"Niewidzialna wojna" Patryka Vegi - z 13 nominacjami - została liderem nominacji do Węży 2023, przyznawanych najgorszym polskim produkcjom. O antynagrodę powalczą również m.in. "Gierek" Michała Węgrzyna oraz "365 dni: Ten dzień/Kolejne 365 dni" Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa.
Węże, czyli polskie odpowiedniki Złotych Malin, są przyznawane przez Popkulturową Akademię Wszystkiego, w której skład wchodzą krytycy filmowi i dziennikarze czynnie zajmujący się kulturą i sztuką. Celem wyróżnień jest "zwrócenie uwagi na kondycję polskiego filmu". Tytuły nominowane do przyznawanych po raz 12. Węży ogłoszono na profilu nagrody na Facebooku.
Liderem - z 13 nominacjami - została "Niewidzialna wojna" Patryka Vegi. Twórcy obrazu mogą zgarnąć Wielkiego Węża ("za brak umiejętności w opowiadaniu nawet o samym sobie"), a także nagrody za najgorszą reżyserię, scenariusz, rolę męską (Rafał Zawierucha), rolę żeńską (Anna Mucha), duet na ekranie (Anna Mucha i Rafał Zawierucha oraz Patryk Vega i Bóg), efekt specjalnej troski (przemiana Vegi w grubego i z powrotem, wykorzystanie fragmentów filmów Kubricka, Lucasa, Wachowskich na prawach cytatu oraz wypadek samochodowy), żenująca scena (przesłuchanie do filmówki i Vega, który dla Jezusa odmawia seksu oralnego), a także w kategorii najgorsza rola Rafała Zawieruchy (Patryk Vega).
12 nominacji trafiło do "Gierka" Michała Węgrzyna. Produkcja ma szanse na Wielkiego Węża ("za filmowopodobny wyrób propagandowy i samozachwyt jego autorów") oraz wyróżnienia za najgorszą reżyserię, scenariusz (Michał Kalicki, Krzysztof Krzyszowiecki), rolę męską (Michał Koterski, Antoni Pawlicki), rolę żeńską (Małgorzata Kożuchowska), duet na ekranie (Michał Koterski i Małgorzata Kożuchowska oraz Antoni Pawlicki i Sebastian Stankiewicz), występ poniżej talentu (Cezary Żak), żenującą scenę (Jaruzelski ciągnący za włosy sekretarkę Gierka), teledysk okołofilmowy ("Gdybyśmy" - Natalia Lesz) oraz najgorszą rolę Rafała Zawieruchy (premier Filip Rawicki).
Zaraz za "Gierkiem" uplasowali się twórcy "365 dni: Tego dnia/Kolejnych 365 dni" Barbary Białowąs i Tomasza Mandesa. Otrzymali oni dziewięć nominacji w kategoriach Wielki Wąż, najgorsza reżyseria, scenariusz (Blanka Lipińska, Tomasz Mandes, Mojca Tirs), sequel, prequel bądź znowu ta sama historia, rola żeńska (Anna Maria Sieklucka), duet na ekranie, żenująca scena (finałowe rozstrzygnięcie w ruinach pałacu, pojedynek braci oraz gra w golfa).
Laureatem Wielkiego Węża może zostać także "Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle" Heathcliffa Janusza Iwanowskiego, "Jak pokochałam gangstera" Macieja Kawulskiego, "Koniec świata, czyli Kogel Mogel 4" Anny Wieczur, "Miłość, seks & pandemia" Patryka Vegi, "Plan lekcji" Daniela Markowicza, "Powołany" Jana Sobierajskiego oraz "Zołza" Tomasza Koneckiego.
Nominacje w kategorii najgorszy plakat powędrowały do "Apokawixy", "Gdzie diabeł nie może, tam baby pośle", "Krime Story. Love Story", "Miłości, seksu & pandemii" oraz "Za dużego na bajki". Najgorszym przekładem mogą okazać się "Greckie wakacje" ("Good Life"), "Wielki zielony krokodyl domowy" ("Lyle, Lyle Crocodile"), "Król internetu" ("Mainstream"), "Jak zostałem samurajem" ("Paws of Fury: The Legend of Hank") lub "Biegacz, dziwka, Arab, mąż" ("Nobody's Hero").
Najgorsze polskie produkcje zostaną ogłoszone w kwietniu. Wśród dotychczasowych zwycięzców antynagród znaleźli się m.in. "Ściema po polsku" Mariusza Pujszo (2022), "365 dni" (2021), "Futro z misia" (2020), "Studniówk@" (2019), "Botoks" (2018) i "Smoleńsk" (2017). (PAP)
autorka: Daria Porycka
dap/ skp/