Byłem o cztery lata młodszy, więc przejmowałem jego lektury, opinie, gust, smak. To on mnie ukształtował – mówi PAP brat zmarłego w niedzielę Andrzeja Zaorskiego, reżyser Janusz Zaorski.
Janusz Zaorski podkreślił, że od najmłodszych lat obserwował pracę swojego brata. „Przychodziłem i obserwowałem jak gra ze swoimi kolegami. To była niesamowita lekcja współpracy z aktorem, którą dzięki bratu dostałem” - wspomina Janusz Zaorski. Dodał, że kolegami Andrzeja Zaorskiego w czasie studiów byli wybitni aktorzy tamtego pokolenia – Barbara Sołtysik, Barbara Wołłejko, Jan Englert, Damian Damięcki, Marian Opania.
Od lat siedemdziesiątych Andrzej Zaorski występował w licznych filmach i programach telewizyjnych realizowanych przez swojego brata. „Prosiłem go o pomoc w każdym filmie od mojego debiutu, również tych najważniejszych, takich jak Matka Królów. Miałem poczucie, że mogę się na nim oprzeć. Dzięki niemu pracowało się lepiej, tak jak w rodzinie, w której wszyscy się wspierają i pomagają sobie” - wspomniał Janusz Zaorski. Dodał, że często angażował swojego brata w ostatniej chwili, gdy np. w filmie z różnych przyczyn nie mogli wystąpić inni aktorzy.
Jego zdaniem Andrzej Zaorski odegrał szczególną rolę w polskiej kulturze za sprawą licznych tworzonych przez siebie programów satyrycznych. Zdaniem Janusza Zaorskiego programy te były bardzo istotne w trudnym okresie PRL. "Swoim żartem i kalamburem mógł podnieść nas na duchu w niewesołych czasach” – powiedział.
Do historii Polskiego Radia przeszła audycja „60 minut na godzinę”. Z Marianem Kociniakiem omawiali fabuły filmów. „+- Fajny film wczoraj widziałem – Momenty były? – No masz…+ - do tej pory ludzie mówią Zaorskim i Kociniakiem, mimo że upłynęło tyle lat” – zauważył Janusz Zaorski. Przypomniał także o fenomenie „Polskiego zoo”. „Oglądając je wszyscy się bawili. Z dzisiejszej perspektywy były to przekomarzania i dowcipy, a nie współczesny hejt” – dodał. Jego zdaniem tajemnica popularności tego programu tkwiła również w zaangażowaniu wielu znakomitych artystów, którzy „tworzyli sztukę a nie publicystykę”.
Janusz Zaorski przypomniał, że choroby, które trapiły jego brata w ostatnich kilkunastu latach uniemożliwiły mu wykonywanie zawodu aktora. "To straszna niesprawiedliwość, że nie mógł robić czegoś, co sobie ukochał" – powiedział. Jego brat zmarł we śnie w rodzinnym domu.
Andrzej Zaorski urodził się w 17 grudnia 1942 r. w Piaskach. W 1964 r. ukończył studia na Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej w Warszawie 31 stycznia 1965 r. debiutował w warszawskim teatrze Współczesnym. Występował w Ateneum, Narodowym, Powszechnym, Na Targówku i teatrze Kwadrat, w kabaretach „U Lopka”, „Pod Egidą”, „Tu 60-tka” i „Kaczuch Show”. W latach siedemdziesiątych uczestniczył w produkcjach cyklicznych programów telewizyjnych (m.in. Gallux Show, Studio Gama) oraz radiowych (60 minut na godzinę). W 1991 r. otrzymał nagrodę Wiktora (dla osobowości telewizyjnej).
Występował w powieści radiowej „W Jezioranach”. W latach 1970-71 wraz z bratem Januszem, opracowywał radiowy Kabarecik Reklamowy. Współtworzył także scenariusz do jego debiutanckiego filmu „Na dobranoc” z 1970 r. W latach 1991–1993 współtworzył telewizyjny cykl „Polskie zoo”, jeden z najsłynniejszych programów w dziejach polskiej telewizji.
W 2004 r. przebył udar mózgu, co spowodowało paraliż i znaczne ograniczenie zdolności wysławiania się. Swoje przeżycia opisał w opublikowanej w 2006 r. powieści "Ręka, noga, mózg na ścianie".
W 2012 r. „za wybitne zasługi w pracy artystycznej i twórczej, za działalność na rzecz przemian demokratycznych w Polsce” został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. W 1991 r. otrzymał nagrodę Wiktora dla osobowości telewizyjnej. W 2006 r. otrzymał Złoty Mikrofon – nagrodę Polskiego Radia przyznawaną osobom za wybitne osiągnięcia twórcze. (PAP)
Autor: Michał Szukała
szuk/ mhr/