W samej Małopolsce widzowie zobaczą 140 spektakli. Podczas 36. Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych (MFTU) ULICA w Krakowie z pewnością wystąpi ponad 40 teatrów i aktorów solistów – mówi PAP dyrektor Teatru KTO i 36. MFTU ULICA Jerzy Zoń.
Polska Agencja Prasowa: Hasło 36. Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych - ULICA Festival - brzmi "Radość z odzyskanego podwórka". Co ono oznacza i do czego ma skłaniać widzów pańskiego festiwalu?
Jerzy Zoń: Jak wiadomo, "radość z odzyskanego podwórka" będzie krótka, bo czterodniowa, ale przeniesie nas pewnie wspomnieniami do czasów dzieciństwa, kiedy nie dzierżyliśmy w rękach smartfonów, nie graliśmy w gry komputerowe - a bawiliśmy się ze sobą. Wymienialiśmy poglądy, kreowaliśmy zabawy; z prostych przedmiotów wyczarowywaliśmy zabawki. Z patyka robiło się miecz, ale to nie był świetlisty miecz z filmów science fiction - to był fizyczny mieczyk rycerza. Graliśmy w klasy. I zazwyczaj, choć zabrzmi to nieco stereotypowo, te zabawy odbywały się przy trzepaku, na podwórku. Uruchamiały pokłady wyobraźni i pomysłowości.
Nie zauważyłem, aby teraz przy apartamentowcach ustawiano trzepaki. Ta przestrzeń wspólnego podwórka zniknęła, a my ścieśniliśmy się. Dzieci nie chodzą już do szkół same, lecz są podwożone przez rodziców samochodami. Zauważyłem, że po zakończeniu roku szkolnego mamy w Krakowie znacznie mniejsze korki. Dawniej, gdy dzieci wędrowały do szkoły, też wymyślały rozmaite psoty i zabawy. Ten świat fantazji i wyobrażeń dziecka był bardzo, bardzo bogaty.
Chcemy nawiązać do prostoty tamtych zabaw, które kształtowały przecież życiorysy wszystkich z nas. Ludzi zwykłych, wybitnych, geniuszy, noblistów. To one ich zbudowały. Chcemy o tym przypomnieć, ponieważ twórczość dotycząca tej materii jest olbrzymia, bo rozsiana nie tylko po teatrach lalkowych i ulicznych, lecz poruszana również w popisach klaunów, błaznów, teatrów objazdowych, jarmarcznych. To są najbardziej nośne tematy i uniwersalne.
Chcemy przypomnieć ten świat zaczarowany, który dla jednych będzie przypomnieniem, a dla innych - odkrywaniem świata, którego nie znają, a który istniał pewnie tylko w opowieściach rodziców lub dziadków.
PAP: Kiedy i gdzie, bo - o ile wiem - nie tylko w Krakowie będą pokazywane spektakle? W samym Krakowie festiwal będzie się odbywać w ośmiu lokalizacjach, m.in. na Rynku Głównym, na Małym Rynku, na Rynku Podgórskim, na placu Jana Nowaka-Jeziorańskiego przy Galerii Krakowskiej, na placu przed Stara Synagogą na Kazimierzu, na ulicy Szerokiej.
Jerzy Zoń: Generalnie zbudowaliśmy taką strukturę prezentacji, która pozwoli przedstawieniom ulicznym dotrzeć do całej Polski. W Krakowie pokażemy festiwalowe spektakle przez cztery dni - od 6 do 9 lipca. Natomiast przed Krakowem teatry będą występować w Koninie, przejedziemy przez Warszawę, zatrzymamy się na chwilę w Ełku. A potem dotrzemy do Krakowa i pokażemy - jak to nazywamy - festiwal małopolsko-krakowsko-polski. Obok Krakowa zagramy w miastach partnerskich: w Limanowej, Tarnowie, w Niepołomicach i Wieliczce.
PAP: Ile przedstawień i pokazów zobaczą widzowie podczas czterech dni festiwalu? Ile teatrów i ilu artystów zaprosił pan na ULICA Festival?
Jerzy Zoń: W całej Polsce zostanie pokazanych ponad 160 spektakli. W samej Małopolsce widzowie zobaczą ich 140. Gdy mowa o zespołach i artystach - to nawet dokładnie ich nie policzyłem - ale podczas 36. ULICA Festival z pewnością wystąpi ponad 30 teatrów i aktorów solistów.
PAP: Na pańskim festiwalu pojawią się zespoły zagraniczne i polskie. O wszystkich nie sposób opowiedzieć, ale na co szczególnie chciałby pan zwrócić uwagę widzów?
Jerzy Zoń: Powrócę do naszego hasła "Radość z odzyskanego podwórka". Na Małym Rynku w Krakowie cała przestrzeń będzie należeć do rodzin, widowisk familijnych, spektakli dla dzieci. To właśnie tam odbędą się wszystkie pokazy teatrów marionetek, teatrów cienia, spektakle lalkarzy z całej Europy. Zwrócę szczególną uwagę na pokazy Teatru Lalki i Aktora z Łomży, który po raz pierwszy weźmie udział w festiwalu ulicznym, a obok niego na przedstawienia warszawskiego Teatru Scena 96. Nie zapominajmy o teatrach zagranicznych, jak Sarkadi Theater of Marionettes z Węgier, ale również o wielu wykonawcach z Hiszpanii, Francji pracujących w żywym planie z marionetkami.
Polecam też dwu-, trzyosobowe spektakle klaunów, które nawiązują do utraconego przez nas dzieciństwa.
Zachęcam także do obejrzenia przedstawień polskich grup, których w tym roku nie zaprosiliśmy wiele. Z pewnością polecam nagradzany i reklamowany wszędzie spektakl Artiego Grabowskiego pt. "Warunki zabudowy". Prezentowany będzie na Rynku Głównym od strony Ratusza przez trzy kolejne noce. Mamy też na festiwalu krakowski zespół Los Fuegos, który zawsze na zakończenie ULICY przygotowuje etiudy ogniowe. Mamy dwa podwórkowe teatry, które się sprawdzają u nas na Podgórzu. Wystąpi Koniński Teatr Tańca ze spektaklem "Sztetl" - przepiękną, odtańczoną etiudą na temat zniszczonego miasta żydowskiego.
PAP: Co pokażą gospodarze, czyli Teatr KTO? Słyszałem, że w planach jest premiera spektaklu "C'est la vie"?
Jerzy Zoń: Premierowy "C'est la vie" w reżyserii Krzysztofa Niedźwiedzkiego mieliśmy zaprezentować w przestrzeni podwórkowej, ale trochę się rozrósł. Stąd miejscem premiery będzie Rynek Podgórski. Przedstawienie będzie grane przez trzy dni, od 6 do 8 lipca. Na Rynku Głównym pokażemy "Arcadię" - spektakl, który miał premierę w ubiegłym roku i cieszy się zawsze gorącym odbiorem widzów, oraz już bardzo dobrze znany "Peregrinus". To przedstawienie gramy od sześciu lat. Pokazaliśmy je ponad sto razy na całym świecie, a tym razem zagramy je dla honoru domu. To są spektakle w mojej reżyserii. Ponadto Teatr KTO zaprezentuje "Żywoty świętych osiedlowych. Dzielnica XIII" Kariny Grabowskiej-Fiałek, czyli zeszłoroczny hit podgórskiego podwórka przy ul. Zamoyskiego 23.
W niedzielę 9 lipca uroczyście zamkniemy nasz festiwal i zaczniemy się przygotowywać do 37. edycji ULICA Festivalu.
Rozmawiał Grzegorz Janikowski (PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ skp/