Gdynia była miastem, z którym wiele osób, instytucji i środowisk wiązało różne nadzieje. Państwo chciało wybudować port i ściągnąć ludzi przedsiębiorczych, otwartych na świat, dynamicznych - opowiada Grzegorz Piątek, autor książki "Gdynia obiecana. Miasto, modernizm, modernizacja 1920–1939".
W swojej najnowszej książce Grzegorz Piątek przygląda się na nowo legendzie Gdyni, która w międzywojniu miała stać się mekką przedsiębiorców, inwestorów i ludzi spragnionych nowego życia. Autor śledzi proces formowania się nowego miasta od podstaw. Wierzono, że w Gdyni można było ułożyć sobie lepsze, dostatnie życie, niezależnie od tego, skąd się przybywało i z jakim bagażem doświadczeń.
Miasto z nowoczesnym portem i modernistyczną architekturą miało przyjmować nowych mieszkańców ponad podziałami, nie dbając o różnice między dawnymi zaborami, stanowić remedium na wiejską nędzę i wielkomiejskie bezrobocie. Być tym miejscem, w którym w niepamięć szły różnice klasowe i które dawało szanse na awans społeczny. Czy marzenia o nadbałtyckiej "ziemi obiecanej" udało się zrealizować?
Grzegorz Piątek nie daje jednoznacznej odpowiedzi. "W gruncie rzeczy istniały dwie Gdynie" - mówi PAP autor. "Pierwsza była miastem z haseł propagandowych i plakatów - dynamicznym, posiadającym najnowocześniejszy port w Europie, miastem modernistycznej, pięknej architektury, którą do dzisiaj podziwiamy i która wciąż stanowi ważny składnik kultury Gdyni" - wyjaśnia.Z drugiej strony istniała druga strona medalu - "Gdynia zawiedziona". "Tworzyli ją ci, którzy pracy nie znaleźli, którzy byli zmuszeni osiedlać się w dzielnicach nędzy. Dziś nie zdajemy sobie sprawy, jaka była jej skala" - opowiada Piątek. "Nie wszyscy mieli szansę na sukces, bo jedna mała Gdynia nie mogła udźwignąć wszystkich problemów Rzeczpospolitej" - podsumowuje.
W 2020 roku Grzegorz Piątek wydał książkę poświęconą odbudowie Warszawy po drugiej wojnie światowej. "Pomimo wielu różnic, można powiedzieć, że jest to historia analogiczna" - mówi, porównując tamtą publikację z najnowszą. "To dwie opowieści o budowie miast, wpisane w bardzo silny kontekst polityczny" - wyjaśnia.
"Gdynia była miastem, z którym wiele osób, instytucji i środowisk wiązało różne nadzieje. Państwo chciało wybudować port i ściągnąć ludzi przedsiębiorczych, otwartych na świat, dynamicznych. Chodziło o to, żeby umocnić polską obecność na Wybrzeżu. Wiele osób chciało po prostu zrobić tam interes, a tysiące osadników ciągnęły tam w poszukiwaniu pracy i odmiany swojego losu w czasie, kiedy w Polsce szalało bezrobocie" - opowiada rozmówca PAP.
Grzegorz Piątek, z wykształcenia architekt, od lat pisze książki, w których architektura staje się pretekstem do stworzenia literackiej opowieści. Jego poprzednia publikacja książkowa była poświęcona postaci architekta Bohdana Pniewskiego, który przed i po wojnie zbudował wiele stołecznych, reprezentacyjnych budynków, m.in. Sejm i Teatr Wielki.
"Gdynia obiecana. Miasto, modernizm, modernizacja 1920-1939" ma premierę w środę. Towarzyszyć jej będzie spotkanie autorskie w PURO Hotel Warszawa Centrum przy ul. Widok 9 o godz. 18.(PAP)
mwp/ pat/