Kolejka tego, czego jeszcze nie przeczytałem, rośnie – mówi PAP Andrzej Sapkowski. Twórca "Wiedźmina" - który za swój majstersztyk uważa "Trylogię husycką" – jeden z najbardziej znanych i najczęściej tłumaczonych polskich pisarzy kończy 75 lat.
Jego książki przetłumaczono na blisko 20 języków – m.in. na angielski, niemiecki, francuski, włoski, białoruski, węgierski i chiński. Czyni go to, zaraz po Stanisławie Lemie, najczęściej tłumaczonym polskim pisarzem fantastyki.
Urodził się 21 czerwca 1948 r. w Łodzi. Jak sam o sobie mówi, jest "łodzianinem w pierwszym pokoleniu". Kojarzony głównie, jako twórca wiedźmińskiego uniwersum, ale Andrzej Sapkowski to nie tylko autor "Sagi o wiedźminie", czyli cyklu książek o przygodach Geralta z Rivii.
"Za swoje tour de force (majstersztyk) uważam +Trylogię husycką+" – mówi PAP pisarz, dodając jednocześnie, że "być może to się zmieni, ale na tę chwilę to +Trylogia+ jest tym dziełem". Mowa o cyklu trzech książek, które Sapkowski napisał w latach 2001-06. Są to odpowiednio: "Narrenturm" (2002), "Boży bojownicy" (2004) i "Lux perpetua" (2006). Głównym bohaterem cyklu jest Reinmar z Bielawy, zwany Reynevanem. Tło historii stanowią wojny husyckie, czyli toczone w latach 1419-36, wojny religijne będące konsekwencją śmierci czeskiego duchownego i reformatora Kościoła – Jana Husa. Sapkowski opisuje w nich okrucieństwo bratobójczej wojny, piętnując przy tym nietolerancję religijną.
Pisarz z wykształcenia jest ekonomistą, absolwentem handlu zagranicznego na Uniwersytecie Łódzkim. "Nie wiedziałem, na jakie studia iść, kim być. Za nic w świecie nie chciałem zostać inżynierem, ale tata uparł się, że zrobi ze mnie inżyniera" – opowiada. Po studiach pracował w zawodzie jako handlowiec w Towarzystwie Handlu Zagranicznego "Skórimpex".
Kiedy w 1985 r. czasopismo "Fantastyka" ogłosiło konkurs na opowiadanie, Sapkowski za namową syna postanowił wziąć w nim udział. Już wcześniej dużo czytał, na wyjazdy służbowe często wyjeżdżał z bagażem książek. "Pomyślałem, że trzeba napisać coś takiego, czego nikt nie napisze, a czego nikt nie napisze? Fantasy, bo w Polsce nie jest znana. W związku z tym ja napiszę fantasy i będę jednookim wśród ślepców" – wspominał po latach. Tak powstaje "Wiedźmin", co ciekawe opowiadanie o Geralcie w głosowaniu jury zajęło dopiero trzecie miejsce. Na tyle jednak przypada do gustu czytelnikom, że ostatecznie okazuje się początkiem pięciotomowej sagi, która zdobędzie serca czytelników w wielu krajach świata, stając się dzisiaj jedną z najbardziej rozpoznawalnych polskich marek. "Zupełnie nowa jakość, fantastyka mniej hieratyczna niż u Tolkiena, ironiczna, z dużą dozą humoru i obserwacji życia codziennego" – oceniała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" dr hab. Natalia Lemann z Uniwersytetu Łódzkiego.
Po konkursie Sapkowski nie planował jeszcze, że zwiąże swoją zawodową drogę z pisarstwem. Na dobre zaczął to robić w wieku czterdziestu lat, jak sam mówi – "z potrzeby odreagowania rzeczywistości". Ostatecznie powstało pięć powieści "Sagi o wiedźminie": "Krew elfów" (1994), "Czas pogardy" (1995), "Chrzest ognia" (1996), "Wieża Jaskółki" (1997), "Pani Jeziora" (1999). Cykl poprzedzają opowiadania wprowadzające w świat wiedźmiński – są nimi "Wiedźmin" (1990), "Miecz Przeznaczenia" (1992), "Ostatnie życzenie" (1993) i "Coś się kończy, coś zaczyna" (2000).
"Bohater, który przypomina nieco Chandlerowskiego Marlowe'a. Bohater, o którym pani profesor Małgorzata Szpakowska pisze jako o bohaterze Conradowskim. To człowiek, który przyjmuje wyzwania świata i próbuje ten świat troszeczkę naprawić, ale sam jest troszeczkę popsuty: bo jest bezpłodny; bo jego trening zawierał elementy okrutne; bo jego praca, polegająca na szlachtowaniu potworów, polega na szlachtowaniu istot i zapominaniu o tym, że są to istoty. Kat jest postacią ciekawą, ale nie jest postacią czystą" – wyjaśniał kilka lat temu w rozmowie z Polskim Radiem krytyk Maciej Parowski. Zmarły w 2019 r. wieloletni redaktor "Fantastyki", który zdecydował o opublikowaniu opowiadania Sapkowskiego, odnosił się tym samym do przyczyn popularności książek o cyklu wiedźmińskim.
Głównym bohaterem cyklu jest tytułowy Wiedźmin – Geralt z Rivii. W dużym skrócie jest to zabójca potworów, który z uwagi na swoje białe włosy nazywany jest również "Białym Wilkiem". Jego zadaniem, jak zresztą wszystkich wiedźminów jest zabijanie potworów, które zagrażają ludziom. Fabuła jest dość wielowątkowa, nie rozwija się linearnie. Wielu istotnych dla niej informacji czytelnik dowiaduje się niejako przy okazji. Jedną z głównych postaci jest również Ciri – następczyni tronu Cintry, czyli kraju, który zostaje podbity przez Nilfgaard. Jej losy splatają się z losami Geralta, który opiekuje się dziewczyną, przy okazji ucząc walki mieczem. Ciri przejawia talenty magiczne, w okiełznaniu których pomaga Yennefer – czarodziejka, miłość Geralta.
"Fałszywym i głupim jest mniemanie, że to, co łatwo się czyta, łatwo się pisze. Głupie jest mniemanie, że pisarzy popularnych i czytanych należy traktować protekcjonalnie, bo są to tacy, którzy – w odróżnieniu od pisarzy prawdziwych – piszą na pół gwizdka, lewą ręką, nie wysilają się i nie przykładają i nie męczą twórczo – bo przecież nie muszą, poczytność i tak załatwi im gatunek, który, uprawiają – pisał Sapkowski w "Rękopis znaleziony w smoczej jaskini. Kompendium wiedzy o literaturze fantasy".
Wiedźmin stał się prawdziwym popkulturowym fenomenem. Był wszędzie. Powstały m.in. komiksy, filmy, seriale, gra komputerowa. W 2001 r. na ekrany kin wszedł film "Wiedźmin" w reż. Marka Brodzkiego z Michałem Żebrowskim w tytułowej roli. Pomimo gwiazdorskiej obsady (m.in. Zbigniew Zamachowski, Grażyna Wolszczak i Ewa Wiśniewska), film zawiódł oczekiwania fanów. W 2007 r. w studiu CD Project powstała pierwsza gra komputerowa z serii – do 2018 r. wydano 9 części. Gra stała się prawdziwym przebojem, który rozpropagował twórczość Sapkowskiego na całym świecie, czyniąc z niego jednego z najbardziej rozpoznawanych i cenionych polskich pisarzy.
W 2013 r. ukazała się kolejna powieść z cyklu. "Sezon burz", bo o niej mowa, nie jest jednak bezpośrednią kontynuacją "Pani jeziora". Opowiada o wydarzeniach przed opisanymi w "Wiedźminie".
"Każdy może sobie czytać i pisać różne opowieści. Ale nie każdy umie pisać dobrze. Ja umiem. Wystarczy wziąć długopis do ręki" – powiedział z typową dla siebie swadą, podczas jednego ze spotkań z fanami. Na bazie popularności uniwersum w 2019 r. amerykański Netflix kręci serial z Henrym Cavillem w tytułowej roli. Do tej pory powstały dwie serie. Premiera trzeciego sezonu planowana jest na 29 czerwca.
Pośród wielu zdobytych przez Sapkowskiego nagród, warto wymienić m.in. tę z czerwca 2009 r. kiedy, jako pierwszy nieanglojęzyczny autor został nagrodzony David Gemmel Award for Fantasy. W tym samym roku autor wydał powieść "Żmija", której akcja rozgrywa się w czasie radzieckiej interwencji zbrojnej w Afganistanie. Trzy lata później odznaczono go srebrnym medalem Gloria Artis. W 2016 r. otrzymał World Fantasy Award w kategorii "osiągnięcie życia" – za "Wiedźmina".
Sapkowski jest znanym poliglotą i choć potrafi czytać w wielu językach, to czyni to głównie po angielsku – "nie męczy mnie tak, jak inne języki" – mówi. Jego lektury nie ograniczają się jedynie do fantastyki. "Oprócz fantastyki czytam też bardzo dużo literatury typowo beletrystycznej, mainstreamowej, kryminalnej – Cobena, Baldacciego, Childa. Poluję na nowości, co tylko nowego wydadzą, to ja obowiązkowo czytam i to bardzo szybko. Z reguły nie więcej niż miesiąc po ukazaniu się książki, już ją czytam. Kolejka tego, czego jeszcze nie przeczytałem, rośnie. I zastanawiam się, czy kiedykolwiek w życiu będę w stanie to zrobić" – mówi pisarz.
Jego zdaniem, fantastyka będzie się nadal rozwijać. "Literatura fantasy nie straci na popularności. Zawsze będzie istniała nieśmiertelna grupa czytelników, którzy daliby się za fantastykę posiekać. Dzięki nim tak pięknie gatunek egzystuje i całe mnóstwo pisarzy. Przede wszystkim chodzi o Anglosasów, dlatego że tam debiuty liczy się w setki, a uznanych pisarzy kolejne wydania, w tysiące" – ocenił kilka miesięcy temu w rozmowie z PAP, dodając jednocześnie, że pomimo iż uważa się za zawodowca w tej branży, to sam nie nadąża z czytaniem wszystkiego z gatunku fantastyki. "Co i rusz startuje ktoś nowy, kogo nie znam, albo znam tylko nazwisko. Muszę się wtedy opierać na opiniach z drugiej ręki, bo przeczytać tego wszystkiego nie sposób".
"Andrzej ma znakomite wyczucie dialogu, porównywalne tylko z Sienkiewiczem i Raymondem Chandlerem. Ma bardzo ciekawy dar budowania konfliktów: opowiadanie sprowadza się do podchodów i finałowej gry o wielką stawkę. To się w literaturze nie starzeje" – podsumował pisarza Parowski.
Sam Sapkowski zdradza, że ma w planach kolejne książki, szczegółów jednak nie podaje. (PAP)
autor: Mateusz Wyderka
mwd/ pat/