Hendrik Lindepuu został w piątek ogłoszony laureatem Nagrody Transatlantyk, przyznawanej za popularyzację literatury polskiej za granicą. To dzięki tym osobom istnieje wspólnota czytelnicza nieznająca geopolitycznych granic - napisał w liście minister kultury Piotr Gliński.
W tym roku laureatem po raz pierwszy został Estończyk, Hendrik Lindepuu (rocznik '58), właściciel wydawnictwa HLK, w którym dotychczas ukazały się 42 książki polskich autorów. Za swoje dokonania otrzymał w Polsce Złoty Krzyż Zasługi i Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi.
Na początku lat 80. XX w. zainteresował się polskim teatrem i filmem, a potem samodzielnie zaczął się uczyć języka polskiego. Na początku przekładał sztuki teatralne (blisko 60 dramatów), później też prozę i poezję (wybory wierszy Herberta, Różewicza, Zagajewskiego i Szymborskiej, Miłosza). Jego przekłady były wielokrotnie nagradzane w Estonii.
"Jestem wzruszony. Ta nagroda to wielki zaszczyt - i dla mnie, i dla małej Estonii. Dziś jest na pewno jeden z najważniejszych dni w moim życiu. Inne bardzo ważne dni to oczywiście te, kiedy urodziły się moje dzieci - razem pięcioro" - mówił Lindepuu.
Nagrodzony przepraszał także za swój "łamany polski język". "Język estoński bardzo różni się od języka polskiego i Estończyk ma pewne trudności z mówieniem po polsku" - podkreślił. "Ale tłumacz polskiej literatury nie musi koniecznie dobrze mówić po polsku, tłumacz musi dobrze tłumaczyć" - dodał. W jego ocenie, "chociaż nasze języki są różne, Polska była zawsze Estonii bliska".
Wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, w liście odczytanym podczas gali przypomniał, że Nagroda Transatlantyk została powołana, aby "uhonorować wybitnych ambasadorów literatury polskiej na świecie".
"Chciałbym wyrazić swoją wdzięczność wobec tych wszystkich osób na całym świecie, które swój czas, ciężką pracę i pasję poświęcają na rzecz zapoznania swoich rodaków z polską literaturą, pozwalają jej zaistnieć w najróżniejszych zakątkach świata, otwierając okno na polską kulturę i tradycję" - podkreślił Gliński.
W jego ocenie, "rola tłumaczy, zaangażowanych wydawców, krytyków - promotorów literatury poza granicami jej kraju jest nie do przecenienia". "Ich praca wymaga nie tylko znajomości języka, ale też znakomitej orientacji i prawdziwego zrozumienia kultury danego kraju, szczególnie - lecz w żadnym przypadku nie wyłącznie - jego literatury" - podkreślił szef resortu kultury. "To dzięki tym osobom istnieje wspólnota czytelnicza nieznająca geopolitycznych granic, a literatura światowa jest taka nie tylko z nazwy" - wskazywał.
Po raz pierwszy nagroda została przyznana w 2005 r. w czasie Kongresu Tłumaczy Literatury Polskiej. Jej wartość wynosi 10 tys. euro. W tym roku nagrodę przyznała kapituła w składzie: dr Stanley Bill, prof. Lajos Palfalvi, prof. Ewa Thompson, prof. Maciej Urbanowski, prof. Alois Woldan. Przewodniczy jej dyrektor Instytutu Książki Dariusz Jaworski.(PAP)
autorka: Nadia Senkowska
nak/ mabo/