Mam dobrą wiadomość. Ewa Bem będzie jeszcze występowała na scenie muzycznej – zapewnił PAP menedżer znanej i lubianej wokalistki jazzowej.
"Nie jest prawdą, że Pani Ewa Bem kończy karierę. Wspólnie myślimy i rozmawiamy o powrocie na scenę muzyczną, ale jeszcze bez konkretnych dat i terminów. Pani Ewa sama nie kontaktuje się na razie z mediami - potrzebuje jeszcze spokoju i wyciszenia" – powiedział PAP menedżer artystki Andrzej Łukasik z Agencji Artystycznej BLUE NOTE. PAP skontaktowała się z menedżerem wokalistki w związku z niedawnymi informacjami w mediach na temat zakończenia kariery przez pierwszą damę polskiego jazzu.
Ewa Bem, znakomita interpretatorka jazzu, muzyki pop oraz bluesa, zapamiętana jest m.in. z takich przebojów, jak: "Moje serce to jest muzyk", "Wyszłam za mąż zaraz wracam", "Żyj kolorowo".
Jest gwiazdą polskiej estrady i polskiego jazzu. Jej twórczość związana jest z muzyką rozrywkową i jazzem. "Jednak, jako wokalistka jazzowa sytuuje się na najwyższym poziomie, bo naprawdę potrafi wszystko – ma ku temu naturalny talent. Doskonale swinguje, czuje bluesa, świetnie improwizuje, ma wspaniałą wyobraźnię muzyczną" – powiedział Paweł Brodowski, redaktor naczelny magazynu JAZZ FORUM.
Ewa Bem jest warszawianką. Ukończyła Liceum im. Stefana Batorego. Karierę artystyczną rozpoczęła w 1969 r. w bluesowym zespole klubu Stodoła. W 1970 r. śpiewała z kwartetem Zbigniewa Seiferta. Została wokalistką zespołu Bemibek, który współtworzyła z Aleksandrem Bemem, Andrzejem Ibkiem i Tadeuszem Gogoszem. Z zespołem tym wystąpiła na Międzynarodowym Festiwalu Jazzowym Jazz Jamboree w Warszawie.
O tamtych czasach mówi PAP Brodowski: "Bemibek to w pewnym sensie zespół rodzinny, Bemowie byli rodziną bardzo muzykalną. To była wspaniała grupa, która przeniosła na polski grunt przeboje brazylijskie, bossa novy i samby. Śpiewali z niezwykłym entuzjazmem, młodzieńczą energią. Na tamte czasy to było objawienie i do tej pory przebojów Bemibek się znakomicie słucha. Potem zespół się zmienił w Bemibem – co było kontynuacją tej pierwszej formacji. Zaczęli wyjeżdżać zagranicę, w Skandynawii zetknęli się z Willisem Conoverem, który był pod wielkim urokiem Ewy: cenił ją, chwalił jej talent i urodę".
Kariera Ewy Bem znalazła się w środku jazzowego mainstreamu, wśród takich muzyków jak Jan Ptaszyn Wróblewski, Andrzej Jagodziński. Współpracowała z zespołami Old Timers i Studiem Jazzowym Polskiego Radia, Markiem Blizińskim, Zbigniewem Jaremko, Zbigniewem Namysłowskim.
Szybko przyszły sukcesy i nagrody. m.in. nagrody Jazz nad Odrą ’71, na festiwalu piosenki Opole ’71, nagroda Festiwalu Wokalistów Jazzowych Lublin ’71. Od połowy lat 70. często występowała zagranicą: w krajach skandynawskich, w ówczesnej Czechosłowacji, państwach Europy Zachodniej oraz USA, ale również na Kubie, w Indiach.
Bem występowała też w kabaretach. Szczególnie chętnie śpiewała piosenki Jerzego Wasowskiego, duetu autorskiego Wojciech Karolak - Maria Czubaszek. Wielokrotnie była nagradzana i wyróżniana w Opolu, a jej piosenki, np. "Żyj kolorowo", "Z tobą bez Ciebie", "Gram o wszystko", "Miłość to wielki skarb", "W poczekalni życia" stawały się wielkimi przebojami.
Lata osiemdziesiąte to sukcesy krajowe: główna nagroda na festiwalu opolskim, szereg wygranych plebiscytów i przebojowe nagrania radiowe przynoszą Ewie Bem tytuł Piosenkarki Roku 1980. W 1981 r. nagrała longplay z prestiżowej serii Polish Jazz – "Be A Man". W 1982 r. wystąpiła na festiwalu Jazz Band Blues w Sztokholmie a następnie odbyła tournee po Skandynawii z polską grupą jazzową Swing Session.
Jesienią artystka wystąpiła na Jazz Jamboree ’83 z towarzyszeniem zespołu Old Timers. Ankiety Jazz Forum Europejskiej Federacji Jazzowej za lata 1983, 1984 i 1985 – przyniosły jej tytuł pierwszej wokalistki jazzowej w Polsce i czwartej w Europie.
W drugiej połowie lat 80. powstał duet Ewa Bem z Andrzejem Jagodzińskim, po dziś – jak określają krytycy muzyczni – nadwornym pianistą wokalistki. Był to kolejny etap rozwoju artystycznej kariery. W programie prezentującym poza amerykańskimi standardami jazzowymi również i polski repertuar w swingowej interpretacji, Ewa Bem była gorąco przyjmowana przez publiczność w Polsce, jak również podczas wielu występów w Niemczech, Włoszech, Francji, Szwajcarii, Australii i USA.
Lata dziewięćdziesiąte – to powrót do występów z towarzyszeniem większych zespołów: Big Warsaw Band, Alex Band, Górny Orchestra oraz formacji jazzowych liderów: Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Zbigniewa Namysłowskiego, Henryka Majewskiego.
Śpiewała na słynnym koncercie w Teatrze Wielkim z Czesławem Niemenem pieśń "Jednego serca". Był to wspaniały duet – wspominał Brodowski. "Na festiwalu w Słupsku, poświęconym Niemenowi przygotowała bardzo ciekawy, przejmujący program +Sen o Warszawie+. Aż się prosi, aby płytę z tym programem Ewa Bem nagrała" – mówił PAP Brodowski z okazji kolejnych urodzin artystki.
W 1994 r. w ramach umowy z Koch International ukazały się płyty: "Kolęda na Cały Rok" w aranżacji Andrzeja Jagodzińskiego, "Bright Ella’s Memorial" w aranżacji Jana Ptaszyna Wróblewskiego i kompaktowa reedycja znakomitych duetów z gitarzystą Markiem Blizińskim.
W 1995 przychodzi na świat druga, po Pameli, córka Ewy Bem Gabrysia i artystka poświęca się rodzinie.
Wielki come back Ewy Bem – jak zauważają krytycy – datuje się od 2000 roku. W czerwcu 2000 r. Bem była gościem festiwalu w Opolu, gdzie zaprezentowała swój recital. W październiku tego samego roku odbył się w Teatrze Polskim jubileuszowy koncert artystki z udziałem licznych, zaproszonych przez gości. Wśród nich wystąpili m.in. Małgorzata Walewska, Czesław Niemen, Kuba Badach, Jan Borysewicz, Dorota Miśkiewicz i Jacek Kotlarski. Akompaniował Andrzej Jagodziński oraz Kuklaband, pod kierownictwem Zygmunta Kukli. Koncert wyemitowany został na antenie I Programu TVP i przez Telewizję POLONIA – dzięki czemu trafił do olbrzymiego audytorium w kraju i zagranicą.
Od jesieni 2000 r. Ewa Bem była przewodniczącą jury oceniającego amatorów próbujących swych sił w programie „Droga do Gwiazd”, emitowanym co tydzień w telewizji TVN.
W październiku 2001 r. ukazał się nowy album "Mówię tak, myślę nie". Tym razem Ewa Bem zaskoczyła nowoczesną aranżacją przeboju "Podaruj mi trochę słońca" oraz nowatorskimi produkcjami muzycznymi wspólnie z artystami młodszej generacji: Kayah i Kuby Badacha. Płyta przyniosła wokalistce 2 nagrody Fryderyka: za płytę roku i wokalistkę roku.
Koncertowe promujące płytę grane w towarzystwie młodych muzyków przeplatały się z bardziej klasycznymi jazzowymi występami z triem Andrzeja Jagodzińskiego; wydarzeniem był wspólny występ Ewy, tria Jagodzińskiego z amerykańskim harfistą jazzowym Parkiem Stickneyem w maju 2002 roku.
W Krakowskim Studiu Nieustraszonych Łowców Dźwięków w grudniu 2003 r. i styczniu 200 r. powstała kolejna nowa płyta "ewa.ewa". "Stylistycznie w charakterze poprzedniej i również nagrana z młodymi, ale uznanymi muzykami jest kontynuacją nowoczesnego popu w charakterystycznym niepowtarzalnym wykonaniu Ewy Bem" – uznali krytycy.
W 2008 r. wokalistka zdobyła tytuł Złotej Płyty za album "Kakadu". W tekstach "Kakadu" mocno jest też zaznaczony motyw przemijania i tęsknoty za młodością, choćby w piosence "Siedemnaście", której bohaterka tęskni za swoją siedemnastką. W jednym z wywiadów Ewa Bem powiedziała: "w tej piosence coś, co jest dla mnie ważne: to, co jest w człowieku wartościowego, zaczyn jego osobowości, powstaje właśnie w tym wieku, może trochę wcześniej. Siedemnaście lat to granica, którą przekracza się, wchodząc w dojrzały świat, z konkretnym ładunkiem, z ukształtowanym w pewnym stopniu +ja+. Dlatego do tych siedemnastu lat tęsknię i nie tęsknię. Oczywiście, fajnie by było mieć jeszcze raz siedemnaście lat, ale z drugiej strony jest to wiek tak trudny, tyle przed człowiekiem jest zakrętów i kłód, tyle niebezpiecznych sytuacji...".
"Ewę Bem poznałem, kiedy miała właśnie siedemnaście lat i było to zanim jeszcze wypłynęła na +szerokie estrady+, a ja miałem już za sobą przygodę z zespołem Akwarele Czesława Niemena" – opowiadał PAP szef "Jazz Forum". "Na jakiejś studenckiej zabawie, gdy z nią tańczyłem, zanuciła piosenkę Arethy Franklin +Chain, chain, chain – chain of fools+. Dla mnie było to olśnienie, że ktoś w tamtych czasach w Polsce potrafi zaśpiewać jak Aretha Franklin. A tymczasem Ewa zazdrościła mi, że znam wokalistki zespołu Alibabki, bo ona też marzyła o karierze estradowej. Ta kariera przecież przyszła do niej bardzo szybko i trwa pięknie po dziś" - dodał.
We wrześniu 2017 roku zmarła z powodu wykrytej dwa lata wcześniej choroby nowotworowej córka Ewy Bem – Pamela Bem-Niedziałek, dziennikarka TVN24; osierociła dwójkę małych dzieci. Rodzina pogrążyła się w żałobie. (PAP)
autor: Anna Bernat
abe/ pś/