O Filharmonii Narodowej w niepewnych czasach pandemii i dramacie ostatnich tygodni – wojnie na Ukrainie - napisał w liście skierowanym do melomanów i przyjaciół Filharmonii Narodowej w Warszawie Andrzej Boreyko, dyrektor artystyczny tej instytucji kultury.
„Od dwóch i pół roku kieruję artystycznie Filharmonią Narodową. Zaledwie po pięciu miesiącach pracy stanąłem – wraz z całą Filharmonią – przed wydarzeniami i wyzwaniami, które zarówno w całej historii Filharmonii, jak i w moim życiu artystycznym – nie miały dotąd miejsca – napisał w Liście do Melomanów” – dyr. Boreyko.
Jak zaznaczył, od dwóch lat planowanie pracy w Filharmonii odbywa się „z tygodnia na tydzień”, ponieważ nie wiadomo, co się wydarzy za miesiąc, za tydzień, za kilka dni.
„Pandemia postawiła nas w trudnej sytuacji, której jednak staraliśmy się nie poddawać. Aby Filharmonia mogła działać w sposób ciągły, wszyscy artyści, ale również pracownicy administracji musieli włożyć dużo więcej wysiłku niż w przypadku normalnego funkcjonowania instytucji. Należało wprowadzić nowe rozwiązania – nowe formy działań artystycznych, czy nowe sposoby kontaktu z melomanami, wszystko to różniło się od dotychczasowo wypracowanych działań i wymagało wzmożonej pracy i wysiłku” – wyjaśnia dyrektor artystyczny placówki.
Jak zaznacza, w tym czasie Filharmonia Narodowa dokonała wielu nagrań, z których część już została wydana. Pośród opublikowanych wydawnictw dyr. Boreyko wskazał: podwójny album z muzyką Pawła Kleckiego i Jana Maklakiewicza oraz autorskimi opracowaniami Stanisława Skrowaczewskiego i Grzegorza Fitelberga dzieł Brahmsa, Brucknera i Gesualda da Venosy.
Część dokonanych nagrań jest – jak informuje - jest w trakcie procesu wydawniczego, np. w najbliższych tygodniach ukaże się płyta z utworami Gii Kanczelego i Andrzeja Czajkowskiego, a następnie album z muzyką polską XX wieku na wiolonczelę z orkiestrą z Marcinem Zdunikiem jako solistą. W większości są to światowe premiery fonograficzne.
„A kiedy już minął czas całkowitej izolacji i mogliśmy wrócić do prób i koncertów – zauważa w Liście Andrzej Boreyko - nadal nie była to taka praca jak przed pandemią, a sytuacja zmieniała się praktycznie w każdym tygodniu. Musieliśmy szukać nowych utworów, całkowicie przebudować wcześniej zaplanowany repertuar i planować koncerty na mniejszą obsadę – ponieważ ze względów sanitarnych przez długi czas nie było możliwości obecności na scenie pełnego symfonicznego składu.(…) żyliśmy w ciągłej niepewności, czy uda się zagrać koncert, jakie obostrzenia będą wprowadzane w kolejnych dniach, czy nie zachoruje któryś z muzyków – co również powodowało odwołanie niejednego koncertu”.
Wszyscy pracownicy Filharmonii - jak podkreśla dyr. Boreyko – zaangażowani byli w planowanie i promocję wydarzeń – dział koordynacji i planowania repertuaru, dział programowy, dział edukacji, dział promocji, dział łączności ze słuchaczami. Bardzo często ten wysiłek okazywał się darmowy, bo koncert w ostatnim momencie był odwoływany. Podobny los spotkał zaplanowane podróże artystyczne – zagraniczne i krajowe.
Później – wspomina dyr. artystyczny - nastąpił czas, gdy mogliśmy grać, ale bez publiczności. ”Tylko my, artyści, wiemy, co to znaczy grać do pustej sali. Nie słyszeć reakcji publiczności, nie móc wraz z nią współtworzyć atmosfery koncertu. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że coś takiego może nastąpić i nigdy nie chciałbym do tego wracać”.
W osobnym fragmencie listu Andrzej Boreyko odniósł się do tego, co stało się dramatem ostatnich tygodni, do wojny w Ukrainie. „Sytuacja Ukrainy porusza nas dogłębnie, wzbudza ogromne emocje. Już w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji w Ukrainie wydałem oświadczenie, opublikowane na naszej stronie internetowej i mediach społecznościowych, w którym zawarłem swoje stanowisko zdecydowanie potępiające ten zbrojny atak. Podjąłem także decyzję o włączaniu do koncertów, którymi dyrygowałem wówczas za granicą, i w ostatnim tygodniu w Warszawie – hymnu Ukrainy”.
Dyr. poinformował też o szeregu działań, charytatywnych, powodowanych chęcią pozostania w jedności z ukraińskimi sąsiadami. „Przede wszystkim jednak - podkreślił - "czujemy się w obowiązku włączać teraz do naszych już zaprogramowanych koncertów muzykę ukraińskich kompozytorów”.
Ponadto Filharmonia Narodowa, zgodnie z rekomendacją Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu podlega – wstrzymuje wykonywanie muzyki rosyjskich kompozytorów, łącznie z Czajkowskim, Rachmaninowem, Szostakowiczem, Prokofiewem i nawet Strawińskim. „Nie wykonujemy jej z bólem serca i z nadzieją, że jak najszybciej znów będziemy mogli ją grać. Bo muzyka, będąc językiem uniwersalnym, nie powinna dzielić ludzi, lecz łączyć” – podkreśla dyr. artystyczny Filharmonii Narodowej.(…)
„Pracujemy dla Państwa najlepiej jak potrafimy – zapewnia w końcowych zdaniach Listu do Melomanów dyr. Boreyko - "robimy wszystko, by koncerty mogły się odbywać w każdych warunkach, by muzyka trwała zawsze, by poruszała serca oraz by – to nasze największe marzenie – jednoczyła”.
List do Melomanów Andrzeja Boreyki, dyrektora artystycznego Filharmonii Narodowej w Warszawie został opublikowany na stronie internetowej FN. (PAP)
Anna Bernat
abe/ dki/