Skrzypaczka Anne Sophie Mutter, wiolonczeliści Daniel Mueller Schott, Arto Noras i Iwan Monighetti, kontrabasista Roman Patkolo - m.in. ci artyści wykonają na sobotnim koncercie utwory Krzysztofa Pendereckiego. 23 listopada wybitny polski kompozytor kończy 80 lat. Podczas występu w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej w Warszawie orkiestrą Sinfonia Varsovia dyrygować będą Charles Dutoit, Walerij Giergijew i Krzysztof Urbański.
Na początek Urbański pokieruje wykonaniem "Trenu ofiarom Hiroszimy". Potem "Duo Concertante" na skrzypce i kontrabas zagrają Mutter i Patkolo. W kolejnej części publiczność usłyszy "Concerto Grosso" na trzy wiolonczele i orkiestrę. Jako soliści wystąpią Mueller Schott, Noras i Monighetti. Batutę przejmie Dutoit.
Na zakończenie - "Credo" na pięć głosów solowych, chór dziecięcy, chór mieszany i orkiestrę. W tej części Sinfonię Varsovię poprowadzi Giergiew. Wystąpią sopranistki Iwona Hossa i Ewa Vesin, mezzosporan Agnieszka Rehlis, tenor Rafał Bartmiński i bas Nikołaj Didenko. Partie chóralne wykonają Chór Filharmonii Narodowej, Chór Teatru Wielkiego - Opery Narodowej oraz Warszawski Chór Chłopięcy.
Jubileusz kompozytora w Warszawie jest świętowany przez cały tydzień w ramach Festiwalu Krzysztofa Pendereckiego. To prezent od żony artysty, organizatorki życia kulturalnego Elżbiety Pendereckiej, która na obchody urodzin kompozytora zaprosiła do Polski jego przyjaciół i wybitnych muzyków.
W dniu 80. urodzin Pendereckiego, w sobotę o godz. 10 odbędzie się uroczysta msza w Archikatedrze św. Jana w Warszawie, którą koncelebrować będą ks. prymas Józef Kowalczyk i ks. kard. Kazimierz Nycz. Podczas mszy Polski Chór Kameralny pod batutą Jana Łukaszewskiego wykona "Missa Brevis" Pendereckiego. Ten sam chór zaprezentował dzieło po raz pierwszy w Polsce. Prawykonanie odbyło się w styczniu br. na Dworze Artusa w Gdańsku.
Krzysztof Penderecki to dziś jeden z najbardziej cenionych na świecie polskich kompozytorów. Urodził się w podkarpackim miasteczku Dębica w rodzinie o korzeniach ormiańskich. Ukończył studia w 1958 r. w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie. Wkrótce zyskał światową sławę jako przedstawiciel polskiego awangardowego kierunku w muzyce współczesnej zwanego sonoryzmem. Nurt ten koncentruje się na brzmieniu wydobywanym z instrumentów w sposób niekonwencjonalny – np. za sprawą skrobania pudła skrzypiec.
Po kilku latach Penderecki zerwał z awangardą zyskując miano "konia trojańskiego awangardy". Skierował swe zainteresowania m.in. ku muzyce sakralnej. Popularnością cieszą się też kompozycje odnoszące się do historycznych wydarzeń, m.in. "Tren ofiarom Hiroszimy” nawiązujący do ataku nuklearnego USA na Japonię czy „Polskie requiem” upamiętniające wydarzenia polityczne w latach 80.
Pendereckiego najbardziej w jego twórczości cieszą utwory a capella i kameralistyka. "Muzykę a capella piszę od połowy lat pięćdziesiątych. Wtedy naprawdę nikt nie pisał muzyki sakralnej. Wszystko się zaczęło w siedemdziesiątych latach, gdy nie było to już niebezpieczne" – mówił kompozytor podczas konferencji prasowej zapowiadającej festiwal. "Mnie interesuje to, co mam teraz w szufladzie, co piszę i co będę pisał" - podsumował.
Podczas festiwalu imienia kompozytora wystąpiło 19 dyrygentów. W programie znalazło się dziesięć koncertów, na których wykonano kilkadziesiąt utworów kameralnych i symfonicznych kompozytora.
Patronat medialny nad festiwalem objęła Polska Agencja Prasowa. (PAP)
mce/ abe/