Dyrygent Antoni Wit obchodzi w czwartek 75. urodziny. Obecnie jest dyrygentem honorowym Filharmonii Krakowskiej. Wcześniej był dyrektorem m.in. Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, Filharmonii Narodowej w Warszawie i Orquesta Sinfonica de Navarra w Pampelunie.
Antoni Wit działalność zawodową rozpoczął jako asystent Witolda Rowickiego w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Po otrzymaniu II nagrody na Międzynarodowym Konkursie Dyrygenckim im. Herberta von Karajana w Berlinie w 1971 r. został asystentem patrona konkursu. Jak powiedział PAP "nagroda w konkursie w roku 1971 miała umożliwiła mi podjęcie szerokiej działalności zagranicznej".
Pod jego batutą występowały orkiestry m.in. La Scali w Mediolanie, Budapest Festival Orchestra, Santa Cecilia w Rzymie, Petrobras (Rio de Janeiro), Duisburger Philharmoniker, Berner Symphoniker, China Philharmonic (Pekin), Shanghai Symphony Orchestra, Denver Symphony Orchestra, New Zealand Symphony Orchestra.
Kierował zespołami Filharmonii Pomorskiej (1974–77), Orkiestrą i Chórem Polskiego Radia i Telewizji w Krakowie (1977–83), Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia w Katowicach (1983–2000), Orquesta Filarmonica de Gran Canaria (1987–92). Do 2018 r. był dyrektorem artystycznym Orquesta Sinfonica de Navarra w Pampelunie, wcześniej był tam pierwszym gościnnym dyrygentem.
"Orkiestry, których prowadzenie mi proponowano w Polsce reprezentowały bardzo wysoki poziom i miały też wysoką markę za granicą. Jeśli orkiestra reprezentuje dobry, profesjonalny poziom, jeśli jest w niej miła atmosfera i można stworzyć jakiś świetny koncert to zawsze jest to powód do satysfakcji, który można znaleźć w różnych częściach świata" - mówił.
Opowiadał, że "najlepiej współpracowało mu się z orkiestrami, których byłem szefem, zarówno w Polsce jak i w Hiszpanii". "Ale przyznam się, że bardzo lubię dyrygować orkiestrami japońskimi i bardzo często w tym kraju bywam. (...) Tam się pracuje pod każdym względem doskonale. Jest to naród ceniący sobie perfekcjonizm, lubiący się podporządkować człowiekowi, który stoi na ich czele" - dodał. Jego zdaniem, Japończyków charakteryzuje wysoka kultura.
Jak powiedział najbardziej dumny jest z tego, że łącznie przez 38 lat kierował najlepszymi polskimi orkiestrami. Wymienił wieloletnią kadencję (1983-2000) jako dyrektor Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach i funkcję dyrektora naczelnego i artystycznego Filharmonii Narodowej w Warszawie w latach 2002-2013. "Instytucje te (...) pozostawiłem w stanie lepszym niż zastałem" - dodał.
Dodał, że "w dzisiejszych czasach niewątpliwie jedną z ważniejszych rzeczy jest znalezienie odpowiednich sponsorów, mecenasów". "Przez wiele lat, kiedy pracowałem w Polsce tym mecenasem było państwo, więc oczywiście musiałem zabiegać o to, żeby władze, którym akurat orkiestry podlegały mogły asygnować na orkiestry należyte środki" - mówił. Podkreślił, że "jeśli orkiestra nie ma zapewnionych odpowiednich środków finansowych to najlepsi muzycy z niej uciekają, młodzi muzycy przechodzą do innych orkiestr, nie przyjeżdżają najwybitniejsi soliści, dyrygenci. To wszystko ma wpływ na poziom orkiestry".
"Korzystałem ze wszelkich możliwych miejsc, żeby czegoś dokonać na tym terenie" - mówił PAP.
Jego nagrania znajdują się na ponad 200 płytach, które otrzymały liczne nagrody (m.in. Grammy Award 2013 oraz sześć innych nominacji do tej nagrody, Diapason d’Or i Grand Prix du Disque de la Nouvelle Academie, Cannes Classical Award, Choc de Classica, International Classical Music Award (ICMA), cztery polskie Fryderyki), a jego płyty zostały sprzedane w łącznym nakładzie blisko 5 mln egz. Dyrygent powiedział, że "ogromna ilość płyt, które nagrał, z muzyką Polską, ale też z całego świata, które zostały na świecie sprzedane w ponad 5 mln egzemplarzy i otrzymały cały szereg wyróżnień z Grammy na czele są powodem do dumy".
Antoni Wit prowadził także działalność pedagogiczną. "Przez 17 lat byłem związany z Akademią Muzyczną w Warszawie (obecnie Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina -PAP). Mam tytuł profesora. Mam cały szereg wychowanków i absolwentów, z których jestem bardzo dumny" - mówił. Wymienił Krzysztofa Urbańskiego, który według Wita jest "gwiazdą światowej dyrygentury" oraz Michała Dworzyńskiego, Dawida Runtza i Rafała Janiaka.
"Nauczanie było bardzo interesującą częścią mojej działalności. Ja rozpocząłem nauczanie dosyć późno, miałem już ponad 50 lat. Zresztą uważam, że to bardzo dobrze, ponieważ doświadczony dyrygent jest w stanie przekazać młodym adeptom znacznie więcej interesujących informacji" - podkreślił.
Jako dyrygent współpracował z żyjącymi kompozytorami takimi jak Wojciech Kilar, Henryk Mikołaj Górecki, Witold Lutosławski, Olivier Messiaen. "Współpraca z kompozytorami żyjącymi była dla mnie źródłem ogromnej satysfakcji, ale również źródłem informacji, dlatego, że kompozytorzy na ogół reprezentowali odmienne osobowości. Widząc jak oni podchodzili do własnych utworów, do zapisów nutowych, które pozostawili, mogłem czasem wyobrażać sobie, co by powiedział na temat swojego utworu kompozytor nieżyjący, którego przecież nie mogę zapytać" - mówił.
Antoni Wit studiował w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie dyrygenturę u Henryka Czyża oraz kompozycję u Krzysztofa Pendereckiego, ukończył również studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Muzyczną edukację kontynuował w paryskiej Ecole Normale de Musique oraz u Nadii Boulanger. (PAP)
autor: Olga Łozińska
oloz/ agz/