Ponad 2400 książek dostępnych jest za darmo w bibliotece internetowej wolnelektury.pl. Książki dostępne są w najpopularniejszych formatach elektronicznych a także w formie audiobooków, w tym w formacie dostosowanym dla osób słabowidzących i niewidomych.
Biblioteka internetowa wolnelektury.pl to zbiór lektur szkolnych, które przeszły do domeny publicznej. Serwis działa od 2007 roku. Książki umieszczone w serwisie podzielone są m.in. według tytułów, autorów, gatunków literackich. Dostępne są także zbiory takiej jak, biblioteka noblistów, literatura dla dzieci i młodzieży, literatura przygodowa czy wybór lektur dla uczniów, szkół podstawowych, gimnazjów i liceów.
Jarosław Lipszyc prezes Fundacji Nowoczesna Polska odpowiedzialnej za serwis powiedział, że książki do biblioteki trafiają na dwa sposoby. "Po pierwsze, pytamy czytelników, co chcieli żeby się znalazło w serwisie. Dostajemy nawet kilkadziesiąt zgłoszeń czytelniczych dziennie. Te, które są najpopularniejsze są w pierwszej kolejności przygotowywane do udostępnienie w serwisie. Drugi sposób związany jest z konkursami grantowymi na digitalizację książek, które rządzą się własnym prawami i priorytetami. Np. od zeszłego roku realizujemy digitalizację klasyków niemieckiej literatury przy współpracy Fundacji Współpracy Polsko - Niemieckiej" - wyjaśnił.
Biblioteka internetowa wolnelektury.pl to zbiór lektur szkolnych, które przeszły do domeny publicznej. Serwis działa od 2007 roku. Książki umieszczone w serwisie podzielone są m.in. według tytułów, autorów, gatunków literackich. Dostępne są także zbiory takiej jak, biblioteka noblistów, literatura dla dzieci i młodzieży, literatura przygodowa czy wybór lektur dla uczniów, szkół podstawowych, gimnazjów i liceów.
Wszystkie działania muszą odbywać się zgodnie z prawem. "Możemy udostępniać tylko to, do czego wygasły prawa autorskie albo, na co posiadacze praw autorskich dali wolną licencję. W Polsce prawa autorskie obowiązuje do 70 lat po śmierci autora, zatem obecnie udostępniamy dzieła osób zmarłych w roku 1943 lub wcześniej" - podkreślił Lipszyc.
Serwis nawiązuje współpracę z posiadaczami praw autorskich. "Tak stało się w przypadku Fundacji im. Michała Friedmana, która była posiadaczem praw autorskich do tłumaczeń klasyków pisarzy żydowskich przygotowanych przez Friedmana. Fundacja udzieliła nam nieodpłatnie wolnej licencji na digitalizację i udostępnienie tych utworów. Tym samy mamy w serwisie bibliotekę pisarzy żydowskich" - powiedział Lipszyc.
Serwis sam nie zgłasza się do właścicieli prawa autorskich do utworów. "Zachęcam do kontaktu właścicieli praw autorskich do utworów klasyki polskiej literatury, do tłumaczeń na język polski światowej klasyki literatury, którzy chcieliby się podzielić się tymi utworami z czytelniami. My z całą przyjemnością weźmiemy obowiązek i koszty udostępnienia w sieci tych utworów za darmo" - dodał Lipszyc.
Serwis nie chce mieć charakteru masowego "masowego". "Naszym celem jest stworzenie tak kompletnej internetowej biblioteki klasyki literatury polskiej jak to tylko jest możliwe. Nie jesteśmy jednak serwisem masowej digitalizacji milionów książek. Postawiliśmy na zupełnie inną logikę rozwoju serwisu. Logikę bardzo starannego przygotowania tekstów do publikacji online" - zaznaczył Lipszyc.
Przygotowanie w ten sposób publikacji podnosi koszty działalności serwisu. "Tak staranne przygotowanie edytorskie i redakcyjne publikacji elektronicznej dużo kosztuje i zajmuje bardzo dużo czasu. Wymaga także pracy osób o wysokich kwalifikacjach. U nas redakcją językową zajmują się osoby z tytułem doktora polonistyki. Zdajemy sobie sprawę, że jest to kosztowne. Jednak to nasz świadomy wybór i nie żałujemy tej decyzji" - podkreślił.
Średni koszt przygotowania książki do wydania online to ok. 2 tys. złotych. "Oczywiście zależy on od wielu czynników. W przypadku dramatów, gdzie jest bardzo dużo pracy edytorskiej, koszty są wyższe. Z kolei koszty redakcji merytorycznej poezji są zdecydowanie wyższe niż koszty redakcji merytorycznej prozy" - dodał Lipszyc.
Serwis świadomie nie umieszcza na swojej stronie internetowej reklam. "Nie chcemy mieć reklam, bo z naszego serwisu korzystają uczniowie, studenci. Bardzo dbamy o to żeby serwis spełniał pewne standardy wymagane w edukacji. Jeżeli chcemy, aby nasze materiały były wykorzystywane w szkołach to obowiązują nas przepisy, które zakazują reklam na materiałach edukacyjnych" - podkreślił Lipszyc.
Jednym ze źródeł finansowania serwisu są dotacje. W ostatnim czasie serwis otrzymał 250 tys. zł dotacji od ministra kultury. "Część z tych pieniędzy przeznaczymy na dalsze rozwijanie kolekcji zasobów malarstwa i grafiki w połączeniu z motywami literackimi. Chcielibyśmy, aby one wzrosły, co najmniej dwukrotnie. Drugie działanie, to rozwijanie kolekcji tematycznych, takich jak biblioteka filozoficzna, biblioteka publicystyki, klasyki literatury fantastycznonaukowej. Budowa tych kolekcji będzie dla nas w tym roku priorytetem" - powiedział.
Pieniądze z dotacji mają także być przeznaczone na rozwijanie wydań wielojęzycznych. "W zeszłym roku udało nam się uruchomić moduł wydań wielojęzycznych, czyli dostępne są teksty oryginału danej książki wraz z tłumaczeniem. W ten sposób chcemy wspomagać nauczanie języków obcych. To jest zresztą coś, czego domagali się od nas nasi czytelnicy i nauczyciele. Rozwój wydań wielojęzycznym jest też mały kroczkiem w realizacja jednego z naszych celów. Udostępnienia literatury polskiej czytelnikom z innych krajów" - powiedział Lipszyc.
Wolne Lektury to projekt fundacji Nowoczesna Polska realizowany pro publico bono, we współpracy z Biblioteką Narodową, Biblioteką Śląską oraz Biblioteką Elbląską pod patronatem Ministerstwa Edukacji Narodowej, Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.
W Komitecie Honorowym Wolnych Lektur zasiadają: prof. Maria Janion, prof. Grażyna Borkowska, prof. Przemysław Czapliński, prof. Mieczysław Dąbrowski, prof. Ewa Kraskowska, prof. Małgorzata Czermińska, prof. Jerzy Jarzębski i prof. Piotr Śliwiński. (PAP)
krm/ ls/