniejszych zespołów ówczesnej europejskiej awangardy teatralnej. Legendarny tryptyk, na który złożyły się spektakle: „Spadanie”, „Sennik polski” i „Exodus” okrzyknięty został krytycznym dialogiem z widownią o kształt przyszłej Polski. Przez wiele lat STU był „teatrem w drodze”. Wędrował po świecie, występował w krajach na czterech kontynentach. W 1975 r. otrzymał status teatru zawodowego.
W latach 90. i pierwszej dekadzie XXI w. popularnością cieszyły się organizowane w Teatrze STU benefisy, prezentujące osobowości świata kultury i nauki (nagrywane i transmitowane przez TVP 2).
Wizerunek teatru w ciągu półwiecza jego działalności współtworzyli m.in. Iwona Bielska, Beata Rybotycka, Krzysztof Globisz, Mikołaj i Andrzej Grabowscy, Olgierd Łukaszewicz, Jan Peszek, Jerzy Stuhr, Jerzy Trela, Jerzy Zoń, Leszek Aleksander Moczulski, Marek Grechuta, Janusz Grzywacz, Jan Kanty Pawluśkiewicz i Janusz Stokłosa.
Teatr STU jest obecnie instytucją województwa małopolskiego i miasta Kraków. To scena repertuarowa, kontynuująca tradycje teatru aktorskiego. Programowo wprowadza do repertuaru teksty z kanonu dramaturgii polskiej i światowej.
Zainteresowaniem widzów Teatru od lat niezmiennie cieszą się spektakle: „Wariat i zakonnica”, „Hamlet”, „Zemsta”, „Biesy”, „Szczęśliwe dni”, „Król Lear”.(PAP)
rgr/ mhr/