Dokument "Dahomey" Mati Diop, poświęcony dziełom sztuki zrabowanym w XIX w. przez francuskie wojska kolonialne z królestwa Dahomeju, otrzymał Złotego Niedźwiedzia dla najlepszego filmu podczas sobotniej gali zamknięcia 74. Berlinale.
Tegoroczna 74. odsłona Berlinale była ostatnią przygotowaną przez Mariette Rissenbeek i Carlo Chatriana. Podczas sobotniej gali zamknięcia festiwalu dyrektorzy podkreślili, że zabierają ze sobą wiele pięknych wspomnień. "Przez pięć ostatnich lat dzieliliśmy się z publicznością historiami. Mówi się, że kino to ruchome obrazy, które nas poruszają. Żyjemy w czasach, w których trudno nam się ze sobą porozumieć. Naprawdę wierzę, że opowieści wyświetlane na wielkim ekranie ułatwiają nawiązywanie kontaktów. My tworzymy festiwal, ale ten festiwal łączy ludzi" - zwrócił uwagę Chatrian.
Tego wieczoru Złotym Niedźwiedziem dla najlepszego filmu uhonorowano "Dahomey" Mati Diop. To dokument poświęcony dziełom sztuki zrabowanym w XIX w. przez francuskie wojska kolonialne z położonego w Afryce nad Zatoką Gwinejską królestwa Dahomeju. W 2021 r. Francja zwróciła mieszczącej się na terenie dawnego królestwa Republice Beninu część zagrabionych artefaktów.
Odbierając nagrodę, Diop podziękowała "całej widzialnej i niewidzialnej społeczności, która stoi za tym filmem". "Możemy wymazywać przeszłość albo wziąć za nią odpowiedzialność, wykorzystać ją jako bazę do dalszego rozwoju. Do nas należy wybór. Jako francusko-senegalska reżyserka dokonałam wyboru. Jestem jedną z tych, którzy nie chcą zapomnieć. Jestem jedną z tych, którzy nie akceptują amnezji jako metody postępowania. Solidaryzuję się z moimi rodakami w Senegalu, którzy walczą o demokrację i sprawiedliwość" - powiedziała.
Nagroda za wybitne osiągnięcia artystyczne przypadła operatorowi Martinowi Gschlachtowi za "The Devil's Bath" w reż. Veroniki Franz i Severina Fiali. Srebrny Niedźwiedź - Nagroda Jury trafiła do "The Empire" Bruno Dumonta, a Srebrnym Niedźwiedziem - Wielką Nagrodą Jury wyróżniono minimalistyczny obraz Honga Sang-soo "A Traveler's Needs" z Isabelle Huppert w roli głównej. "Dziękuję jurorom. Nie wiem, co dostrzegliście w moim filmie. Jestem bardzo ciekawy. Naprawdę cieszę się, że doceniacie moje obrazy" - przyznał Sang-soo, który jest częstym bywalcem Berlinale.
Za najlepszą reżyserię doceniono Nelsona Carlosa de los Santosa Ariasa. W filmie "Pepe" dominikański twórca oddaje głos hipopotamowi, który razem ze swoją rodziną trafił do kolumbijskiej posiadłości barona narkotykowego Pablo Escobara. "Zakwalifikowanie się do konkursu głównego było dla mnie zaskoczeniem. Spędziłem sporo czasu w Kolumbii, na terytoriach, nad którymi unosi się śmierć - takimi jak rzeka Magdalena. Pracę nad filmem utrudniła mi pandemia koronawirusa, a głównym bohaterem obrazu jest duch hipopotama. Śmierć jest wszędzie wokół, ale - jak uważa Carlo - każda katastrofa może być początkiem czegoś nowego. +Pepe+ to opowieść o sile wyobraźni" - stwierdził reżyser.
W trakcie uroczystości wielokrotnie nawiązywano do bieżącej sytuacji na świecie. Oksana Zabużko, wręczając statuetkę scenarzyście "Dying" Matthiasowi Glasnerowi, wspomniała o przypadającej w sobotę drugiej rocznicy agresji Rosji na Ukrainę. "To największa i najbardziej przerażająca wojna w Europie po 1945 r. Rosyjska inwazja trwa, a Ukraina walczy o przetrwanie. W tym kontekście szczególnie istotne jest, że jurorzy nagrodzili scenariusz dotykający kwestii braku empatii" - wskazała. Glasner odpowiedział, że "Dying" to film "o braku miłości, ale zrealizowany z wielką miłością". "Miałem wrażenie, że to pierwszy obraz, w którym do tego stopnia otwieram swoje serce" - wyznał.
Srebrnym Niedźwiedziem za najlepszą rolę pierwszoplanową doceniono Sebastiana Stana, który wykreował postać mężczyzny ze zdeformowaną twarzą w "A Different Man" Aarona Schimberga.
Z kolei nagrodę za najlepszą rolę drugoplanową odebrała Emily Watson, która zagrała zakonnicę w "Small Things Like These" Tima Mielantsa. Adaptacja książki Claire Keegan "Drobiazgi takie jak te" otwiera oczy na wszystko, co działo się za murami irlandzkich klasztorów, w których funkcjonowały tzw. "azyle dla upadłych kobiet". "Cillian Murphy miał sen, że wystąpię z nim w tym filmie. I oto jestem. Dziękuję jemu i jury za uznanie, a także producentom i mojej kochanej rodzinie. Nie mogłabym tu stanąć, nie wspomniawszy o tysiącach młodych kobiet, których życie zostało zniszczone przez układ między Kościołem Katolickim i państwem irlandzkim" - zaznaczyła aktorka.
Lauretów wyłoniło jury w składzie: kenijska aktorka Lupita Nyong'o (przewodnicząca), amerykański aktor, scenarzysta i reżyser Brady Corbet, reżyserka i scenarzystka z Hong Kongu Ann Hui, niemiecki reżyser i scenarzysta Christian Petzold, hiszpański reżyser Albert Serra, włoska aktorka Jasmine Trinca oraz ukraińska pisarka i poetka Oksana Zabużko.
Festiwal zakończy się w niedzielę. Ostatniego dnia odbędą się m.in. pokazy nagrodzonych obrazów. (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ par/