"Damę z gronostajem", jeden z najpiękniejszych portretów na świecie i najcenniejszy obraz w polskich zbiorach, od piątku będzie można oglądać w nowej aranżacji w gmachu głównym Muzeum Narodowego w Krakowie. Przed pokazem dzieło badali specjaliści i jak twierdzą jest ono w bardzo dobrym stanie.
Obraz, który wraz z całą kolekcją Książąt Czartoryskich został kupiony w grudniu zeszłego roku przez polskie państwo, jest prezentowany na pierwszym piętrze muzeum.
"Dama" jest umieszczona w podwójnej ramie i w specjalnej kasecie, która chroni dzieło m.in. przed zmianami wilgotności. Do tej sali będzie mogło wejść jednocześnie maksymalnie 28 osób.
"Nowa aranżacja jest bardziej przestrzenna i pozwala na dostęp do dzieła większej liczbie osób" – mówił w czwartek dyrektor Muzeum Narodowego Andrzej Betlej.
W korytarzu wiodącym do sali z "Damą" zwiedzający będą mogli przeczytać, kim była sportretowana przez Leonarda da Vinci Cecylia Gallerani, co o obrazie wiedzą specjaliści i poznać najważniejsze fakty z życia artysty oraz dziejów obrazu. Na jednej ze ścian umieszczone zostały słowa nadwornego poety na dworze Sforzów Bernardo Bellincioniego: "O naturo jakże musisz zazdrościć Vinciemu, który namalował jedną z twoich gwiazd, piękną Cecylię o ślicznych oczach, przy których gaśnie Słońca blask".
W osobnej przestrzeni jest kącik, w którym można zrobić sobie portret lub selfie z reprodukcją "Damy" oraz z zabawnymi hasłami, a nawet z... tekturowym gronostajem.
Wchodzących do muzeum wita hasło "Leonardo is here/jest tutaj". "+Dama+ ze względów bezpieczeństwa nie może być pokazywana razem z innymi dziełami z kolekcji książąt Czartoryskich w Arsenale. Gmach Główny będzie jej domem przynajmniej przez najbliższe 2,5 roku, do zakończenia remontu Pałacu Książąt Czartoryskich" – mówiła PAP Katarzyna Bik z Muzeum Narodowego.
Wchodzących do muzeum wita hasło "Leonardo is here/jest tutaj". "+Dama+ ze względów bezpieczeństwa nie może być pokazywana razem z innymi dziełami z kolekcji książąt Czartoryskich w Arsenale. Gmach Główny będzie jej domem przynajmniej przez najbliższe 2,5 roku, do zakończenia remontu Pałacu Książąt Czartoryskich" – mówiła PAP Katarzyna Bik z Muzeum Narodowego.
Kuratorka pokazu Dorota Dec podkreśliła, że Leonardo da Vinci pozostawił po sobie wiele rysunków i projektów oraz niedokończonych obrazów, dlatego posiadanie dzieła ukończonego i tak pięknego jest wielkim szczęściem.
Jak mówiła Leonardo da Vinci uczynił zaledwie 17-letnią Cecylię Gallerani nieśmiertelną. "Była osobą o niezwykłej urodzie i niezwykłej osobowości, zainspirowała artystę do namalowania niezwykłego obrazu. Ten portret jest dziełem, w którym artysta podsumowuje wszystkie swoje poszukiwania i badania dotyczące ludzkiego ciała i istoty światła. Leonardo w tym portrecie doprowadził do doskonałości dążenia wielu artystów renesansowych do naśladownictwa natury" - mówiła Dec.
Dodała, że artyście udało się oddać charakter Cecylii i w ten sposób wskazał on swoim następcom, że powinni nie tylko naśladować naturę, ale próbować przeniknąć wnętrze człowieka, dlatego "Dama" "jest kamieniem milowym w rozwoju portretu europejskiego".
Przed pokazem obraz był badany przez specjalistów z Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych LANBOZ MNK m.in. w świetle podczerwonym i ultrafioletowym. "Stan zachowania obrazu jest bardzo dobry, chociaż widać nieuniknione ślady działania czasu" – powiedziała PAP kierownik Pracowni Konserwacji Muzeum Książąt Czartoryskich Katarzyna Novljaković. Jak dodała ten dobry stan dzieło zawdzięcza przygotowaniu technologicznemu przez samego Leonarda, doborowi podłoża przez mistrza, ale też opiece właścicieli obrazu.
"Widoczne są: lekkie powierzchniowe zabrudzenia, retusze, które z czasem ulegają zmianom kolorystycznym, warstwa pożółkłych werniksów oraz naturalne spękania warstwy malarskiej" – mówiła konserwator. Na desce z jednej strony są ubytki po szkodnikach drewna, jeden z narożników był kiedyś wzmacniany, wiadomo też, że oryginalne tło obrazu było szare i nie ma na nim żadnej innej kompozycji np. pejzażu.
"Już bardzo dużo wiemy o tym dziele, ale ten obraz zawsze będzie miał jakąś swoją tajemnicę. Nie wiemy, jak ludzie renesansu rozumieli ten portret. To jedyny obraz Leonarda da Vinici, w którym tak wyraźne są emocje" – mówiła Novljaković.
Główny konserwator MNK Janusz Czop powiedział PAP, że podczas obecnych badań na jednej z warstw – na rysunku przygotowawczym do obrazu - bardzo wyraźnie uwidocznił się owalny kropkowany kształt na dekolcie "Damy". "To rysunek zrobiony metodą przepróchy, jak cały rysunek przenoszony na deskę, ale ten kształt nie pasuje do innych. Najprawdopodobniej jest to geometryczne rozrysowanie całej kompozycji" – mówił Czop.
Do 22 czerwca dzieło będzie można oglądać za darmo po pobraniu bezpłatnej wejściówki w kasie muzeum. Już teraz przyjmowane są zapisy, rezerwacje terminów dla grup sięgają października, a spośród obcokrajowców najwięcej zainteresowanych to Japończycy.
Da Vinci namalował "Damę z gronostajem" ok. 1490 r. na desce orzechowej o wymiarach 53,4 cm wysokości i 39,3 cm szerokości. To portret Cecylii Gallerani, młodej damy mediolańskiego dworu, kochanki księcia Ludovica Sforzy. Do polskich zbiorów obraz trafił ok. 1800 r. kupiony przez księcia Adama Jerzego Czartoryskiego dla matki, księżnej Izabeli z Flemingów Czartoryskiej, która w 1801 r. otworzyła w Puławach pierwsze w Polsce publiczne muzeum.(PAP)
wos/ pat/