Skrzypaczka Anne-Sophie Mutter, „pierwsza dama światowej wiolinistyki”, odebrała w środę tytuł doktora honoris causa Akademii Muzycznej w Krakowie. „W tym dniu muszę zadać sobie pytanie, czym jest muzyka w obliczu agresji na Ukrainę; czy może służyć czemuś więcej” – mówiła podczas uroczystości.
"Fenomen Anne-Sophie Mutter tkwi w jej wyjątkowym talencie, w jej kunszcie wykonawczym; ów talent traktuje ona jako dar i zobowiązanie. Nieustannie dąży do doskonałości, mając poczucie misji wobec ludzi, dla których jej sztuka jest ważna i potrzebna, bo wyraża, uzewnętrznia nasze namiętności, miłość i tęsknotę" - podkreślił w laudacji Wojciech Widłak, rektor Akademii Muzycznej w Krakowie.
Mutter odebrała tytuł doktora honoris causa podczas środowego, uroczystego posiedzenia uczelnianego senatu. Nadany został jej on już w roku ubiegłym, symbolicznym dla społeczności, bo wtedy patronem uczelni został Krzysztof Penderecki - jej wieloletni profesor i rektor, z którym Mutter łączyła przyjaźń i artystyczna współpraca. We wtorek skrzypaczka wzięła też udział w uroczystościach pożegnania swojego zmarłego dwa lata temu przyjaciela.
Jak podkreślił Widłak, nadanie artystce tytułu doktora honoris causa będzie "symbolem szczególnych, zaszczytnych związków, jakie połączyły nas z Anne-Sophie Mutter, pierwszą damą światowej wiolinistyki - przez jej więzi z Polską, polskimi kompozytorami i artystami".
Mutter to światowej klasy niemiecka skrzypaczka, która koncertuje od 46 lat, występując we wszystkich liczących się ośrodkach muzycznych. Swoją twórczą drogę obrała w wieku nastoletnim, a dziś ma na swoim koncie m.in. cztery nagrody Grammy, a także wykonania prapremier 30 utworów, stworzonych dla niej przez światowej klasy kompozytorów. Twórczyni poświęca się też pracy charytatywnej i promocji kolejnych pokoleń muzyków.
Gdy sama miała 13 lat, Herbert von Karajan zaprosił ją do gry z prowadzoną przez siebie orkiestrą Filharmonii Berlińskiej. Od tego czasu swoje utwory dedykowało jej wielu kompozytorów; oprócz Pendereckiego byli to m.in. Henri Dutilleux, Sofia Gubaidulina i John Williams.
"Nie mogę wyrazić tego, jak bardzo wdzięczna jestem za ten moment" - mówiła w środę skrzypaczka, odbierając wyróżnienie. "W tym radosnym dla mnie dniu muszę jednak zadać pytanie - tak samo jak muszą zrobić to wszyscy moi koledzy muzycy - (o to), czym jest muzyka w obliczu tej barbarzyńskiej agresji prezydenta Rosji Putina na Ukrainę" - mówiła artystka.
Jak wskazała, dziś trzeba zastanowić się nad tym, "czy muzyka może służyć czemuś więcej, niż tylko dostarczeniu dwóch przyjemnych godzin podczas wieczornego koncertu". Wskazała przy tym na rolę muzyków we współczesnym świecie, podkreślając wagę działania "ponad podziałami". "W muzyce staramy się przezwyciężyć wszystkie błędy polityczne, podziały, które są między nami, ponieważ mamy te same dążenia i nadzieje. Możemy poczuć, że jesteśmy jednym. W naszym przekazie nie ma miejsca na nienawiść" - oceniła.
Jak zapewniła, to właśnie te wartości stara się przekazać młodym muzykom, których wspiera w ramach pracy w swojej fundacji. "Żeby sprostować temu powołaniu - bo trzeba nazwać to powołaniem, a nie pracą - potrzebna jest osoba, która nie będzie zamykać oczu na to, co dzieje się wokół nas. Teraz nawet bardziej niż kiedykolwiek nie powinniśmy przymykać na to oczu, ani deklarować, że jesteśmy apolityczni" - oceniła Mutter.
Przyznała, że jest dumna ze swoich kolegów po fachu, którzy jasno wyrazili swoje poglądy; osób, które "nie boją się publicznie określić Władimira Putina i jego pomocników tym, kim są, czyli zbrodniarzami wojennymi". "Jak każda wojna, ta wojna jest katastrofą. To najgorsza rzecz, jaką ludzie mogą zrobić swoim braciom i siostrom. To odbywa się na waszym polskim progu, więc mogę tylko wyobrazić sobie, jakie uczucia ona w was wywołuje" - podkreśliła artystka.
Wyraziła również podziw dla całego polskiego narodu, który od razu zaangażował się w niesienie pomocy ukraińskim sąsiadom. "Prawie każdy obywatel Polski zaangażowany jest w jakieś akcje pomocowe, dzieląc się z uchodźcami nawet swoim własnym mieszkaniem. Bardzo podziwiam pełne pomocy serca polskich obywateli" - oceniła Mutter.
Nawiązując do tematu wojny, a także swojej wieloletniej przyjaźni z patronem akademii, wskazała, że "Krzysztof Penderecki bardzo wyraźnie określił swoje stanowisko w swoich dziełach; pomyślmy tylko o jego +Polskim Requiem+, o jego utworach +Tren – Ofiarom Hiroszimy+ albo +Siedem bram Jerozolimy+".
Skrzypaczka wyraziła nadzieję, że muzyka pozwala zmieniać świat na lepsze; oceniła, że przedstawiciele tej gałęzi sztuki od zawsze byli motorem napędowym społecznego postępu. "Dlatego otrzymanie tego honorowego tytułu napełnia mnie wielką wdzięcznością. Wierzę, że nie został on nadany tylko mnie, ale też całemu światu muzycznemu, po to, aby muzyka mogła użyć swojej mocy, żeby wpłynąć na zmiany społeczne" - powiedziała.
Wskazała też na silne związki z naszym krajem - w połowie lat 80. poznała Witolda Lutosławskiego, co otworzyło dla niej zupełnie nowy rozdział. Przyjaźń z Pendereckim trwale scaliła artystkę z Polską.
"(Stało się to) podczas premiery w 1984 r. w Stuttgarcie +Polskiego Requiem+ profesora Krzysztofa Pendereckiego, którego miałam okazję wysłuchać - było to dla mnie doświadczenie, które kompletnie zmieniło moje życie. Byłam pod wrażeniem bogactwa emocji zawartych w jego utworze, jak również w imponującej strukturze kompozycji" - wspominała Mutter.
Później Penderecki napisał dla niej II Koncert skrzypcowy "Metamorfozy", co stało się dla niej też emocjonalnym wsparciem w jednym z najtrudniejszym momentów w jej życiu - kiedy ona przygotowywała się do występu, umierał jej pierwszy mąż i ojciec jej dzieci. Nauka i praca pozwoliły jej przejść przez te chwile, a sam kompozytor stał się dla niej emocjonalnym oparciem. "To wszystko nie byłoby możliwe, gdyby nie nasza 30-letnia przyjaźń, bardzo owocna, ale również stawiająca przed nami wzajemne wyzwania" - podsumowała artystka.
Uroczystość zakończyła się wykonaniem Arii z III Suity Orkiestrowej D-dur BWV 1068 Bacha, które zadedykowane zostało ofiarom wojny w Ukrainie.(PAP)
autorka: Nadia Senkowska
nak/ pat/