W Mińsku odbył się w sobotę wieczorem koncert kolęd Rodziny Pospieszalskich. 15-osobowy zespół złożony z przedstawicieli trzech pokoleń rodziny znanych muzyków wykonał kolędy w aranżacjach klasycznych, folkowych i jazzowych w sali koncertowej na starym mieście.
„Kolędy to wielki skarb, wspaniała tradycja. W roku 100-lecia niepodległości Polski trzeba podkreślić, że to dzięki pielęgnowaniu tradycji udawało się utrzymać polskość w czasach, kiedy nie istniało państwo polskie” – mówił w trakcie koncertu Jan Pospieszalski, muzyk i dziennikarz, jeden z założycieli i przedstawiciel najstarszego pokolenia Pospieszalskich w zespole.
Podkreślał, że „kolędy są zapisem ducha narodowego”, i dziękował Polakom z Białorusi za to, że zachowali polskość, pielęgnując tradycje. Wskazał również, że – pomimo trudności – udało się utrzymać polskie życie organizacyjne; podziękował za to zwłaszcza Związkowi Polaków na Białorusi.
W rozmowie z PAP mówił o tym, że jego rodzinie kolędy towarzyszyły od urodzenia. „Dorastaliśmy z nimi, co roku rodzinnie śpiewaliśmy i graliśmy. Na początku lat 90. mama powiedziała, że może warto nagrać płytę, żeby to zachować” – opowiadał muzyk i dziennikarz.
Rodzinne kolędowanie Pospieszalskich stało się w Polsce popularne, a wraz z pojawianiem się kolejnych członków rodziny – zespół się powiększał.
W Mińsku wystąpili czterej bracia Pospieszalscy – Jan, Mateusz, Marcin i Karol, ich żony, dzieci (wraz z małżonkami) i wnuki, w tym najmłodszy – 2,5-letni Józio.
Jan Pospieszalski podkreślił, że jako chrześcijanie, katolicy i muzycy traktują oni koncertowanie jako modlitwę. „Staraliśmy się do naszej muzyki wnieść wszystko, co znaczy dla nas polska kultura. Ponieważ żyjemy w globalnym świecie, słuchamy rocka, jazzu, etno – pojawiają się również te elementy” – dodał.
„Każdy z nas z zawodu jest muzykiem i każdy gra w innych zespołach, ale raz w roku spotykamy się na kilka tygodni i robimy te koncerty dla Polaków, żeby pokazać, że polska tradycja i kultura jest żywa i inspirująca, a rodzina wielodzietna to jest wielkie bogactwo” – powiedział Pospieszalski, który ma ośmioro rodzeństwa.
Pospieszalski od 15 lat organizuje warsztaty muzyczne u ojców franciszkanów w Iwieńcu na zachód od Mińska.
Tegoroczne koncerty w Grodnie (w piątek) i w stolicy to już druga trasa Pospieszalskich na Białorusi – ostatni raz występowali tam dwa lata temu.
Pospieszalski dziękował organizatorom koncertów – Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” i firmie Energa, a także Instytutowi Polskiemu w Mińsku, ambasadzie RP i konsulatowi generalnemu RP w Grodnie.
Koncerty na Białorusi to część międzynarodowej trasy, która prowadzi od Paryża, przez Londyn, Belgię i Niemcy na Łotwę, Litwę i do Polski.
Z Mińska Justyna Prus (PAP)
just/ fit/ mc/