O różnicach pomiędzy kinem w czasach komunizmu, a dzisiejszym, oraz o innych niż kiedyś potrzebach współczesnej publiczności rozmawiali goście projektu Kino Wolność, którego finał odbył się w czwartek w Muzeum PRL-u w Krakowie.
W debacie zorganizowanej po przedpremierowym pokazie filmu "Adam Michnik. Bądź realistą, chciej niemożliwego" wzięła udział reżyserka dokumentu Maria Zmarz-Koczanowicz oraz Andrzej Wajda – ambasador projektu Kino Wolność, i Joanna Rożen-Wojciechowska - dyrektor programowa Telewizji Kino Polska. Moderatorem spotkania był Adam Szostkiewicz.
Rozmówcy zwrócili uwagę, że walorem dzisiejszego kina jest to, że można mówić wprost, nie trzeba posługiwać się mową ezopową.
"Nie tęsknię za komuną, nie chciałabym kręcić w podziemiu. Uwielbiam to, że teraz w filmach można mówić o czymś wprost" - powiedziała Maria Zmarz-Koczanowicz i zaznaczyła, że dzisiejszy odbiorca poszukuje czegoś innego, niż ten w PRL-u. "Dziś można robić filmy łatwiej i to jest piękne. Dobre filmy trafią do widzów" - dodała reżyserka.
Wajda przyznał, że gdy Polska stała się wolnym krajem, to myślał, że zrealizuje zaległe filmy, ale po pierwszych tytułach stwierdził, że nie interesują one widzów i musi szukać porozumienia ze współczesną widownią, której "wolność pozwala nie interesować się polityką; umożliwia spokojne życie, zajęcie się swoimi sprawami".
Dzisiejszych widzów - zdaniem Joanny Rożen-Wojciechowskiej - oprócz filmów historycznych czy poświęconych polityce historycznej, interesują filmy psychologiczne, o człowieku i jego problemach, a współczesną "cenzurę stanowią słupki oglądalności".
Goście wieczoru mówili też o najnowszym dokumencie o Adamie Michniku. Jego reżyserka Maria Zmarz-Koczanowicz podkreśliła, że film powstał dzięki niezależnym instytucjom. Wcześniej – jak mówiła reżyserka – dokument zamówiła telewizja publiczna, ale wycofała się z tego wyjaśniając, że "nie jest czas na film o Michniku". "Michnik do dziś budzi wielkie emocje. Myślę, że to dlatego, że jest taki wyraźny" - powiedziała reżyserka.
Podobnego zdania jest Andrzej Wajda. "Odnalazłem w tym filmie prawdę o Michniku, który zawsze budził namiętności, bo podjął się najtrudniejszej rzeczy, jaka istniała w naszej historycznej sytuacji" - mówił reżyser. "Gdyby nie tacy ludzie jak Michnik, którzy chcieli na siebie wziąć odpowiedzialność, to walka o wolność mogła zakończyć się rozlewem krwi i nie siedzielibyśmy tutaj razem, tylko w jakimś łagrze" - powiedział Wajda.
Dyskusja oraz pokaz przedpremierowy filmu o Michniku odbyły się w ramach projektu Kino Wolność, realizowanego w ramach obchodów 25-lecia polskiej wolności.
Projekt Kino Wolność został objęty patronatem prezydenta RP Bronisława Komorowskiego. Jego organizatorami byli Fundacja Kino Polska, Cyfrowe Repozytorium Filmowe, Telewizja Kino Polska, Krakowskie Biuro Festiwalowe oraz Krakow Film Commission.
Jednym z partnerów projektu była Polska Agencja Prasowa, która prezentowała specjalną wystawę fotograficzną "25 lat polskich przemian. Fotokronika PAP". (PAP)
bko/ tpo/