Portrety fundatora Białegostoku Jana Klemensa Branickiego i jego małżonki Izabeli zakupiło w tym roku Muzeum Podlaskie w Białymstoku. To - jak mówią historycy - wartościowy nabytek, bo wizerunki magnackiej pary pojawiają się na aukcjach niezwykle rzadko.
Portrety są tym cenniejsze, gdyż pamiątek po Branickich w polskich zbiorach jest bardzo mało – powiedział w środę na konferencji prasowej dyrektor Muzeum Podlaskiego historyk Andrzej Lechowski.
Hetman Jan Klemens Branicki (1689-1771) był fundatorem Białegostoku, jego małżonka Izabela z Poniatowskich Branicka (1730-1808) mecenaską kultury w mieście. Lechowski powiedział, że Branicki był największym polskim "potentatem magnackim" w XVIII wieku, prowadził szeroko zakrojoną politykę, a jego "dobra" znajdowały się nie tylko w Białymstoku (gdzie jest Pałac Branickich) i województwie podlaskim, ale też w Małopolsce, na Ukrainie czy na terenie dzisiejszej Białorusi.
"Sam się dziwię, że największy magnat polski wplątany w całą niezwykłą historię Rzeczpospolitej, a tych pamiątek, ikonografii jest po nim naprawdę mało. To pokazuje, jakim one są rarytasem" - mówił Lechowski. W jego ocenie, Jan Klemens i Izabela wpisują się w kanon postaci dawnej Rzeczpospolitej, po których pamiątki powinny być w zbiorach publicznych.
Dlatego – jak mówił – trzeba korzystać z każdej okazji możliwości nabycia ich. XVIII-wieczne obrazy pojawiły się w domu aukcyjnym w Monachium. Lechowski powiedział, że muzeum namierzyło je na początku grudnia, a 7 grudnia odbyła się sama aukcja. Obrazy wylicytowano za 55 tys. euro przy wyjściowej ich cenie 32-35 tys. euro. "Udało nam się dokonać rzeczy niezwykłej" – dodał.
Portrety Jana Klemensa i Izabeli datowane są na XVIII wiek. Portret hetmana Branickiego przedstawia go – jak powiedział Lechowski – "przy orderach". Dodał, że dzięki temu można domniemywać, iż obraz powstał między 1766 rokiem, kiedy otrzymał order Złotego Runa, a 1771 rokiem, kiedy zmarł.
Natomiast portret Izabeli przedstawia ją z otwartą książką, gdzie na jednej ze stron jest wizerunek jej brata Stanisława Augusta Poniatowskiego. W ocenie Lechowskiego, obraz musiał powstać po elekcji Poniatowskiego (czyli po 1764 r. – PAP).
Portrety mają dotrzeć do Białegostoku do końca roku. Następnie muzealnicy poddadzą malowidła badaniom i konserwacji. Lechowski powiedział, że portrety były oznaczone jako namalowane przez anonimowych artystów, ale pod obrazami zachowały się tabliczki informacyjne, które mogą zawierać cenne wskazówki.
Pieniądze na udział w aukcji i oraz zakup obrazów muzeum pozyskało z budżetu województwa podlaskiego, w sumie 300 tys. zł. Obecny na konferencji wicemarszałek województwa podlaskiego Maciej Żywo mówił, że urząd stara się wspierać swoje instytucje, które chcą pozyskać do swoich zbiorów bardzo ważne eksponaty, a takimi są portrety Branickich. Dlatego – jak dodał – zarząd województwa bardzo chętnie wsparł tę inicjatywę.
Portrety docelowo znajdą się w Galerii Malarstwa Polskiego w Podlaskim Muzeum, gdzie prezentowany jest m.in. XIX-wieczny portret Jana Branickiego ze zbiorów muzeum. W swojej kolekcji posiada też m.in. dokument cechowy z 1769 r. z autografami Branickich, książki z księgozbioru Izabeli Branickiej. (PAP)
autor: Sylwia Wieczeryńska
edytor: Paweł Tomczyk
swi/ pat/