Jam session poprowadzone przez wybitnego polskiego saksofonistę Zbigniewa Namysłowskiego rozpoczęło 23. Jazz Camping Kalatówki w Hotelu Górskim na hali Kalatówki nieopodal Zakopanego. Camping trwać będzie do 5 października.
„To już po raz 23. odbędzie się u nas jazzowy camping. Wydarzenie ma swoją historię i tradycję: tę dłuższą od 1959 roku, i tę +współczesną” od ponad dwudziestu lat. Jednak za każdym razem dzieje się coś nowego, oryginalnego” – powiedziała PAP Marta Łukaszczyk, dyrektor Hotelu Górskiego PTTK Kalatówki, która wraz z Małgorzatą Namysłowską jest organizatorką wydarzenia.
Podczas tegorocznej edycji – jak zaznaczyła Łukaszczyk - świętowany będzie potrójny jubileusz: 60. rocznica festiwalu; 80. rocznica urodzin jego dyrektora artystycznego Zbigniewa Namysłowskiego, uczestnika wszystkich Campingów od 1959 roku począwszy oraz 50. rocznica śmierci Krzysztofa Komedy Trzcińskiego, który w pierwszych latach festiwalu brał w nim udział. Na program Jazz Camping Kalatówki 2019 złożą się koncerty, wieczorne i nocne jam sessions, tradycyjny i bardzo lubiany przez kalatówkową publiczność wieczór muzykowania jazzmanów z góralami oraz finałowy koncert galowy z udziałem wszystkich muzyków.
Jazz Camping Kalatówki to przede wszystkim muzyka i muzycy. Jak poinformowała PAP Agata Kuźnicka, rzecznik JCK - swoją obecność potwierdzili m.in. Michał Tokaj, Sławek Jaskułke, Jerzy Bartz, Marian Pawlik, Andrzej Dąbrowski, Robert Majewski, Robert Murakowski, Piotr Schmidt, Wiesław Wysocki, Borys Janczarski, Jacek Namysłowski, Gabriel Niedziela, Aga Zaryan, Marysia Rumińska, Kajetan Galas oraz Marcin Rumiński. Nie zabraknie także kapeli góralskiej pod przewodnictwem Tadka Gocała, która uświetni tradycyjny wtorkowy jam jazz i górale.
Główną postacią tegorocznej edycji JCK jest Zbigniew Namysłowski, jeden z najważniejszych polskich i europejskich muzyków jazzowych, dyrektor artystyczny Campingu. Jako niespełna dwudziestolatek uczestniczył w dwóch pierwszych Campingach w 1959 i 1960 r., a obecnie właśnie na Kalatówkach obchodzić będzie 80. urodziny.
Na pytanie „jubileuszowe”, czy czuje się pan spełnionym artystą i - jak sam powiedział - szczęśliwym muzykiem jazzowym, odpowiedział w wywiadzie udzielonym PAP: „To są dwie różne sprawy. Oczywiście, że jestem szczęśliwy, że jestem muzykiem jazzowym, nie zamieniłbym tego zajęcia na żaden inny zawód.
"Jazz to jest niebywała możliwość twórczego rozwoju, swobody, możliwość wyboru stylu, improwizowanie, szansa wyżycia się, to daje radość i satysfakcję. Sądzę, że większość jazzmanów jest tego samego zdania. Natomiast, czy czuję się spełniony? Wciąż czekam na coś jeszcze. Tak jak powiedziałem z okazji mojej siedemdziesiątki: odczuwam niedosyt wydarzeń w moim życiu, zdecydowany niedosyt. I to się nie zmieniło" - powiedział.
Ton Campingowi nadaje młodzież i są to przede wszystkim sesje jazzowe prowadzone przez Zbigniewa Namysłowskiego, na które przyjeżdżają studenci i absolwenci szkół muzycznych.
Jazz Camping Kalatówki to wydarzenie, które - jak podkreśla Łukaszczyk - wpisało się w zakopiański kalendarz imprez i cieszy się dużym powodzeniem. Piękna lokalizacja i towarzysząca spotkaniom atmosfera sprawiają, że co roku na Kalatówki ściąga liczna publiczność, aby posłuchać najlepszych polskich muzyków i ich grania w różnych konstelacjach.
"Każdy czuje się u nas swobodnie. Za dnia goście Campingu wędrują po górach, wieczorami spotykamy się na +jamach+. Przybywają od lat fani jazzu z różnych zakątków Polski i z zagranicy oraz, naturalnie, z Zakopanego" – dodaje dyrektor Hotelu Górskiego PTTK Kalatówki.
Historia Jazz Campingów sięga lat 1959-1960. W tym okresie polski jazz chronił się w Tatrach przed władzą komunistyczną, która nie sprzyjała „wrogiej ideologicznie” muzyce. Wśród uczestników dwóch pierwszych Campingów byli wtedy m.in. Krzysztof Komeda, Jerzy "Duduś" Matuszkiewicz, Zbigniew Namysłowski, Andrzej Trzaskowski, Wojciech Karolak, Jan Ptaszyn Wróblewski, Roman Polański, Barbara Kwiatkowska oraz organizatorzy pierwszego Jazz Campingu - Jan Zylber i Jan Borkowski.
"Jedną z najpopularniejszych osób na Kalatówkach był Roman Polański (...) niezmordowanie zabawiał całe towarzystwo - wspomina na łamach "Historii jazzu w Polsce" Jan Borkowski. "Nic więc dziwnego, że w dniu jego imienin z samego rana zebrał się pod jego pokojem tłum muzyków w pidżamach i odegrał spokojnie +Sto lat+. Najaktywniejszym muzykiem był chyba Andrzej Kurylewicz. Nie opuścił ani jednego występu (...) Jan Zylber okazał się najlepszym narciarzem wśród muzyków. Prawie codziennie zjeżdżał z Kasprowego (pierwszy jazzowy camping odbył się na wiosnę i w górach było mnóstwo śniegu - PAP). Antoni Żarski z gdańskiego zespołu North Coast Quintet to nie tylko zdolny perkusista nowoczesny, ale najlepszy tancerz wśród campingowców" - pisał Borkowski.
W 1997 r. impreza została wznowiona za sprawą Marty Łukaszczyk oraz Małgorzaty i Zbigniewa Namysłowskich. Mecenat honorowy nad imprezą sprawuje kompozytor muzyki filmowej i saksofonista - Jerzy „Duduś” Matuszkiewicz. (PAP)
Autor: Anna Bernat
abe/ mmu/