Paweł Kotla został p.o. dyrektora naczelnego Filharmonii Kaliskiej. Na tym stanowisku zastąpił Adama Klocka, który po 14 latach odszedł do Filharmonii Częstochowskiej.
„Paweł Kotla jest bardzo doświadczonym i uznanym dyrygentem. Mam nadzieję, że zostanie dobrze przyjęty przez kaliską publiczność. Jestem przekonany, że mimo trudnej sytuacji instytucji kultury, związanej z pandemią, będziemy mogli jak najszybciej podziwiać efekty pracy kaliskich filharmoników pod batutą i dyrekcją Pawła Kotli” - powiedział prezydent Krystian Kinastowski.
Paweł Kotla koncertował wspólnie z uznanymi orkiestrami w Londynie, St. Petersburgu czy Monte-Carlo. Powiedział, że w Kaliszu spotkał się z bardzo serdecznym przyjęciem i z tym miastem łączą go dobre wspomnienia.
„W Kaliszu ponad 20 lat temu zaczynała się moja polska droga artystyczna. Kiedy wyjechałem do Wielkiej Brytanii i tam pracowałem między innymi z późniejszym dyrektorem artystycznym Filharmonii Berlińskiej i po paru latach studiów, i wczesnej pracy Londynie, i w Birmingham, to właśnie Kalisz był miejscem, do którego przyjechałem na koncerty do Polski. Było to wspaniałe doświadczenie, a w ślad za propozycją Tadeusza Wicherka posypały się kolejne i od tamtego czasu wystąpiłem niemal ze wszystkimi filharmoniami i profesjonalnymi orkiestrami w Polsce, nie zapominając jednocześnie o kontaktach międzynarodowych” - powiedział Paweł Kotla.
Przyznał, że obecna sytuacja związana z epidemią powoduje, że „w tej chwili funkcjonujemy w sytuacji, kiedy wydarzenia kulturalne będziemy planować z dnia na dzień. Obawiamy się o nasze zdrowie, ale wszyscy potrzebujemy namiastki normalności. Filharmonicy kaliscy będą pracować, dopóki tylko będzie to możliwe. Wszyscy potrzebujemy chociaż namiastki normalności, a uważam, że to właśnie Filharmonia Kaliska jest jedną z instytucji, która mieszkańcom Kalisza taką namiastkę może zapewnić” – powiedział Paweł Kotla.
Poinformował, że w nowej pracy w pierwszej kolejności musi wywiązać się z tych zobowiązań, które ma instytucja, a nie mogły być zrealizowane przez lockdown. „Przygotowuję listę projektów, które powinny pojawić się w Kaliszu. Pracujemy z zespołem nad tym, by zrobić więcej koncertów kameralnych” – powiedział.
Zaplanowano już jeden koncert symfoniczny w listopadzie i dwa koncerty w grudniu, ale – jak podkreślił Kotla - wszystko zależy od dynamicznej sytuacji w kraju i decyzji władz ogólnopolskich związanych z trwającą epidemią.(PAP)
Autorka: Ewa Bąkowska
bak/ dki/