Istotne jest, żeby Zachęta była miejscem, które prezentuje rzeczy najważniejsze dla polskiej sztuki. Dlatego pomyśleliśmy o tym, by podjęła się organizacji jesiennych salonów różnych dziedzin sztuki - powiedział w Warszawie wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
Wicepremier zwiedził w środę przekrojową wystawę polskiego malarstwa XX i XXI w. pt. "Co po Cybisie?" w stołecznej Zachęcie - Narodowej Galerii Sztuki.
Jak podkreślił podczas briefingu prasowego wieńczącego wizytę, celem spotkania była "popularyzacja sztuki i miejsca, w którym jest prezentowana". "Zachęta to jest ważne miejsce dla polskiej kultury. Ja się cieszę, że mamy tutaj bardzo różne wystawy, ale szczególnie istotne jest to, żeby to było miejsce, które prezentuje rzeczy najważniejsze czy najbardziej reprezentatywne dla polskiej sztuki. Dlatego pomyśleliśmy o tym, żeby Zachęta podjęła się organizacji takich jesiennych salonów różnych dziedzin sztuki. Zaczynamy od malarstwa" – powiedział.
Gliński zwrócił uwagę, że "trudno znaleźć klucz do wyboru dzieł, które miałyby stanowić przegląd danej dziedziny sztuki". "Kuratorzy, szefowie instytucji odpowiedzialnych za prezentowanie kultury i sztuki w Polsce wybrali dość bezpieczny, ale myślę, że także mało kontrowersyjny klucz i kryterium, jakim jest Nagroda Cybisa. Nagroda Cybisa to jest pewnego typu instytucja, która promuje, hierarchizuje, wskazuje, co było w polskiej sztuce, jeżeli chodzi o malarstwo, najważniejsze. Patron był autorytetem dla całych pokoleń polskich malarzy, więc myślę, to jest interesujące, a mówiąc wprost, jedno z najbardziej właściwych kryteriów do prezentowania polskiej sztuki malarskiej" – ocenił.
Jak dodał, wybór klucza powoduje, że "na tej wystawie pewnie kilku czy kilkudziesięciu ważnych dzieł czy autorów nie ma". "To jest nieuniknione. To jest konsekwencja tego, że takie, a nie inne kryteria czy taka, a nie inna koncepcja została przyjęta. Myślę, że to jest w pełni uzasadnione. Ja jako minister cieszę się, że mamy takie przeglądowe wystawy i że będzie prezentowana scenografia, rzeźba, grafika (…). Ważne jest to, żeby co pewien czas pokazywać szerszą panoramę" - zaznaczył wicepremier.
Dyrektor Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki Hanna Wróblewska dodała, że zgodnie z programem galerii przez cztery lata w okresie jesiennym prezentowane będą przekrojowe wystawy poświęcone wybranemu medium. "Jako pierwsze było medium malarstwa. Za rok będziemy pokazywać medium trochę zapomniane, jakim jest scenografia. To będzie wystawa, nad którą pracujemy razem z Instytutem Teatralnym. Za dwa lata pokażemy wystawę rzeźby. Tytuł roboczy to +Rzeźba w poszukiwaniu miejsca+. To będą przeglądy, w którym skupiamy się na medium, ale pokazujemy to medium od strony kuratorskiej. Czasem kurator stawia problem, czasem sięga po jakieś kryterium, czasem pokazuje historię pewnego medium" – wyjaśniła.
Jak zaznaczyła, twórców ekspozycji "Co po Cybisie?" "zafascynowało, że Nagrodę im. Cybisa przyznaje kapituła artystów". "To nagroda, którą artyści przekazują artystom (…). Natomiast postanowiliśmy w poszukiwaniu obszaru wspólnego znaleźć tych artystów, co do których wszyscy mamy przekonanie. Stąd, jak pan premier powiedział, to obiektywne kryterium" – podkreśliła Wróblewska.
Według niej, kurator wystawy Michał Jachuła "z poczuciem humoru pokazał naszą tęsknotę za salonem". "To widać chociażby w Sali Matejkowskiej, która została zmieniona na ogromny salon malarstwa. Przede wszystkim oparł się na bardzo dobrej współpracy z artystami" – zwróciła uwagę.
Pytana przez PAP o najbliższe plany galerii, Wróblewska poinformowała, że w listopadzie zostanie otwarta wystawa grafiki z kolekcji Zachęty. "To coś, co stanowi trzon naszej kolekcji, a jest dosyć rzadko pokazywane z przyczyn konserwatorskich. Jest to wystawa przygotowana przez trzyosobowy zespół z działu zbiorów. Niezwykle interesujący sposób pokazania. Do tego kolejny nowy projekt – wystawa wideo oraz spektakl zatytułowany +Bunt głuchych+” – powiedziała.
Ekspozycja "Co po Cybisie?" została otwarta dla zwiedzających w ubiegłym tygodniku. Zawiera przeszło sto prac 49 artystów - klasyków współczesności, pedagogów, twórców reprezentujących postawy konceptualne oraz eksperymentatorów. Wśród artystów obecnych na wystawie są m.in. Józef Czapski, Andrzej Dłużniewski, Tadeusz Dominik, Wojciech Fangor, Stefan Gierowski, Aleksandra Jachtoma, Barbara Jonscher, Koji Kamoji, Jan Lebenstein oraz Robert Maciejuk.
Ekspozycji towarzyszy publikacja książkowa, w której oprócz prac malarskich uczestników ekspozycji można znaleźć także m.in. nowe wywiady z twórcami i wybór rozmów z artystami nieżyjącymi.
Wystawę będzie można oglądać do 16 grudnia. (PAP)
autor: Daria Porycka
dap/ agz/