Opowieść inspirowaną śladami i pamiątkami po żyjącej w Lublinie przed laty społeczności żydowskiej przedstawi lubelski Teatr im. Hansa Christiana Andersena w spektaklu dla dzieci pt. „Anioł za lodówką”. Premiera przedstawienia - w sobotę.
„Bohaterem tego przedstawienia jest Anioł, który zgubił aureolę i nie może bez niej działać. Trochę mu wstyd, że nie może wrócić do roboty i chowa się za lodówką. W całej tej historii okazuje się jednak, że bez aureoli też można dużo zrobić, dużo naprawić i zwyciężyć” - powiedział reżyser przedstawienia Daniel Arbaczewski.
Magiczna historia anioła, który zgubił aureolę, powstała z inspiracji historią miejsc i ludzi – często niewyjaśnioną i zagadkową – dotyczącą społeczności żydowskiej, która przed II wojną światową stanowiła ok. jedną trzecią mieszkańców Lublina. Dzielnica żydowska rozciągała się wokół wzgórza zamkowego, gdzie obecnie jest Plac Zamkowy.
W spektaklu są m.in. symboliczne nawiązania do rzeźb-maszkaronów, nieznanego autorstwa, które były umieszczone na dachu kamienicy przy Placu Zamkowym (gdzie rozgrywa się akcja), ale uległy zniszczeniu. Przedstawiały dwa potwory - jeden z nich przypominał małpę; drugi niedźwiedzia, który miał zawiązane oczy, a przy nim stał mały chłopiec trzymający miecz i tarczę. W pobliżu tej kamienicy, przy nieistniejącej już dziś ulicy Szerokiej, mieszkał niegdyś w Lublinie charyzmatyczny przywódca ruchu chasydzkiego Jakub Izzak Horowic, nazywany Widzącym z Lublina.
W przedstawieniu jest też nawiązanie do znalezionych w 2012 r. na strychu jednej z kamienic na Starym Mieście kolekcji ok. 2,7 tys. szklanych negatywów zdjęć z lat 1914-1939, wykonanych w Lublinie i regionie. Są to w większości portrety osób ze społeczności żydowskiej. Autor zdjęć nie zostawił o sobie żadnej informacji. Po trzech latach poszukiwań prowadzonych przez Ośrodek Brama Grodzka Teatr NN ustalono, że fotograf ten najprawdopodobniej nazywał się Abram Zylberberg.
Zdaniem Arbaczewskiego znalezione negatywy, portrety ludzi, z których większość pozostaje nierozpoznana, to symboliczne zaginione miasto. „Próbujemy je trochę wskrzesić, pokazać dzieciom i dorosłym przedwojenny świat żydowski. Zależy nam, aby pokazać, że to nie tylko świat Holokaustu. My często myślimy o historii Żydów tylko z perspektywy tego cierpienia, a na tych znalezionych zdjęciach widać dużo radości, normalnego egzystowania” - zaznaczył Arbaczewski.
Autorką scenariusza do spektaklu jest dziennikarka Radia Lublin Grażyna Lutosławska. Scenografię przygotował Amir Genislaw (Izrael), muzykę skomponował Rafał Rozmus.
Spektakl powstał z myślą o 700. rocznicy nadania miastu Lublin przywileju lokacyjnego na prawie magdeburskim przez księcia Władysława Łokietka, która przypada w 2017 r. Obchody Wielkiego Jubileuszu 700-lecia Lublina – imprezy kulturalne, naukowe, sportowe, edukacyjne - potrwają przez cały rok.(PAP)
ren/ agz/