Miasto Bielsko-Biała ubiega się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2029 roku. „Tylko odważne decyzje pozwalają osiągnąć wielkie cele. Jeśli nam się uda, będzie to zapisane na kartach historii naszego miasta” – powiedział w środę prezydent Jarosław Klimaszewski.
W bielskim Ratuszu w środę zebrał się po raz pierwszy zespół ekspercki - rada programowa projektu, do której Klimaszewski zaprosił 31 osób. Są wśród nich między innymi przedstawiciele zarządu miasta i rady miejskiej, rektor uczelni publicznej, dyrektorzy placówek kultury, muzeów, stowarzyszeń, a także eksperci w dziedzinie edukacji muzycznej, historii sztuki, projektów modowych i projektowania.
W 2029 roku stolicami kultury będą dwa miasta: po jednym z Polski i Szwecji.
Prezydent Jarosław Klimaszewski podkreślił, że ubieganie się o tytuł jest ważne dla miasta. „Tylko odważne decyzje pozwalają osiągnąć wielkie cele. Jeśli nam się uda, będzie to zapisane na kartach historii naszego miasta. (…) Stawiamy sobie poprzeczkę wysoko. W historii mieliśmy rewolucję włókienniczą, potem w latach 70. XX wieku związaną z przemysłem motoryzacyjnym. Teraz najwyższy czas na kulturę. Jestem dumny z Bielska-Białej. Mamy olbrzymi potencjał i odwagę” – mówił.
Jak zaznaczył, znakomita większość wydarzeń kulturalnych w mieście zrealizowana jest własnymi siłami. „To nasi artyści z różnych dziedzin, własne instytucje kultury, które w krajowych rankingach mają wysokie miejsce. Czas ruszyć na Europę. (…) Dużo pracy przed nami” – podkreślił Klimaszewski.
Zastępca prezydenta Adam Ruśniak – opierając się na doświadczeniach Żyliny, słowackiego miasta partnerskiego Bielska-Białej - wyraził przekonanie, że wszystkie oczekiwania i cechy, jakie stawiane są kandydatom, Bielsko-Biała spełnia lub posiada. „Nasze miasto idealnie odpowiada rysopisowi, który opisuje kandydata i ewentualnego zwycięzcę” – powiedział.
Ruśniak, oceniając szanse stolicy Podbeskidzia, wskazał, że komisja, która ocenia kandydatów, nie wybiera już dużych ośrodków miejskich, ale takie, które – jak się wyraził – „są w drodze”. „Patrzą, czy ten tytuł będzie kołem zamachowym nie tylko dla kultury, ale i gospodarki” – wskazał. Zaznaczył zarazem, że bielska historia i tradycja, zaangażowanie mieszkańców i działaczy kultury, pozwala z optymizmem podjąć walkę o tytuł.
Wiceprezydent powiedział PAP, że z Polski o tytuł ubiega się około 30 ośrodków, zarówno większych, jak i małych. Najmniejszy samorząd, który kandyduje, ma 8 tysięcy mieszkańców. "Bielsko-Biała ma ogromne szanse, by przejść do drugiego etapu. Zrobimy wszystko, by i tam wygrać, choć czasem decydować mogą inne czynniki. Przykładowo Rzeszów, który jest hubem, związanym z wojną na Ukrainie. To może przeważyć” – spekulował.
Adam Ruśniak dodał, że ewentualny tryumf będzie oznaczał, iż Europa pozna Bielsko-Białą. „To koło napędowe dla miasta. To nie tylko sam rok 2029, ale też lata przygotowań oraz to, co się będzie działo później; co nam zostanie po byciu stolicą kultury. Z pewnością więcej będzie turystów. Tu wszyscy wygrywają: turyści, kultura, gospodarka. Zyska też miasto, bo jednym z wymogów jest stworzenie strategii rozwoju kultury. My takiego dokumentu jeszcze nie mamy. Chcemy, by był innowacyjny” – wyjaśnił.
Jak dodał, zyska też infrastruktura miejska. „Chcemy zadeklarować realizację obiektów, jak przykładowo nową siedzibę teatru lalek Banialuka. Mamy też pomysł na renowację obiektu, który stałby się swoistym inkubatorem związanym z kulturą” – powiedział.
Miasta zainteresowane udziałem w konkursie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029 roku muszą pisemnie poinformować o zamiarze złożenia wniosku najpóźniej do 14 sierpnia. Termin składania wniosków aplikacyjnych mija 15 września. „To 60-stronicowa książka, która ma być swoistym dziełem sztuki; opatrzonym zdjęciami i rysunkami” – powiedział Adam Ruśniak.
Do końca roku zapaść ma decyzja o awansie do drugiego etapu. Podejmuje ją ciało, które powołuje Komisja Europejska. W nim dokument aplikacyjny ma zostać rozszerzony do 100 stron. „Pod koniec 2024 r. powinniśmy wiedzieć, jaki jest efekt” – dodał wiceprezydent.
Rada programowa, która spotkała się w środę, za zadanie ma między innym proponować kierunki rozwoju i oś narracji na potrzeby wniosku aplikacyjnego, aktywizować środowiska kreatywne miasta, pozyskiwać partnerów, którzy wesprą bielski wniosek, a także promować Bielsko-Białą.
Członek rady, dyrektor Bielskiego Centrum Kultury Małgorzata Chełchowska-Rak, zadeklarowała w rozmowie z PAP, że wszyscy będą się starali. „Mamy zamiar wygrać” – wskazała.
Dyrektor Muzeum Historycznego Marek Matlak powiedział, że wprawdzie instytucja podlega marszałkowi województwa śląskiego, to jednak jest istotna na bielskiej mapie kulturalnej. „Będziemy uczestniczyli w projekcie. Jesteśmy otwarci na współpracę” – zadeklarował.
Bielscy radni podczas sesji w miniony czwartek jednogłośnie podjęli uchwałę w sprawie ubiegania się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2029 roku. Tym samym samorządowcy wyrazili wolę przystąpienia miasta do konkursu ogłoszonego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Bielsko-Biała powstało w 1951 roku z połączenia Bielska na Śląsku Cieszyńskim i Białej leżącej w Małopolskie. Rozwijające się dwa organizmy przylegały do siebie. Dzieliła je tylko rzeka Biała, która przepływa przez centrum jednego miasta.
Europejska Stolica Kultury to miasto wybrane przez UE, które przez rok prezentuje swój dorobek kulturalny (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ dki/