Tylko przez tydzień będzie można oglądać w Muzeum Narodowym w Warszawie zrabowane podczas II wojny światowej i odzyskane w ostatnim czasie przez ministerstwo kultury obrazy, m.in. "Pomarańczarkę" Aleksandra Gierymskiego. Dzieło przechodzi gruntowną konserwację. Dzieła będzie można zobaczyć w jednej z sal muzeum już w czwartek, podczas uroczystego otwarcia Muzeum Narodowego, inaugurującego w czwartek obchody 150-lecia istnienia. Uroczystość odbędzie się z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego i ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego.
Pokazane zostaną: "Żydówka z pomarańczami" Aleksandra Gierymskiego, "Przed polowaniem w Rytwianach" i "Naganka na polowaniu w Nieświeżu" Juliana Fałata, "Portret Laszczki" Józefa Mehoffera, Portret Jana III Sobieskiego nieznanego malarza z XIX, Młoda kobieta w żałobie w pracowni malarza Leona Wyczółkowskiego, "Murzynka" Anny Bilińskiej-Bohdanowiczowej.
Konserwator Muzeum Narodowego w Warszawie Anna Lewandowska zwróciła uwagę w rozmowie z PAP, że okazja jest wyjątkowa, bo obrazy można będzie oglądać tylko przez tydzień. Potem kontynuowane będą prace konserwatorskie nad niektórymi z nich.
Gruntowną konserwację przechodzi "Pomarańczarka" Gierymskiego, prace potrwają do jesieni.
"To dość niepowtarzalna okazja, aby zobaczyć obraz w trakcie gruntownej konserwacji, ponieważ dzieło było w bardzo złym stanie. Zdecydowaliśmy się go jednak pokazać, choć ja liczyłam na to, że na otwarcie muzeum uda się prace nad nim zakończyć. Okazało się to niemożliwe - w pewnym sensie to obraz dyktuje tempo pracy. Trudności jakie nam stwarza konserwacja, spowodowały opóźnienia" - tłumaczyła Lewandowska.
Jak mówiła, na razie obraz został zdjęty z wtórnego podobrazia, jakim była sklejka.
"Mamy więc możliwość zobaczenia uwolnionego płótna - takiego jak namalował je Gierymski. Dzięki temu, z tyłu obrazu możemy zobaczyć oryginalny numer inwentarzowy, który - w wyniku uwolnienia ze sklejki - odsłonił się, choć nie był widoczny wcześniej. Obraz został też wzmocniony technicznie, przeszedł impregnację, wszystkie warstwy zostały skonsolidowane. Jest naciągnięty na dodatkowe pasy płótna i na krosno pomocnicze. Zostawiłam też pionową odkrywkę - bez usuniętych przemalowań, aby można było zobaczyć różnicę - co się wydarzyło na obrazie, ale też jak ten obraz wyglądał przed konserwacją, w jakiej był kolorystyce i jak bardzo przemalowania zmieniały go optycznie i jakościowo. Widać też - pomimo zniszczeń - maestrię warsztatu Gierymskiego, piękno kolorystyki" - opowiadała kurator.
W trakcie dalszych prac obraz otrzyma wzmocnienie w postaci dublażu.
"Będzie ono nietypowe, dlatego że płótno jakie dobraliśmy będzie przejrzyste, (...) zatem już zawsze widoczny będzie ten autentyczny numer inwentarzowy. Obraz dostanie też uzupełnienia ubytków, czyli kity i oczywiście docelowe krosno, na które zostanie naciągnięte. Wtedy obraz można będzie prezentować w sali wystawowej" - zapowiedziała Lewandowska.
Konserwator dodała, że trwają też prace nad obrazem olejnym Fałata "Przed polowaniem w Rytwianach". "To obraz w swojej autentycznej ramie, którą odnaleźliśmy w magazynach muzeum" - zwróciła uwagę.
Drugi obraz Fałata - akwarela "Naganka na polowaniu w Nieświeżu" - wymaga minimalnej konserwacji. "To rzadkość, bo zazwyczaj rzeczy, które wracają jako straty wojenne są w nienajlepszym stanie" - zauważyła konserwator.
Jak dodała, "Murzynka" Bilińskiej-Bohdanowiczowej przechodziła konserwację na terenie Niemiec. "Myśmy w zasadzie ją tylko wzmocnili, ale interwencje były bardzo niewielkie" - powiedziała.
Publiczności dzieła zostaną udostępnione od piątku, będą pokazywane także w trakcie Nocy Muzeów.
Agata Zbieg (PAP)
agz/ ls/