Sztuki „Wszystko jest dobrze, jesteśmy szczęśliwi” Maliny Prześlugi i „Zabić prezydenta” Piotra Rowickiego zagoszczą w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Nawiązujące do aktualnych wydarzeń spektakle po raz pierwszy będzie można zobaczyć w piątek i w sobotę.
Spektakl "Wszystko jest dobrze, jesteśmy szczęśliwi" - jak zdradziła jego reżyser Natalia Sołtysik – "opowiada o jakimś końcu świata".
"Myślę, że ten spektakl jest powodem do zatrzymania się. Żyjemy w jakimś kloszu, dobrobycie i nie dopuszczamy do tego, że wszystko, co dzieje się na zewnątrz też nas dotyczy, nie możemy się wyizolować od zdarzeń, które dzieją się na świecie" – powiedziała Sołtysik. "Spektakl mówi +stój, zatrzymaj się, zadaj sobie pewne pytania+" – dodała.
Jak wyjaśniła, to portret pewnej zbiorowości, ale nie jest to historia linearna. "To grupa bohaterów, która musi się określić wobec sytuacji, która ich przerasta, sytuacji – wydawałoby się – niemożliwej, a jednak - co ciekawe - jest ona prawdopodobna, to znaczy, że za chwilę spotkamy się z czymś, z czym nie będziemy sobie umieli poradzić" – mówiła Sołtysik.
Reżyser zaznaczyła, że sztuka nie daje odpowiedzi, jak poradzić sobie z katastrofą: chodzi o to, aby "jakoś próbować się w tym odnaleźć".
Prapremiera spektaklu odbędzie się na małej scenie – "Malarni" Teatru Współczesnego w piątek o godz. 19.
Dzień później widzowie będą mogli zobaczyć monodram "Zabić prezydenta" w wykonaniu Arkadiusza Buszki. Twórcy spektaklu przypomną historię Eligiusza Niewiadomskiego - zabójcy prezydenta RP Gabriela Narutowicza. Jak powiedział reżyser Piotr Ratajczak, podjęcie tego tematu związane jest ze śmiercią prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza w styczniu br.
"Stwierdziliśmy, że rzeczywistość, która nas otacza – polityczna, społeczna, ta polaryzacja, która się wytworzyła, ta agresja w społeczeństwie rodzi tak potworne, fanatyczne wypadki jak zamach na prezydentów" – wskazał Ratajczak. Zaznaczył, że twórcy spektaklu nie chcieli aktualizować wydarzeń sprzed blisko stu lat ale "oddać atmosferę".
"Chcieliśmy nie tylko przyjrzeć się biografii Eligiusza Niewiadomskiego, zajrzeć do jego umysłu, zobaczyć, jakie pobudki nim kierowały, ale też oddać ten czas, bo mam poczucie, że dwudziestolecie międzywojenne, wszystkie patologie tego okresu, polaryzacje polityczne są dzisiaj bardzo aktualne i boleśnie przez nas odczuwane" – zaznaczył reżyser.
Prapremierę spektakl będzie miał w Teatrze Małym w sobotę o godz. 19.(PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
emb/ pat/