Odeszła wielka dama teatru, aktorka obdarzona charyzmą – powiedział PAP o Marcie Stebnickiej literaturoznawca, teatrolog i reżyser Józef Żuk Opalski. Jak podkreślił dla kultury naszego kraju była „wzorcem i fundamentem”.
"Marta Stebnicka była wielką damą. Uczyła studentów w szkole teatralnej rzeczy niezwykłych: co to jest wachlarz, jak go trzymać, jak zaśpiewać piosenkę literacką. To umiała jak chyba już nikt w tym kraju" – mówił Józef Opalski. "Myślę, że gdyby przepytać jej studentów, wszyscy powiedzieliby to samo, że pod tym względem była zachwycająca i jeżeli czegoś nauczyli się w tej materii teatralno-piosenkarskiej to na pewno od Marty Stebnickiej" – dodał.
"Była świetną aktorką. Wnosiła ze sobą na scenę niezwykłą klasę i przy całym poczuciu humoru, bo bardzo lubiła się bawić i była osobą niesłychanie ironiczną, zabawną, miała na scenie coś co nazywa się charyzmą. Kiedy wchodziła na scenę Martę Stebnicka, wszystko naokoło się zmieniało" – podkreślił Opalski.
"Miałem szczęście, że obdarzała mnie przyjaźnią. Właśnie przeglądam teczkę z dziesiątkami niezwykłych listów, które pisała do mnie i myślę, że był to ktoś, kto dla kultury naszego kraju – nie tylko teatralnej – był takim wzorcem z Sevres. Niestety wzorce odchodzą" – powiedział.
Przypomniał, że aktorka grała u Tadeusza Kantora, ale też przyjaźniła się z Tadeuszem Łomnickim i największymi polskimi aktorami, a poprzez małżeństwo z Ludwikiem Jerzym Kernem doskonale znała środowisko literackie. "Występowała w kabaretach, zagrała dziesiątki ról w Starym Teatrze. Jednym słowem odszedł ktoś kto dla kultury XX wieku był fundamentem" - powiedział Opalski.(PAP)
wos/ pat/