„Nielegalne kwiaty, zakazany krzyż, co dnia rozkwitają z betonowych płyt. Ludzie je składają wierni sercom swym” – wiersz Jana Pietrzaka „Nielegalne kwiaty” otwiera wystawę „Kwiatowy Krzyż” w warszawskiej Kordegardzie. Upamiętnia ona 40. rocznicę ogłoszenia stanu wojennego.
Wystawa "Kwiatowy Krzyż" prezentuje jedną z najbardziej specyficznych i symbolicznych form protestu społecznego wobec wprowadzenia stanu wojennego w Polsce 13 grudnia 1981 r. W galerii Kordegarda od 9 grudnia do 6 stycznia będzie można oglądać zdjęcia fotoreporterów, w tym prace Chrisa Niedenthala, dokumentujące układanie krzyży z kwiatów. Zobaczyć też można obrazy znanych artystów: Wiesława Szamborskiego, Marka Sapetto i Jana Dobkowskiego, inspirowane tą wyjątkową formą protestu.
Wystawa jest przypomnieniem szczególnej aktywności społeczeństwa, będącej reakcją na wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Kwiatowe krzyże to wyjątkowa, oddolna forma protestu: z jednej strony masowa i jawna, pozwalająca wyrazić uczucia i emocje, z drugiej strony zwalczana przez komunistyczne władze. Układane na placach i ulicach miast kilkumetrowe krzyże z kwiatów, jedliny i zniczy były usuwane przez służby bezpieczeństwa, najczęściej pod osłoną nocy. Pokojowe demonstracje, niosły ze sobą wielowątkowy przekaz religijny, polityczny i artystyczny. Niezwykle ważna była też atmosfera towarzysząca tym manifestacjom- ludzie gromadzący się wokół krzyży wspólnie modlili się, śpiewali pieśni religijne i patriotyczne. Te wydarzenia dokumentuje zestaw 32 fotografii z Warszawy, Krakowa, Katowic i Częstochowy wykonanych przez dziesięciu autorów m.in. Chrisa Niedenthala, Erazma Ciołka, Stanisława Markowskiego czy Piotra Augustynka.
Krzyże kwietne upamiętniały nie tylko społeczny sprzeciw wobec wprowadzenia stanu wojennego, ale również ofiary komunistycznego reżimu. Ten wątek podejmują obrazy prezentowane na wystawie: "Krzyż kwietny" z 1983 r. Marka Sapetty, na którym zabity mężczyzna leży na zielonym krzyżu z kwiatów, oraz obraz Andrzeja Bielawskiego pt. "Cień" z 1984 r. Mottem wystawy jest wiersz Jana Pietrzaka "Nielegalne kwiaty": "Nielegalne kwiaty, zakazany krzyż, co dnia rozkwitają z betonowych plyt. Ludzie je składają wierni sercom swym, co w nadziei trwają przeciw mocom złym".
W ocenie ministra kultury Piotra Glińskiego, "ta wystawa przypomina pewien fragment polskiej historii, który w dużej mierze określał naszą tożsamość i wspólnotowość w momencie wprowadzenia stanu wojennego". "Kobierce z kwiatów w formie krzyża to był symbol, a jednocześnie broń wobec reżimu, oprawców, tyranii, ponieważ tyran w zderzeniu z kwiatami był w jakimś sensie bezbronny, a jednocześnie to była działalność wspólnotowa" - ocenił Gliński.
Rafał Wiśniewski, Dyrektor Narodowego Centrum Kultury, które zorganizowało ekspozycję, powiedział, że dzieła przedstawione na ekspozycji reprezentują "swoisty minimalizm esencjonalny". Minimalizm, ponieważ - jak tłumaczył - "te zdjęcia i obrazy pokazują społeczny sprzeciw wyrażany kwiatami, a nie czymś trwałym. Ale z drugiej strony ma to charakter symboliczny i trwały, bo pozostaje naszej pamięci" - dodał.
Kurator wystawy prof. Tadeusz Boruta opowiadał, że "chciał pokazać zapomniany motyw kwiatowych krzyży, które były formą oddolnej manifestacji społecznej". "Brały w niej udział głównie starsze kobiety, a władza na początku nie wiedziała, co z tym robić" - mówił. Jak dodał, ostatecznie "władza w nocy likwidowała te krzyże. Na ekspozycji są zdjęcia, które dokumentują również działania zomowców" - powiedział "Z jednej strony pokazujemy dokumentację fotografów krzyżów kwietnych z całej Polski, ale również obrazy twórców, którzy inspirowali się tymi protestami" - dodał.
Wystawę można oglądać do 6 stycznia. (PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ aszw/