Jeżeli władze Francji podejdą do odbudowy Notre-Dame odpowiednio poważnie, to francuska tożsamość na tym zyska. Jesteśmy oczywiście gotowi wspomóc Francję przy odbudowie - powiedział w TVP Info wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.
Pożar, który wybuchł w słynnej paryskiej katedrze Notre Dame, udało się w poniedziałek do północy opanować na tyle, że strażacy podali, iż struktura budowli i fasada zachodnia zostały ocalone. Płomienie zauważono przed godziną 19 wieczorem i wkrótce zdjęcia pożaru obiegły media. Pożar wybuchł gwałtownie, obejmując szybko iglicę i dach nawy poprzecznej. Wkrótce rozszerzył się na cały dach. Iglica zawaliła się i spłonęła.
Prezydent Francji Emmanuel Macron zapowiedział odbudowę katedry.
Gliński pytany w TVP Info, jaka była jego pierwsza reakcja, gdy dowiedział się o pożarze Notre Dame, odpowiedział: "Szok, oczywiście, bo to jest coś, co trudno sobie wyobrazić. To płonęła kultura europejska, serce kultury Francji, ale też kultury Europy, kultury świata".
"W takich momentach nachodzi refleksja, jak ten świat jest kruchy, jak to, co wydawałoby się, że jest zbudowane z kamienia, potrafi tak łatwo płonąć" – dodał.
Zapytany, ile może potrwać odbudowa katedry, podkreślił, że będzie to na pewno długi proces. "Świat współczesny nie takie wyzwania podejmował, więc trzeba spojrzeć na to w duchu integracji pozytywnej, że z każdej klęski, z każdego nieszczęścia możemy budować jakąś nadzieję - przede wszystkim na tym, co człowiek potrafi. Jeżeli władze Francji podejdą do tego odpowiednio poważnie - a myślę, że tak – to dobrze, to dobrze będzie także dla francuskiej tożsamości" – podkreślił.
"Jesteśmy oczywiście gotowi wspomóc Francję przy odbudowie. Polska dysponuje wspaniałymi fachowcami w dziedzinie konserwacji zabytków" – dodał wicepremier pytany, jak Polska może pomóc w odbudowie katedry.
"Myśmy byli pół roku temu na otwarciu wystawy, wspaniałej wystawy Kobro i Strzemińskiego w Pompidou - a propos polskich spraw za granicą - i byliśmy także w katedrze, żeby zwiedzić katedrę, ale także zobaczyć przygotowania do otwarcia polskiej kaplicy" – wspominał.
"Proboszcz oprowadzał nas po katedrze, długo żeśmy rozmawiali – i o tej polskiej kaplicy, która powstała w grudniu, 1 grudnia zeszłego roku, z wspaniałą kopią obrazu jasnogórskiego - i myśleliśmy o tym na gorąco, że może Polska mogłaby się przyczynić do odnowienia kolejnej kaplicy (…) Ja myślałem, żeby poświęcić ją Janowi Pawłowi II" – dodał.
Jak wspominał Gliński, proboszcz katedry mówił dużo o kłopotach z zebraniem odpowiednich funduszy na renowację, na utrzymanie katedry. Wicepremier zaznaczył, że to "trochę paradoksalne", iż świątyni odwiedzanej rocznie przez miliony turystów nie można było utrzymać na odpowiednim poziomie.
Zachodnia fasada paryskiej Notre Dame, która ocalała z pożaru, należy do najpiękniejszych wśród wczesnogotyckich katedr dzięki idealnym proporcjom. Budowę katedry, trwającą niemal 180 lat, ukończono w 1345 r. Przetrwała zbezczeszczenie i dewastację najpierw podczas powstania hugenotów w XVII wieku, a później rewolucji francuskiej, kiedy m.in. rozbito posągi Królów Judy z galerii na fasadzie zachodniej, motłoch myślał bowiem, że to królowie Francji. Odnalezione po niemal 200 latach głowy Królów Judy należą do najcenniejszych dzieł francuskiej rzeźby architektonicznej. Po rewolucji katedrę zamieniono na Świątynię Rozumu z portretami Murata jako Jezusa i Robespierre’a jako nowego Mesjasza. Urządzano w niej specyficzne "święta" połączone z dewastowaniem przedmiotów o sakralnym charakterze. W 1794 roku w świątyni urządzono magazyn.
Pierwszą renowację, rozpoczętą pół wieku później, przeprowadzono dzięki rozgłosowi, jaki zdobyła po publikacji "Dzwonnika z Notre Dame" Wiktora Hugo (1831). Prace trwały wtedy 25 lat.
Notre Dame, jak wszystkie zabytkowe kościoły we Francji, stanowi własność laickiego państwa, które łoży na jej utrzymanie. Wymagała gruntownej restauracji. Dachy przeciekały. Zagrożone były łęki odporowe, widoczne z boków i od strony prezbiterium. Przenoszą one siły parcia sklepienia nad nawą główną, przekazując je na przypory zewnętrzne, co pozwoliło nadać budowli ogromne rozmiary. Rozpadały się pinakle (sterczyny), słynne rzygacze (gargulce) odprowadzające wodę deszczową jak najdalej od murów i dodane nad rozetą przez architekta chimery. Dwa lata temu koszt niezbędnych remontów oszacowano na 100 mln euro. Archidiecezja paryska wystosowała wtedy apel o połączenie sił i konsolidację środków. Koszt ratowania kamiennych murów niszczejących z powodu zanieczyszczeń powietrza oceniono wówczas na 150 mln euro w ciągu 20 lat.
W poniedziałek wieczorem w sieciach społecznościowych wielu internautów zgłaszało chęć finansowego wsparcia odbudowy Notre Dame. Włoska minister obrony Elisabetta Trenta zaproponowała pomoc włoskich ekspertów współpracujących od 2016 roku z UNESCO, nazywanych "niebieskimi kaskami kultury", specjalizujących się w zabezpieczeniu historycznych zabytków i dzieł sztuki zagrożonych katastrofami i konfliktami.
François-Henri Pinault - najbogatszy człowiek we Francji, stojący na czele firmy Kering i grupy Artemis - ogłosił, że jego rodzina przeznacza 100 mln euro na odbudowę zniszczonej przez żywioł katedry.(PAP)
emi/ wus/