Spreparowane przed drugą wojną światową eksponaty słynnej pary żubrów Planty i Plebejera, które odegrały kluczową rolę w odrodzeniu się tego największego ssaka w Europie, po 20 latach powracają na wystawę w Muzeum Górnośląskim w Bytomiu.
Oba eksponaty mają ponad 70 lat. Każdy waży po kilkaset kilogramów, posiada ogromną wartość przyrodniczą, historyczną i naukową.
"Ta para żubrów pszczyńskich odegrała kluczową rolę w odrodzeniu populacji żubra, są protoplastami obecnie żyjących żubrów. Jak wskazują obliczenia genetyków 85 proc. puli genowej współcześnie żyjących żubrów to geny pochodzące od Planty i Plebejera" - powiedział PAP dr Rafał Kowalczyk z Zakładu Badania Ssaków PAN w Białowieży.
Pszczyńskie stado powstało w 1865 roku. Cztery żubry sprowadził z Puszczy Białowieskiej książę z rodu Hochbergów. Stado stawało się coraz większe, jednak po I wojnie światowej w hodowli pszczyńskiej pozostały tylko trzy osobniki - jedna samica Planta i dwa samce, Plebejer oraz okaleczony w czasie powstań śląskich Platon. Kiedy w 1919 roku dziko żyjące żubry niemal wyginęły w Europie i na Kaukazie potomkowie tej pary (nielicznych żubrów, które przetrwały zawieruchę wojenną) zostali przekazani do Puszczy Białowieskiej w ramach programu restytucji tych ssaków. "Wnuk Planty i Plebejera był ojcem 45 cieląt w Białowieży" - dodał dr Kowalczyk.
Oba eksponaty mają ponad 70 lat. Każdy waży po kilkaset kilogramów, posiada ogromną wartość przyrodniczą, historyczną i naukową.
Potomków Planty i Plebejera można obecnie oglądać w różnych częściach Polski i Europy. Niektóre żubry znajdują się także w hodowlach i ogrodach zoologicznych za Oceanem Atlantyckim.
"Ze względu na ich znaczenie dla całego gatunku, oba osobniki po śmierci zostały spreparowane w pracowni preparatorskiej Franciszka Kalkusa w Muzeum im. Dzieduszyckich we Lwowie. To jedna z najsłynniejszych pracowni w okresie przedwojennym. Jej dziełem są m.in. zachowane do dzisiaj w Krakowie i we Lwowie unikatowe preparaty nosorożca i mamuta ze Staruni" - powiedziała PAP Magdalena Michulec z Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.
Eksponaty do przełomu lat 80. i 90. były prezentowane na wystawie przyrodniczej w Muzeum Górnośląskim, jednak na skutek zniszczeń jakim uległy, zostały z niej wycofane. Przez 20 lat żubry mogli oglądać jedynie muzealnicy, którzy zajrzeli do magazynu. Michulec powiedziała, że muzeum czekało z konserwacją na lepsze czasy. "Technika konserwacji takich obiektów bardzo się zmieniła, a te eksponaty, ze względu na spore zniszczenia miały tylko jedną szansę. Dlatego postanowiliśmy zaczekać" - powiedziała.
Proces konserwacji a fragmentami nawet repreparacji (polegający na odbudowie całkowicie zniszczonych miejsc) był żmudny. Został przeprowadzony przez pracownię preparacji kręgowców Muzeum Górnośląskiego. W trakcie trwających wiele miesięcy prac, setki większych i mniejszych uszkodzeń (ok. 100) zostały staranie usunięte i naprawione, tak aby żubry nic nie straciły ze swej naukowej i historycznej wartości.
Jak poinformowała Michulec, pierwsza, po 20-letniej przerwie prezentacja eksponatów odbędzie się w piątek podczas obchodów jubileuszowych bytomskiego muzeum. Żubry będzie można oglądać na jubileuszowej wystawie pt. „Dziś i jutro Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu”, a następnie na powstającej nowej stałej wystawie działu przyrody.
Eksponaty będą prezentowane w ogromnych rozmiarów szklanych gablotach, które mają je zabezpieczyć przed zniszczeniem. (PAP)
ktp/ ls/