Komedię Antoniego Słonimskiego „Murzyn warszawski”, w reżyserii Adama Orzechowskiego wystawi w piątek Teatr Wybrzeże w Gdańsku na Scenie Kameralnej w Sopocie. To pierwsza powojenna inscenizacja tej sztuki w Polsce.
W czwartek odbyła się próba medialna spektaklu i spotkanie z jego twórcami.
Akcja przedstawienia rozgrywa się w środowisku inteligencji pochodzenia żydowskiego, w księgarni i mieszkaniu Konrada Hertmana vel Hertmańskiego, który "choruje na polskość". Marzy o polskich orderach, zabiega o względy polskiego high life'u, tworzy dzieło sławiące męskie rymy w Bogurodzicy, pragnie wydać córkę za urzędnika polskiego MSZ-u, a swą księgarnię przyozdabia pasami słuckimi.
Jak powiedział PAP reżyser spektaklu, napisana w 1928 r. przez Słonimskiego sztuka była grana przed wojną kilka razy na różnych scenach. „Poruszając kwestię asymilacji Żydów w przedwojennej Polsce wzbudzała wówczas wiele emocji i sensacji mimo tego, że jest komedią. Zdarzały się przypadki, że ludzie rozpoznawali siebie w grających postaciach, co powodowało różne napięcia” – wyjaśnił.
Z powodu m.in. tych kontrowersji i zarzutów o szerzenie antysemityzmu sam Słonimski nie chciał, aby „Murzyn warszawski” był dłużej wystawiany.
„W tej inscenizacji skupiamy się na problemie pretendowania do czegoś, przeroście megalomanii i niezgodzie na otoczenie. Myślę, że w kontekście dzisiejszej Polski, gdzie ciągle uważamy, że jest źle i można by zrobić coś dalej, więcej i lepiej, możemy się w tej sztuce przejrzeć jak w lustrze. Nie ma nic złego w tym, jeśli ktoś ma zdrowe ambicje, wyzwalające energię twórczą. Tu mamy jednak do czynienia z chorymi ambicjami, które bardziej kompromitują i paraliżują człowieka” – powiedział Orzechowski.
Utwór Słonimskiego reżyser określa mianem mieszczańskiej komedii. „Nie chciałem dokonywać na tym tekście żadnych drastycznych skrótów i ingerencji. Moim zamiarem było go ocalić, aby można się było w nim odnaleźć i rozpoznać całą +smakowitość+ Słonimskiego” – dodał.
„Siłą utworu Słonimskiego w chwili jego powstania było zbudowanie napięcia wokół kwestii narodowej: sztuka opowiada przecież o Żydach w okresie międzywojennym, o współistnieniu Polaków i Żydów, ich wzajemnych relacjach, w których czasami dochodziło do iskrzenia. Aktualnie w Polsce w kwestii asymilacji już nie ma takich napięć, ale problem antysemityzmu pojawia się co jakiś czas. Poruszamy ten temat na scenie, ale nie na poziomie ideologicznym, trochę lżej i z przymrużeniem oka” – podkreślił Orzechowski.
Słonimski nazywał swoją sztukę "komedią o snobizmie", była ona krytykowana w międzywojniu zarówno przez antysemitów, jak i filosemitów. W recenzji utworu Jan Lechoń napisał: „Hertmański to człowiek żarty przez namiętność, świadomy jej, ale niezdolny jej pokonać; to po prostu człowiek - wszystko jedno - Żyd, Francuz czy Polak”.
W spektaklu wystąpią: Jarosław Tyrański (Konrad Hertmański), Marzena Nieczuja-Urbańska (Pola Hertmańska), Katarzyna Z. Michalska (Zaza Hertmańska), Piotr Witkowski (Mitek Hertmański), Michał Jaros (Perlman), Maciej Konopiński (Mariusz), Krzysztof Gordon (Marteline, Szwarcman, siostra zakonna), Joanna Kreft-Baka (Ciocia Sala, Szwarcmanowa, siostra zakonna).
Adam Orzechowski ma 58 lat. Jest absolwentem Wydziału Reżyserii PWST w Krakowie. W latach 2000-2005 był dyrektorem Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Od 2006 r. kieruje gdańskim Teatrem Wybrzeże. Na tej scenie wyreżyserował m.in. "Farsę z Walworth" Endy Walsha, "Intymne lęki" Alana Ayckbourna, "Babę Chanel" Nikołaja Kolady, "Tresowane dusze" Gabrieli Zapolskiej, a także "Fazę Delta" i "Broniewskiego" Radosława Paczochy.
Antoni Słonimski (1895-1976) - poeta, dramatopisarz, prozaik, satyryk, krytyk teatralny pochodzenia żydowskiego. Współtwórca grupy poetyckiej „Skamander”. W swoich wierszach łączył parnasizm z romantyzmem i ekspresjonizmem, prezentując - zgodnie z programem „Skamandra” - życie "szarego człowieka". W głośnych felietonach popierał liberalizm, racjonalizm i demokrację, ostro sprzeciwiając się przejawom nietolerancji, rasizmu, tendencjom autorytatywnym i faszystowskim.(PAP)
rop/ mhr/